Partition Image jest skierowany do nieco bardziej zaawansowanego użytkownika komputera. Podstawowa zaleta tego programu to działanie w systemie GNU/Linux. Wbrew pozorom cecha ta może stanowić plus również dla użytkowników Windows. Program dostępny jest prawdopodobnie dla każdej odmiany Linuksa, my jednak zajmiemy się specjalną dystrybucją o nazwie System Rescue CD. Jest to pełnowartościowy system uniksopodobny, świetnie dostosowany do roli płyty ratunkowej.
Po uruchomieniu komputera z płyty i przejściu przez szereg komunikatów startowych mamy możliwość korzystania z trybu tekstowego - na powyższym rysunku Midnight Commander - świetny menadżer plików, którego obsługa będzie "bułką z masłem" dla pamiętających dosowego Nortona Commandera.
Możemy też uruchomić niewielkie, ale funkcjonalne środowisko graficzne (komendą startx). Widoczne na powyższym rysunku menu zawiera odnośniki do wielu interesujących programów, że wymienimy chociażby GParted - znakomity program do graficznego zarządzania partycjami naszego "twardziela".
Ale wróćmy do zasadniczego przedmiotu dzisiejszych rozważań. Najpierw komendą mkdir /mnt/backup utworzymy folder, w którym zamontujemy partycję, na której zapiszemy naszą kopię zapasową.
Zorientujmy się jakież to partycje mamy w naszym komputerze. Wydanie komendy fdisk -l jak widać na powyższym rysunku zaowocowało listą dwóch partycji (hda1 - HPFS/NTFS oraz hdd1 - W95 FAT32). Omawianie nazewnictwa dysków lub partycji w Linuksie wykracza poza ramy niniejszego artykułu, warto jednak pamiętać, że charakterystyczne dla Windows przypisanie im symboli literowych (C, D, itd.) jest tylko jedną z konwencji - i to w gruncie rzeczy dość niewygodną.
Jak zwykle skopiujemy zawartość partycji systemowej NTFS na partycję FAT32. W tym celu montujemy partycję z drugiego dysku w utworzonym wcześniej katalogu /mnt/backup wydając polecenie mount -t vfat /dev/hdd1 /mnt/backup co zaowocuje wyświetleniem jej zawartości w folderze /mnt/backup. Teraz już bez problemów możemy zapisywać informacje na naszej drugiej partycji.
Wpisując komendę partimage uruchamiamy program, który wykona dla nas obraz partycji. Program posiada pseudograficzny interfejs, będziemy jednak umownie używać określenia "okno". U góry okna widoczna jest lista partycji do zapisu/odtworzenia. Poniżej plik obrazu do utworzenia/odtworzenia. Jeszcze niżej wybór akcji, którą program ma wykonać: zapis partycji do pliku obrazu, odtworzenie partycji lub odtworzenie głównego sektora startowego dysku. Nasz plik z kopią zapasową nazwaliśmy obraz-testowy, a zapiszemy go w katalogu /mnt/backup/ - stąd wpis /mnt/backup/obraz-testowy.
Wybór Next owocuje wyświetleniem okna z parametrami kompresji (brak, słaba - gzip, wysoka - bzip2) oraz szeregiem innych opcji, z których szczególnie istotna jest możliwość podziału obrazu na kawałki (split), sprawdzenie partycji przed zapisem i wprowadzenie opisu do pliku obrazu. Program lojalnie ostrzega nas, że obsługa formatu NTFS jest ciągle eksperymentalna. Mimo tego autorowi tekstu nie udało się odnaleźć błędów w odtworzonych, nawet bardzo pofragmentowanych partycjach.
Kolejne okno widoczne podczas tworzenia kopii zapasowej, pokazuje orientacyjny czas pozostały do końca procedury oraz pasek postępu.
Odtworzenie partycji z obrazu to niejako proces odwrotny do opisanego powyżej. Wskazujemy partycję hda1, wpisujemy adres do pliku obrazu /mnt/backup/obraz-testowy.000 (to ten sam obraz, który utworzyliśmy przed chwilą - program automatycznie dodał mu rozszerzenie 000) oraz wybieramy opcję odtworzenia partycji (restore).
Program jeszcze upewnia się czy na pewno chcemy nadpisać partycję hda1 i po przytaknięciu przystępuje do wykonania zleconego zadania.
Szczęśliwe zakończenie operacji zwieńczone jest wyświetleniem odpowiedniego komunikatu. Teraz możemy zresetować maszynę i cieszyć się odtworzonym systemem Windows.
Jak widzimy program Partition Image jest narzędziem wyspecjalizowanym i nadaje się tylko do tworzenia kopii zapasowych partycji. Obsługa programu co prawda różni się nieco od standardów, do jakich przyzwyczajeni są użytkownicy Windows, jednak jeśli przyjrzymy się jej uważnie to okaże się, że wcale nie jest trudniejsza, ani mniej efektywna. Przy okazji korzystanie z System Rescue CD jest również przygodą z alternatywnym systemem operacyjnym i poza walorami praktycznymi ma wartość edukacyjną. Ważny jest również sposób licencjonowania Wolnego Oprogramowania pozwalający na darmowe i w pełni legalne wykorzystanie go zarówno w domu, jak i firmie.