Zbliża się okres świątecznych porządków, w którym niezbędnym sprzętem typu AGD okazuje się oczywiście odkurzacz. Jeśli Wasz stary, poczciwy sprzęt wymaga zmiany to nie mogliście lepiej trafić. Przedstawiamy Wam odkurzacz bezprzewodowy Dreame Z10 Station.
Płatna współpraca z marką Dreame
Odkurzacze marki Dreame
Nasi czytelnicy dobrze wiedzą, że w redakcji przetestowaliśmy już wiele odkurzaczy tej marki i każdy wypadł co najmniej dobrze. W naszych rękach znalazły się zarówno roboty sprzątające takie jak Dreame L10 Prime czy Dreame Bot L10 Ultra. Były także odkurzacze pionowe, na przykład Dreame M12 oraz Dreame H12 - oba z funkcją mycia, które jednocześnie odkurzają i czyszczą podłogę na mokro.
Zaś Dreame R10 Pro to pionowy odkurzacz bez funkcji mycia, bo przecież nie każdy takiej potrzebuje. Najnowszym i bardziej zaawansowanym technologicznie przedstawicielem odkurzaczy pionowych marki Dreame jest model Z10 Station.
Odkurzacz bezprzewodowy Dreame Z10 Station
Dreame Z10 Station to odkurzacz bezprzewodowy, wraz z którym w komplecie otrzymujemy stację do automatycznego opróżniania zbiornika na kurz oraz wiele innych akcesoriów, ale zatrzymajmy się chwile przy tym pierwszym.
Wielu z Was może wydawać się, że to zbędny luksus, ale nic bardziej mylnego. Co prawda, nowoczesne odkurzacze pionowe Dreame zbudowane są w ten sposób, że opróżnianie zbiornika nie jest skomplikowane i trwa zaledwie kilkanaście sekund, ale to zbędna czynność, którą dodatkowo wykonywać trzeba podczas sprzątania. Testowaliśmy kilka odkurzaczy z funkcją automatycznego opróżniania i jest to naprawdę wygodne rozwiązanie, które ułatwia sprzątanie.
Dodajmy, że worek stosowany w Dreame Z10 Station ma pojemność wynoszącą aż 2,5 litra, więc pozwala na sprzątnięcie sporej powierzchni zanim konieczny będzie powrót do stacji opróżniania. To także spore udogodnienie, szczególnie dla tych, który mają większy dom.
Co ważne, odkurzacz wyposażony został w wydajny pięciowarstwowy system filtracji, więc z odkurzacza bez problemu korzystać można także w domu czy mieszkaniu, w którym są osoby mające alergię na kurz. Producent twierdzi, że zebrany w worku kurz można przechowywać aż przez 90 dni, a wbudowana technologia antybakteryjna aktywnie zapobiega rozwojowi drobnoustrojów. To ukłon nie tylko w stronę alergików, ale każdego użytkownika, bo przecież nikt nie chce wdychać bakterii, które mogłyby powstać w zbiorniku.
Ciekawym dodatkiem, który także okazuje się niezwykle praktycznym rozwiązaniem jest podświetlenie niebieskim światłem w postaci diod LED, dostępne zarówno w przypadku szerokiej szczotki głównej, jak i miniturboszczotki. Ta funkcja przydaje się wtedy, gdy sprzątamy w ciemnych i trudno dostępnych miejscach, na przykład na dnie szafy czy pod sofą. W niebieskim świetle dobrze widać cząsteczki kurzu, dzięki czemu nie zostanie pominięty żaden fragment odkurzanej powierzchni.
Co sprawia, że Dreame Z10 Station sprząta tak dobrze?
Kilka linijek tekstu poświęcić warto specyfikacji technicznej, ponieważ w tym przypadku jest ona godna uwagi. Dreame Z10 Station wyposażony jest w szybki silnik bezszczotkowy, który wytwarza ssanie o sile 20000 Pa. Tak duża moc pozwala na efektywne sprzątanie każdej powierzchni – od twardej glazury do puszystych dywanów. Żadna drobinka kurzu nie umknie tak wysokiej sile ssania.
Gdy dołożymy do tego pojemny akumulator, który pozwala na 65 minut ciągłej pracy to otrzymamy odkurzacz niemal idealny. Warto wspomnieć, że pierwsze modele odkurzaczy pionowych potrafiły pracować zaledwie kilkanaście minut, a ich ładowanie trwało kilka godzin. Sprawiało to, że niemal niemożliwe było posprzątanie mieszkania czy domu w ciągu jednego poranka czy popołudnia.
Miłym dodatkiem jest wyświetlacz o wysokiej rozdzielczości, który znacznie ułatwia obsługę tego urządzenia. Pozwala między innymi na ustawienie trybu pracy oraz monitorowanie poziomu naładowania baterii i napełnienia worka na kurz. Wszystko to prezentowane jest w prosty i przystępny sposób.
Kupując odkurzacz pionowy warto zwracać uwagę na dodatkowe akcesoria, których w przypadku sprzętu marki Dreame nigdy nie brakowało. Jest miniturboszczotka oraz dodatkowe końcówki, które ułatwiają sprzątanie w trudnodostępnych miejscach.
Mimo dużej mocy ssania, odkurzacz Dreame Z10 Station charakteryzuje się cichą pracą. Wspomnijmy też, że nowoczesna i lekka konstrukcja ułatwia sprzątanie. Jak w każdym innym odkurzaczu pionowym, także w tym modelu jest możliwość skorzystania z małego odkurzacza ręcznego, który umożliwia sprzątanie w trudnodostępnych miejscach, na przykład w szafie, na wysoko położonych półkach czy nawet w samochodzie.
Na koniec dodajmy, że niezwykle proste są także konserwacja i czyszczenie tego odkurzacza. Pojemnik na kurz, jak i inne elementy filtrujące są odłączane, a wszystko zostało dokładnie opisane i zobrazowane w instrukcji. Z doświadczenia wiemy jednak, że obsługa jest na tyle prosta, że bardziej obyci z nowszym sprzętem AGD użytkownicy w ogóle nie będą potrzebować instrukcji obsługi.
Czy warto kupi odkurzacz pionowy Dreame Z10 Station?
Odkurzacz pionowy to kompromis między tradycją, za którą stoją „zwykłe” odkurzacze, a nowoczesnością, z których znane są roboty sprzątające. Dreame Z10 Station jest solidny i prosty w obsłudze, a wysoka moc ssania i lekka konstrukcja zapewniają, że sprzątanie jest łatwe i efektywne. W praktyce niezwykle przydatna okazuje się funkcja automatycznego opróżniania zbiornika na kurz oraz możliwość skorzystania z małego odkurzacza, który pozwala na przykład na wyczyszczenie samochodu.
Płatna współpraca z marką Dreame
W artykule znajdują się linki afiliacyjne, przekierowujące do zewnętrznych stron zawierających produkty i usługi, o których piszemy. Otrzymujemy wynagrodzenie za umieszczenie linków afiliacyjnych, jednakże współpraca z naszymi Partnerami nie ma wpływu na treści zamieszczane przez nas w serwisie, w tym na opinie dotyczące produktów i usług Partnerów.
Komentarze
2