Używałem iPhone 7 przez trzy miesiące. Poznałem go dość dobrze, nadszedł więc czas, aby streścić swoje wrażenia w postaci recenzji. Zapraszam serdecznie.
bardzo poręczny i dobrze wykonany,; wodoszczelny,; działa szybko i płynnie,; robi dobrej jakości zdjęcia i filmy,; ma jasny wyświetlacz z rozpoznawaniem siły nacisku,; działa wystarczająco długo na baterii,; prosty w obsłudze,; ma bardzo skuteczny czytnik linii papilarnych,; tylny aparat ma poczwórną diodę doświetlającą.
Minusynie ma miejsca dla karty pamięci microSD,; nie ma wyjścia słuchawkowego 3,5 mm (jest przejściówka),; nie ma funkcji ładowania indukcyjnego,; nie ma możliwości łatwej wymiany baterii,; nie ma szybkiego ładowania baterii.
Nie lubię testować ajfonów. Czuję presję, której nie ma w przypadku smartfonów z Androidem. Nie mogę go szczerze pochwalić, bo narażam się na wyzwanie od fanboja Apple (w najłagodniejszych słowach). W zasadzie mógłbym go po prostu hejtować, wtedy głosów krytycznych byłoby mniej, ale… chyba nie o to chodzi w recenzji.
Mieszanie urządzeń Apple z błotem jest oczywiście odwrotnie proporcjonalne do zarobków – im mniej ktoś ma pieniędzy, tym bardziej hejtuje. Czy mnie to dziwi? Absolutnie nie. Jednak nie mam zamiaru pisać, że iPhone 7 jest zły, tylko dla tego, że jest za drogi. Moim celem jest określić jego mocne i słabe strony oraz opisać własne wrażenia, a czy zechcecie go kupić, to już Wasza indywidualna decyzja.
Smartfon poniżej 5 cali
Do testu świadomie wybrałem mniejszego iPhone 7, który nie przekroczył magicznej bariery pięciu cali. Rozmiar wyświetlacza ma ogromny wpływ na komfort obsługi, a warto jeszcze pamiętać o tym, że „ajfony” mają niestety wysokie ramki nad i pod wyświetlaczem.
Są one dla mnie nie do końca zrozumiałym reliktem przeszłości – obie mają po 16,5 mm wysokości. Wiem, że do okrągłego przycisku w dolnej ramce Apple zdążyło swoich użytkowników przyzwyczaić, ale zajmuje on sporo miejsca. Górna ramka też powinna być mniejsza – wielu producentów udowodniło, że nie ma z tym problemu.
Bardzo wygodny
Pomijając wielkość ramek muszę przyznać, że iPhone 7 to smartfon niesłychanie poręczny. Aktualnie w redakcji mam dostęp m.in. do Asusa ZenFone 3, Samsunga Galaxy S7, Honora 8, Huawei Mate 9, OnePlus 3T i powiem Wam jedno – duże smartfony bywają przydatne, ale to jak iPhone 7 leży w dłoni… to jest mistrzostwo.
Ma zaokrąglone szkło 2,5D z przodu, które płynnie przechodzi w obłe, metalowe krawędzie. Te z kolei płynnie przechodzą w gładki, metalowy tył. Raczej nie miałem dotychczas do czynienia z równie poręcznym smartfonem.
Uwaga, produkt wypada z rąk
Kształty iPhone 7 to majstersztyk, ale w testowanej wersji (czarny, matowy) obudowa jest diabelnie śliska. Jeśli mamy suche dłonie, to musimy bardzo uważać, by go nie upuścić.
Byle nie błyszczący
Apple czasami w pełni zasługuje na solidnego hejta. Na przykład wtedy gdy wypuszcza metalową obudowę z błyszczącą powierzchnią tak delikatną, że nawet od czyszczenia szmatką powstają na niej drobne zarysowania.
Oczywiście słyszałem już tłumaczenia osób, które kupiły błyszczącego iPhone 7: „założyłem folię na cały tył i jest OK”, albo „i tak noszę go w etui ”. Hmmm… ujmę to tak. Moim zdaniem kupowanie ładnego smartfona tylko po to by go chować w etui lub oblepiać dookoła folią jest bez sensu.
Do testu wybrałem więc iPhone 7 w wersji matowej. Przed rozpoczęciem recenzji używałem go przez trzy miesiące, bez absolutnie żadnej dodatkowej ochrony. Nosiłem w kieszeni tak jak każdego innego smartfona i wiecie co? Znalazłem kilka mikroskopijnych rysek na szkle z przodu, ale matowy tył wygląda jak tuż po wyjęciu z opakowania. Zero rys, nawet tych najmniejszych. Owszem, dbam o niego. Staram się uważać, żeby nie kłaść go byle gdzie, ale nie dlatego, że to ajfon. Robię tak z każdym smartfonem, bo to zbyt drogi sprzęt żeby o niego nie dbać.
Przycisk którego nie ma
Apple ma u mnie duży plus za funkcję Taptic. Dotychczas wszystkie iPhone miały pod wyświetlaczem klasyczny okrągły klawisz. Zwykły, prosty, wciskany, bez żadnych wodotrysków, oprócz wbudowanego czytnika linii papilarnych. W iPhone 7 został on zmieniony na przycisk dotykowy, którego wcisnąć się nie da, a mimo to wyraźnie czuję kliknięcie. Jak to działa?
Otóż w dolnej części obudowy wbudowany został relatywnie duży silnik wibracyjny, który ma nieco inną charakterystykę działania niż w większości smartfonów. Potrafi generować bardzo krótkie wibracje w precyzyjnie określonym czasie. „Taptic Engine” rozpoznaje siłę nacisku dzięki czemu przyciśnięcie kółka pod wyświetlaczem daje wrażenie kliknięcia, mimo tego, że płytka nie ugina się nawet o pół milimetra.
Są jeszcze inne bonusy. Np. górne menu w interfejsie można wysunąć i upuścić, a gdy opada ono na dolną krawędź wyświetlacza powoduje lekkie uderzenie, oczywiście symulowane przez silniczek wibracyjny Taptic. Przydatne? Ani trochę. Jednak takie drobne smaczki wpływają na ogólny odbiór smartfona.
Wodoszczelny, ale...
Wodoszczelna obudowa to nic nowego w smartfonach, ale „ajfony” dotychczas jej nie miały. Nowy iPhone 7 oferuje standard wodoszczelności IP67, czyli jest w stanie wytrzymać metr pod wodą przez pół godziny. Nie boi się deszczu, można też z nim wejść pod prysznic. Pomimo zastosowanych uszczelnień obudowa pozostała (7,1 mm grubości) i lekka (138 gramów).
Apple iPhone 7 jest wodoszczelny, ale… producent nie daje gwarancji na uszkodzenia wywołane przez wodę. Innymi słowy jest małe prawdopodobieństwo, że woda się dostanie, ale jeśli się dostanie, to już Wasz problem drodzy użytkownicy. ;)
Wyświetlacz – jasny, z rozpoznawaniem siły nacisku
Ma swoje zalety i wady. Wykonano go w technologii IPS LCD, więc pod względem jakości czerni i kontrastu daleko mu do wyświetlaczy AMOLED. Jest jednak bardzo jasny – według moich pomiarów 530 cd/m2 w trybie manualnym lub 630 cd/m2 w trybie automatycznym. Nie ma najmniejszego problemu z czytelnością obrazu w słoneczny dzień lub w jasnych pomieszczeniach.
Wyświetlacz nie grzeszy rozdzielczością. Ma zaledwie 750x1334 px, czyli nieco ponad klasyczne HD, ale znacznie mniej niż Full HD. Mimo to, przy relatywnie małej przekątnej (4,7 cala) zapewnia ona realnie bardzo dobrą szczegółowość obrazu (326 pikseli na cal). Jakość kolorów też zasługuje na pochwałę.
Jest również 3D Touch, czyli rozpoznawanie siły nacisku na wyświetlacz. Przy typowej obsłudze nie ma żadnej różnicy, ale wystarczy, że przyciśniemy trochę mocniej np. ikonę Facebooka, a natychmiast wyskakują dodatkowe opcje – udostępnianie, rozpoczęcie transmisji na żywo, wyszukiwanie itp.
Brzmi to jak zbędna ciekawostka, ale bardzo łatwo jest się do niej przyzwyczaić. Wciskamy np. ikonę nawigacji i od razu zyskujemy możliwość prowadzenia do domu lub pracy. Wciskamy ikonę telefonu i wyskakują ulubione kontakty.
Szybki, płynny, prosty
Pod względem jakości działania nie mam żadnych zastrzeżeń do iPhone’a 7. Przez trzy miesiące nie zauważyłem żadnych przyhaczeń interfejsu, lagów, długiego czasu reakcji na polecenia dotykowe itp. Wszystko działa szybko i płynnie. W dodatku iOS 10.2 jest bardzo łatwy w obsłudze.
Dla użytkowników Androida wadą może być prostota tego systemu i bardzo małe możliwości jego konfiguracji. Nie dodamy widżetów na pulpicie (jest ich namiastka w rozwijanym menu), domyślnie nie zmienimy ikon systemowych, cud, że w ogóle można ustawić inną tapetę. Ekosystem jest zamknięty... i tyle.
Sęk jednak w tym, że całość została naprawdę dobrze przemyślana. Optymalizacja jest wyśmienita, a prostotę obsługi doceni spora grupa osób, której nie zależy na zbędnym kombinowaniu w systemie. Apple iPhone 7 po prostu działa.
Procesor i RAM
Nowy iPhone ma procesor Apple A10 Fusion, który w teorii jest czterordzeniowy, ale w praktyce jednocześnie mogą działać maksymalnie dwa rdzenie (dwa wydajne lub dwa energooszczędne). Nie ma to jednak większego znaczenia, bo nawet na tych dwóch rdzeniach iPhone 7 osiąga wyniki o których pomarzyć może większość innych smartfonów. Przykładem może być choćby około 166 tysięcy punktów w benchmarku AnTuTu 6.
Do tego dochodzi sześciordzeniowy procesor graficzny Apple G9 (bazujący na PowerVR serii 7XT Plus). Mniejszy iPhone 7 ma 2 GB pamięci RAM LPDDR4, a większy 3 GB. Ponownie cyferki wydają się małe na tle niektórych konkurentów androidowych, ale smartfon robi z tego RAM’u lepszy pożytek od większości z nich. System iOS 10.2 korzysta z tych komponentów bardzo efektywnie.
Przekręt z pamięcią
Smartfon sprzedawany jest w kilku wersjach pojemnościowych – 32, 128 i 256 GB. Wszystko pięknie, tylko szkoda, ze Apple otwarcie nie informuje o różnicach w szybkości działania pamięci. Wersja 32 GB otrzymała wolniejszą pamięć wewnętrzną osiągającą w przypadku mojego egzemplarza zapis na poziomie 77 MB/s, a odczyt 345 MB/s. Natomiast droższe wersje potrafią przekroczyć 200 MB/s przy zapisie i 700 MB/s przy odczycie.
No, cóż… łagodnie mówiąc robią nas w balona. Skomentowałbym to bardziej dobitnie, gdyby nie fakt, że w czasie codziennego użytkowania zupełnie nie czuć, by 32-gigabajtowy iPhone działał wolniej od droższych wersji. Owszem pamięć jest gorsza, ale nie powoduje ona żadnej przepaści w szybkości działania systemu oraz aplikacji. W modelu 32 GB realna przestrzeń dostępna dla użytkownika to maksymalnie 25,8 GB.
NFC jest… ale nie ma
Komunikacja zbliżeniowa NFC jest obecna w iPhone 7, ale jej funkcjonalność (szczególnie dla Polaków) jest… właściwie żadna. Nie możemy sparować dwóch smartfonów przez NFC w celu przesyłania danych i nie możemy czytać tagów NFC. Można wykonywać płatności przez Apple Pay, tylko, że ta usługa wciąż nie obsługuje polskich kart płatniczych.
Brak wyjścia słuchawkowego? Serio?
No dobra, dotychczas byłem wyrozumiały, ale teraz to mnie wkurzyliście rozśmieszyliście.
Usuwacie wyjście słuchawkowe ze smartfona tak popularnego wśród osób ceniących sobie wysoką jakość dźwięku? Gdzie tu logika? Nie interesuje mnie to, że oferujecie tandetną przejściówkę, bo po podłączeniu do niej dobrych słuchawek, takich jak choćby HiFiMAN HE-400S, HiFiMAN Edition S, Denon AH-D2000 czy Beyerdynamic DT770 PRO moje uszy błagają o litość.
Konwertujecie sygnał cyfrowy na analogowy i wzmacniacie go jednocześnie w pudełku wielkości 15 x 9 mm i liczycie na co? Na to, że to zagra równie dobrze jak solidny układ audio ze smartfona? Nie rozśmieszajcie mnie. Owszem przejściówka daje sobie radę lepiej z małymi, dokanałowymi słuchawkami, ale szczerze mówiąc w czasie odtwarzania muzyki lepiej wypada maleńki iPhone SE.
Drodzy inżynierowie marketingowcy z Apple, usuwacie wyjście słuchawkowe tylko po to by zaoferować ludziom słuchawki Bluetooth za 800 zł. Tego nawet nie trzeba komentować. Dołączone do zestawu słuchawki douszne podłączane są bezpośrednio przez złącze Lightning, ale ich jakosć nie jest co najwyżej średnia.
Jakość dźwięku
Jaką jakość dźwięku oferuje iPhone 7? Tak naprawdę to żadną. Emituje on jedynie strumień zer i jedynek przez Bluetooth lub cyfrowe złącze Lightning, a to jak te zera i jedynki są interpretowane zależy już w pełni od słuchawek lub głośników.
Aparat – dobra jakość i filmy 4K UHD
Aparat nie dał mi wielu powodów by na niego narzekać. Pod względem jakości zdjęć prezentuje on wysoki poziom i nie odstaje zbyt mocno od czołówki najlepszych smartfonów roku 2016. Idealny jednak nie jest. Szczegółowość obrazu jest gorsza niż w tańszym OnePlus 3T, a ustawianie ostrości trwa dłużej niż np. w Samsungu Galaxy S7.
Największą różnicą w porównaniu z większym iPhone 7 Plus jest brak drugiej kamerki z dwukrotnym zoomem optycznym. Jest to pewien mankament, ale moim zdaniem da się to przeżyć. Sensor tylny ma 12 Mpx i sześcioelementową optykę o jasności f/1.8, a przedni 7 Mpx oraz obiektyw f/2.2. Nowy iPhone nagrywa filmy 4K UHD w 30 kl./s, Full HD w 60 kl./s oraz HD nawet w 240 kl./s (efekt spowolnienia).
Specyfikacja i porównanie do konkurentów:
Model | Apple iPhone 7 | Sony Xperia Z5 Compact | Google Pixel |
Cena | od 3 349 zł | ok 1650 zł | od 649 $ |
Wymiary (wy/sz/gł) | 138,3 x 67,1 x 7,1 mm | 127,3 x 64,7 x 8,99 mm | 143,8 x 69,5 x 8,5 mm |
Waga | 138 g | 138 g | 143 g |
System operacyjny | iOS 10 | Android 6.0 | Android 7.0 |
Ekran | » 4,7" » 1334 x 750 px » IPS | » 4,6" » 1280 x 720 px » IPS | » 5,0" » 1920 x 1080 px » AMOLED |
Procesor | » CPU: 2,34 GHz » 4 rdzenie » Apple A10 Fusion | » CPU: 4x 1.5 GHz, 4x 2.0 GHz » 8 rdzeni » Qualcomm Snapdragon 810 » Adreno 430 | » CPU: 2x 2.15 GHz, 2x 1.6 GHz » 4 rdzenie » Qualcomm Snapdragon 821 » Adreno 530 |
Pamięć | » RAM: 2 GB » Wbudowana: 32 / 128 / 256 GB | » RAM: 2 GB » Wbudowana: 32 GB » Slot kart microSD | » RAM: 4 GB » Wbudowana: 32 / 128 GB |
Bateria | 1960 mAh | 2700 mAh | 2770 mAh |
Aparat / kamera | » 12 Mpx (tył) » 7 Mpx (przód) » lampa LED » autofokus » geotagging » OIS » nagrywanie 4K UHD | » 23 Mpx (tył) » 8 Mpx (przód) » lampa LED » autofokus » geotagging » nagrywanie 4K UHD | » 12.3 Mpx (tył) » 8 Mpx (przód) » lampa LED » autofokus » geotagging » nagrywanie 4K UHD |
Internet | » 4G LTE » 3G » Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac | » 4G LTE » 3G » Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac | » 4G LTE » 3G » Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac |
Komunikacja i złącza | » GPS » Bluetooth 4.2 » NFC » Lightning | » GPS » Bluetooth 4.1 » NFC » micro USB 2.0 » słuchawkowe | » GPS » Bluetooth 4.2 » NFC » USB typu C » słuchawkowe |
Dodatkowe funkcje | » akcelerometr » czujnik oświetlenia » czujnik zbliżeniowy » żyroskop » kompas cyfrowy » barometr » skaner linii papilarnych » wodoszczelność IP67 | » akcelerometr » czujnik oświetlenia » czujnik zbliżeniowy » kompas cyfrowy » żyroskop » barometr » skaner linii papilarnych » wodoszczelność IP68 | » akcelerometr » czujnik oświetlenia » czujnik zbliżeniowy » kompas cyfrowy » żyroskop » czujnik Halla » barometr » skaner linii papilarnych |