Obudowy komputerowe wykonane w całości z aluminium stanowią ofertę tajwańskiej firmy Lian Li. Ten producent zaprzecza ugruntowanemu w naszym społeczeństwie pejoratywnemu skojarzeniu z "Tajwanem", jako bazarową tandetą. Obudowy Lian Li stawiane są w jednym rzędzie (jeśli nawet nie wyżej) z najbardziej luksusowymi "skrzynkami" takich producentów, jak SilverStone (nota bene, też firma tajwańska) czy Cooler Master.
PC-A06 to jeden z najtańszych i najmniejszych modeli w ofercie LL. Cena wynosi ok. 350 zł, co jest z pewnością kwotą niemałą, szczególnie w porównaniu z Chieftecami czy IBoksami, jednak jak na tego producenta, to naprawdę tanio.
Obudowa ma zaledwie 180 mm szerokości, 388 mm wysokości i 489 mm długości, a więc jest bardzo wąska i niska. Trzeba przyznać, że to naprawdę dobry wynik w wyścigu miniaturyzacji, szczególnie wziąwszy pod uwagę, że to standardowa obudowa ATX, do której pasować będzie każda normalna płyta główna i zasilacz.
Niesamowite wrażenie robi waga - zaledwie 5 kg! Całą obudowę można unieść bez wysiłku jednym palcem. Podobnych rozmiarów "skrzynka" ze stali ważyłaby z pewnością dwukrotnie więcej.
Panele zewnętrzne oraz bezel (czyli front) wykonane są ze szczotkowanego aluminium (w moim egzemplarzu - czarnego), zaś szkielet obudowy, tacka płyty głównej i klatka na dyski ze zwykłego, gładkiego aluminium o lekkim połysku. W całej obudowie ilość plastiku zredukowano do minimum.
PC-A06 udostępnia trzy zewnętrzne kieszenie: dwie 5.25" i jedną 3.5", ponadto wyposażona jest w koszyk na twarde dyski mieszczący trzy standardowe, trzy i pół calowe napędy.
Recenzowaną obudowę wyróżniają trzy stosunkowo rzadko spotykane cechy. Po pierwsze, PC-A06 jest obudową "lewą", co oznacza, że płytę główną montuje się po lewej, a nie po prawej stronie, do góry nogami. Gniazdo procesora znajduje się wtedy poniżej slotów kart rozszerzeń. Trudno powiedzieć, czy jest to korzystne rozwiązanie, najprawdopodobniej zostało podyktowane względami konstrukcyjnymi.
Drugim oryginalnym rozwiązaniem jest zastosowanie odwrotnego ciągu powietrza. W większości obudów przedni wentylator (bądź wentylatory) zasysają chłodne powietrze do wnętrza, zaś tylne wydmuchują rozgrzane powietrze na zewnątrz obudowy. Tutaj mamy do czynienia z małym, 80-milimetrowym wentylatorem zasysającym, umieszczonym z tyłu. Istnieje możliwość instalacji drugiego wiatraczka, co z pewnością polepszy wentylację, choć nie pozostanie bez wpływu na głośność całego zestawu. Z przodu zaś zamontowano 120-milimetrowy wiatrak wydmuchujący powietrze na zewnątrz. Niestety wentylator umieszczony jest dokładnie przed (lub za, zależy z której strony patrzeć) klatką na dyski twarde, a więc same dyski będą stanowić przeszkodę dla swobodnego przepływu powietrza. Jeśli zamontujemy wszystkie trzy, obawiam się, że spowoduje to drastyczne obniżenie wydajności układu wentylacyjnego.
Trzecim, chyba najbardziej kuriozalnym pomysłem, jest miejsce i sposób montażu zasilacza. Instaluje się go bowiem na dole obudowy... z przodu. Zasilacz skierowany jest gniazdem 220 v na zewnątrz (czyli w kierunku użytkownika komputera), ale nie oznacza to, że odtąd będziemy musieli ciągle spoglądać na nasz mało atrakcyjny kabel zasilający. Lian Li dostarcza wraz z obudową specjalny przedłużacz, którego jeden koniec wtykamy do zasilacza, drugi zaś wyprowadzony jest z tyłu obudowy, w dolnej jej części, i tam właśnie podłączymy kabel zasilający. To bardzo oryginalne rozwiązanie, ale skuteczne i wbrew pozorom, dość wygodne. Dodam jeszcze, że - jak we wszystkich obudowach Lian Li - zasilacz wsuwa się na miejsce od zewnątrz (nie od środka, jak w większości "tanich" skrzynek), przy użyciu odpowiednio wyprofilowanej ramki, mocowanej do szkieletu obudowy szybkośrubkami. Ogromnie ułatwia to montaż tego komponentu.
Panele boczne zamocowane są przy pomocy pary szybkośrubek – brak tutaj jakichkolwiek zamków, zawiasów czy zatrzasków. Prostota konstrukcji charakteryzuje zresztą całą obudowę, łącznie z bezelem, który trzyma się jedynie na czterech plastikowych zatrzaskach, dzięki czemu zdjęcie go i ponowne założenie to kwestia paru sekund. Górny panel nie jest przynitowany, a przykręcony zwykłymi śrubami, co ogromnie ułatwia jego demontaż. Brak jakichkolwiek dodatkowych otworów wentylacyjnych.
W górnym panelu, z przodu, znajduje się klapka (aluminiowa, a jakże!) zasłaniająca dwa zewnętrzne gniazda USB, gniazdo Firewire i wejścia orazy wyjścia audio. Kable tych portów zostały schludnie ułożone pod spodem i przymocowane, aby nie poniewierały się po wnętrzu obudowy w trakcie transportu.
Na krawędziach bezelu umieszczono rzędy niewielkich otworów wentylacyjnych. Wycięcia, które widać z przodu, w centralnej częśc bezelu, nie służą wentylacji, lecz są elementami pomysłowej dekoracji świetlnej. Dekoracja składa się z niewielkiego arkusza akrylu podświetlanego kilkoma niebieskimi diodami. Blask diod rozkłada się równomiernie po całej powierzchni pleksi, prześwitując przez wycięcia, co nadaje przedniej części obudowy subtelnego, eleganckiego charakteru.
Elegancję i subtelność widać w każdym szczególe, nawet w przycisku Power. Nie jest to plastikowy, ordynarny guzior, lecz błyszczący, alumiowy, bardzo solidny przycisk, otoczony przezroczystym tworzywem, przez które przeświecia niebieskie światło diody Power. Obudowa pozbawiona jest przycisku Reset – może to i dobrze, bo jak rzadko przecież się z niego korzysta.
Zewnętrzne kieszenie napędów osłonięte są aluminiowymi zaślepkami, tworzącymi spójną całość z powierzchnią bezelu. Lian Li nie oszczędza nawet na tym detalu, bowiem, w przeciwieństwie do innych producentów, którzy zazwyczaj odejmują jedną zaślepkę (wychodząc z założenie, że każdy ma przynajmniej napęd optyczny), dostarcza komplet do wszystkich kieszeni.
PC-A06 pozbawiona jest jakichkolwiek rozwiązań beznarzędziowego montażu – czy to napędów w zatokach, czy kart rozszerzeń. Wszystko tradycyjnie, za pomocą śrubek i śrubokręta.
Montaż komponentów jest dość prosty. Obudowa nie ma wprawdzie wyjmowalnej tacki płyty głównej, ale ponieważ jest tak wąska, jej wnętrze jest „płytkie“, co nie nastęcza żadnych trudności przy montażu pełnowymiarowych płyt głównych ATX nawet osobom o dużych dłoniach. Nieduża szerokość może wprawdzie sprawić problemy posiadaczom szczególnie wydatnych i okazałych coolerów procesora, jednak w przypadku SilverStone’a NT-06, którego zamontowałem na próbę (razem z wentylatorem 120 mm), nie napotkałem żadnych trudności.
Bardziej dla mnie dotkliwą konsekwencją „wąskości“ obudowy jest brak przestrzeni za tacką płyty głównej na poprowadzenie kabli. Lewy panel nie dotyka wprawdzie tacki, jednak odległość między obiema powierzchniami to dosłownie milimetry, mogłem zatem zapomnieć o pociągnięciu za tacką kabla zasilającego procesor. Jedynymi przewodami, które zmieszczą się za tacką, są kable wentylatora.
Lian Li PC-A06 nie jest obudową dla każdego. Z pewnością nie nadaje się do najbardziej rozbudowanych konfiguracji, z kilkoma twardymi dyskami, parą kart graficznych czy potężnym, długim zasilaczem – i to nie tylko dlatego, że wnętrze może nie pomieścić tylu komponentów, ale przede wszystkim z powodu niewystarczającego chłodzenia, jakie oferuje obudowa. Postrzegam ją raczej jako atrakcyjną, oryginalną konstrukcję zdolną pomieścić i skutecznie schłodzić skromniejszą konfigurację, co zawęża grono odbiorców do nieco zamożniejszych osób, które nie mają wielkich wymagań odnośnie wydajności sprzętu, natomiast liczy się dla nich wygląd zewnętrzny i charakter. Nie wróżę zatem PC-A06 specjalnego powodzenia w kraju, traktując tę obudowę raczej jako ciekawostkę.
Na koniec dodam jeszcze o sporym potencjale modderskim PC-A06 - załączam zdjęcie ukazujące modyfikacje, jakich dokonałem.
Zalety:
- wykonanie w całości z aluminium
- atrakcyjny wygląd
- niska waga
- bardzo wysoki standard wykonania
- niewielkie rozmiary
Wady:
- niewystarczająco wydajne chłodzenie
- zastosowanie głośnego wentylatora 80 mm
- twarde dyski blokują przepływ powietrza na zewnątrz
Komentarze
4Kolega Sz@kal ma rację