Asus F3S ma klasyczny wygląd, nie grzeszący nadmiarem zbędnych elementów. Czarna, lekko chropowata klawiatura, gładki touchpad, robiąca solidne wrażenie srebrna obudowa – to wszystko prezentuje się pozytywnie, ale w niczym nie zaskakuje. Notebook swoje waży – 2.9 kilograma – jednak biorąc pod uwagę jego wszechstronność, nie jest to szczególnie dużo.
Klapa laptopa zamykana jest na zatrzaski. Aby otworzyć zamkniętego F3S, należy wcisnąć znajdujący się z przodu przycisk, a następnie odchylić klapę. To dość wygodne rozwiązanie, choć szkoda, że Asus nie postanowił zastosować modnego ostatnio bezprzyciskowego sposobu otwierania klapy.
Klawiatura w F3S stoi na dobrym poziomie. Wyróżnia się charakterystycznym, dosyć twardym klikiem, nieco innym niż w większości notebooków. Klawisze są odpowiednio duże, Asus nie próbował też kombinować z układem klawiatury, dzięki czemu klawiatura jest wygodna w użyciu.
Zastosowany Touchpad również wypada pozytywnie. Dwa przyciski touchpada znajdują się pod jedną listwą; należy je wciskać na jej krawędziach. W moim egzemplarzu lewy przycisk touchpada działał mniej miękko od prawego – szkoda, bo w codziennej pracy znacznie częściej korzysta się właśnie z tego pierwszego. Powierzchnia tabliczki jest gładka, ale nie śliska; przesuwanie po niej palcami stanowi miłą odmianę od niewygodnych touchpadów w wielu laptopach konkurencji. W touchpadzie zintegrowano strefę scrolla – jeżdżąc palcem po prawej krawędzi tabliczki uaktywnia się wirtualna „rolka”, co znakomicie ułatwia przeglądanie dokumentów, czy stron WWW.