Zanim świat oszalał a dzięki kursowi naszej rodzimem waluty oszalały także i ceny, zakupiłem monitor iiyama ProLite E2207WS. Po kilku miesiącach używania muszę przyznać, że był to doskonały wybór. Ale po kolei...
iiyama to japoński producent, który uchodzi za jedną z tych firm, która niezmiernie żadko wypuszcza nieudane produkty. Z mojego codziennego doświadczenia (a pracuję w sklepie komputerowym już prawie 5 lat) wynika, że jest to mało znana końcowemu odbiorcy marka. Cóż, nie robią lodówek i mikrofalówek więc nie są znani... Kierując się głównie jakością obrazu oraz marką producenta zdecydowałem się na ten właśnie model.
Producent zastosował w nim matrycę typu TN więc nie ma co liczyć na perfekcyjnie odwzorowane barwy, można spodziewać się natomiast dobrego czasu reakcji. W oficjalnej specyfikacji monitora widnieją dwie wartości kontrastu: 1000:1 oraz 10 000:1. Oczywiste jest, że owa druga wartość to tzw. kontrast dynamiczny (chociaż czasem myślę, że powinien zostać określony "kontrastem marketingowym"). Opcję kontrastu dynamicznego można włączyć/wyłączyć w OSD monitora. Mnie osobiście ona nie przeszkadza, ładnie sprawdza się podczas oglądania filmów.
Czas reakcji to wg zapewnień producenta zaledwie 2ms. Zmierzyć tego za bardzo nie idzie w domowych warunkach ale jedno jest pewne: w tym monitorze można zapomnieć o jakimkolwiek smużeniu. W na prawdę szybkich grach (Nexuiz) efekt ten nie występuje. W tej kwestii produkt japońskiego producenta zasłużył na bardzo wysoką ocenę.
Odwzorowanie barw to bolączka monitorów LCD wyposażonych w matrycę typu TN. Podobnie jest i w tym wypadku. Kolory na ustawieniach fabrycznych są nieco za zimne, lekko "zniebieszczone". Wystarczy odrobina zabawy w OSD monitora i idzie łatwo wyrównać to do niezłego poziomu. Sterowanie OSD jest wygodne, przyciski, umieszczone na dolnej listwie monitora, wciskają się lekko, z wyraźnym skokiem. Wyjątkiem jest przycisk włączenia/wyłączenia który chodzi bardziej opornie. To chyba jednak zaleta.
Jeśli chodzi o kąty widzenia to trzeba przyznać, że jak na matrycę TN jest na prawdę nieźle, chociaż zdażało mi się widywać monitory lepsze pod tym jednym względem. Kąty widzenia z poziomie są dosyć szerokie ale o podawanych przez producenta 170 stopniach możemy oczywiście zapomnieć. Powiem tyle, że oglądanie filmu w kilka osób nie wymaga szczególnie manewrowania monitorem i kątem nachylenia ekranu.
Monitor został wyposażony w złącza D-Sub oraz DVI. Ma także wbudowane głośniczki 2 x 2W. Ich jakości nie sprawdzałem, bo nie spodziewałem się niczego co mogłoby być interesujące.
Na koniec zostawiam to co zwykle umieszczane jest na początku recenzji - wygląd. Do budowy obudowy iiayama zastosowała modny ostatnio, błyszczący, czarny plastik. O ile w przypadku urządzeń które często dotykamy (np. notebooki) nie jest to rozwiązanie, którego byłbym zwolennikiem, to jeśli chodzi o monitor nie jest to rozwiązanie złe. Producent zastosował w dolnym panelu listwę ze szczotkowanego aluminium co niewątpliwie dodaje elegancji.
Jak mogę podsumować ten monitor? Przede wszystkim doceniam go za dobry obraz i doprawcowane OSD. Znacznym plusem jest też jego elegancki wygląd. Producent nie zdecydował się na stylistyczne udziwnienia, zachowując dosyć klasyczną linię. Kolejnym plusem z pewnością będzie złącze cyfrowe. Minusy? Fabryczne ustawienie kolorów mogłoby być nieco lepsze, podobnie jak kąty widzenia, które w produktach z tej półki cenowej bywają lepsze. No właśnie - cena... monitor, gdy go kupowałem kosztował niemal 200zł mniej niż obecnie i jego cena była wówczas akceptowalna. Teraz jego koszt sięga ponad 900zł, co jest niemałym wydatkiem jak na panel 22". To obecnie chyba główna wada tego monitora. Pozostaje czekać na wzrost wiartości złotówki...
Komentarze
14Jak ceny kiedyś jeszcze spadną to sprawie sobie coś z iiyamy. Naprawdę dobre monitory, gwarancja 0 pikseli Door to Door.
Ja widzę w tej chwili w sklepie w Gdańsku 764zł.
"iiyama to japoński producent, który uchodzi za jedną z tych firm, która niezmiernie ŻADKO wypuszcza nieudane produkty."
PS. A recenzja całkiem, całkiem. Według mnie dobra.