Jeszcze przed oficjalnym startem targów IFA 2023 udało nam się odwiedzić olbrzymie stanowisko przygotowane przez Samsunga. Jest sporo nowości, jak i potwierdzenie różnych plotek – zapraszamy do zapoznania się z relacją.
Prezentacja wizji Samsunga była ciekawa, ale to produkty są najważniejsze
Bezpośrednio po zakończeniu konferencji, w której braliśmy udział (a którą Wy mogliście zapewne oglądać online lub zapoznać się z jej przekazem z naszego wcześniejszego wpisu, który streszczał samą konferencję Samsunga na IFA 2023), zaproszono nas do „przedpremierowego” zwiedzenia miasteczka Samsunga (bo jak inaczej nazwać całą halę poświęconą jednemu producentowi?). Tutaj również panowała atmosfera „wszystko jest połączone”, ale jednocześnie można było przyjrzeć się bliżej faktycznym produktom. To też uczyniliśmy, choć uprzedzamy, że nie skupialiśmy się na zupełnie wszystkim - tematy AGD, ekologiczne oraz IoT poruszymy w osobnym artykule.
Wideorelacja ze stanowiska Samsung, poświęconego monitorom, telewizorom i gamingowi
Samsung rozpoczyna epokową zmianę w świecie graczy
Jeżeli śledzicie poczynania Samsung w kwestii ich systemu Smart TV Tizen, to już od roku powinniście wiedzieć o implementacji do niego funkcji grania w chmurze. Taka forma zabawy stale jest w telewizorach Samsunga rozwijana, a teraz jeszcze rozszerzyła się na ich monitory (które coraz częściej również posiadają system Tizen). Obecnie w zasadzie stoimy przed iście przełomowym momentem – chwilą, w której komputer lub konsola przestają być potrzebne!
Wystarczy pad (słuchawki są opcjonalne) i z telewizorem Samsung możemy rozpoczynać zabawę w grach!
Samsung obecnie pozwala na swoich telewizorach korzystać z sześciu platform chmurowego grania – największe z nich to oczywiście Xbox Game Pass oraz NVIDA GeForce Now, ale niemniej interesujący jest np. dostęp do retro gier typu arcade, jaki zapewnia aplikacja Arcade. Poza nimi są jeszcze Utonk, Luna oraz Blacknut. Oczywiście są to aplikacje wymagające płatnej subskrypcji, ale jeżeli dużo gramy, to zwykle wychodzi to taniej, niż kupować gry na własność (że o zakupie sprzętu do grania nie wspomnimy). Dodatkowo taki Xbox Game Pass udostępnia również darmowe gry, jak np. Fortnite.
Co zatem wystarczy pod koniec 2023 roku, aby cieszyć się graniem w najwyższych detalach (4K z Ray Tracingiem w najnowszych tytułach)? Telewizor Samsung oraz kontroler do gry (np. pad od Xboxa). No i jeszcze jeden mały detal – szybkie, najlepiej przewodowe łącze z Internetem. Opcjonalnie można jeszcze wykupić jedną ze wspomnianych usług, choć kupując telewizor w najbliższych miesiącach nie będzie trzeba się o to martwić – dostaniemy 3 miesiące dostępu do Game Pass, tak aby móc ogrywać najnowsze hity – np. Starfield :)
Mówcie, co chcecie, ale do (nie ciągłego) grania to QD-OLED jest najlepszym wyborem.
Jeżeli wolicie grać na PC, to również mamy świetne wieści
Dla graczy preferujących jednak bardziej klasyczną formę grania Samsung również przygotował sporo atrakcji w postaci najnowszych monitorów – w zasadzie wszystkie już widzieliśmy przy okazji targów CES 2023, ale teraz już mamy potwierdzone informacje, że faktycznie trafią one na rynek jeszcze w tym roku (również ten polski).
To na ten monitor gracze czekają już od stycznia...
Najciekawiej prezentuje się tutaj naszym zdaniem Samsung Odyssey OLED G9, czyli 49-calowy QD-OLED o delikatnym zakrzywieniu i odświeżaniu 240 Hz w rozdzielczości 5120x1440 px. Niewiele mniej interesujący jest Samsung Odyssey Neo G9 o przekątnej 57” – mieliśmy okazję chwilę pograć na tym cacku (w połączeniu z profesjonalnym zestawem sterowania kierownicą) i realnie jesteśmy oczarowani!
Mała drama w dużych telewizorach – plotki się potwierdziły
Sektor poświęcony telewizorom skupiał się na prezentacji najnowszych i ogromnych telewizorów o przekątnej 98”, w tym faktycznie imponującego Neo QLED 98QN990C, dysponującego rozdzielczością 8K (jakże adekwatną do tej przekątnej). Był też wcześniej w tym roku przetestowany przez nas Neo QLED 98QN90A oraz nieco zwyczajniejszy QLED 98Q80C.
98 cali wygląda już ZNACZNIE lepiej w 8K.
Naszą uwagę jednak przykuł inny produkt, o którym sam producent za wiele nie zdradza, ani też nic oficjalnie nie potwierdza. Mianowicie mowa o Samsung OLED 83S90C – zatem największym przedstawicielu tegorocznej niższej serii telewizorów z panelami QD-OLED. Tylko, że ten jeden jedyny oraz przy okazji najdroższy i największy model NIE jest wyposażony w panel QD-OLED! W istocie jest to panel W-RGB OLED, najpewniej produkcji LG.
Samsung OLED 83S90C - jest większy od modelu 77S90C, ale czy lepszy?
Skąd to wiemy? Cóż, potwierdziły to szybkie i ukradkiem robione zdjęcia panelu w trybie makro, kiedy to widoczne stają się pojedyncze piksele. Trudno nie zauważyć ogromnego białego piksela… Dla porównania poniżej prezentujemy też zdjęcie panelu QD-OLED obecnego w stojącym zaraz obok 77S90C.
Po lewej (suwak w prawo) subpiksele matrycy Samsung OLED 77S90C, a po drugiej stronie Samsung OLED 83S90C - wyraźnie widać występowanie czwartego, białego subpixela.
Warto tutaj jednak nadmienić, że o ile panel pochodzi od innego dostawcy, tak cała reszta telewizora, zatem również procesor obrazu, to już faktycznie produkt Samsung. Niemniej sama matryca, przynajmniej w naszym mniemaniu, to jednak zdecydowanie kluczowa część całego telewizora i podmiana jej dostawcy powinna wiązać się co najmniej ze zmianą numeru modelowego (np. S85C?).
Micro LED teraz też w mniejszym rozmiarze i faktycznie w formie telewizora
Czymże byłoby stanowisko Samsunga bez prezentacji telewizorów micro LED? Nie było dane nam się przekonać, jako że ta technologia przyszłości ponownie została zaprezentowana. Nie zrobiono tego jednak bez powodu, jako że do sprzedaży mają jeszcze w tym roku trafić modele micro LED najnowszej generacji – te, które premierowo pokazywano na CES 2023 i które oferują znacznie wyższą rozdzielczość, i potencjalnie też wyższą resztę parametrów niż micro LED poprzedniej generacji, którego mieliśmy okazję testować.
Micro LED nadal zachwyca jakością obrazu, a w tej generacji również rozdzielczością i jasnością.
Poza usprawnieniami w samym panelu istotne jest również to, że teraz faktycznie pokazano je w formie konsumenckiego telewizora – takiego, wiecie, z obudową, nóżką i faktycznym tunerem telewizji… Na ten moment najmniejszy pokazany model miał przekątną 76”, co zwiastuje, że cena może nawet zejdzie poniżej 300 tysięcy złotych! Czas pokaże :)
Łączenia paneli micro LED? Jakie łączenia?
The Frame świętuje setne urodziny studia Disney
Ostatnią rzeczą, jaką chcemy się z Wami podzielić tym razem, jest limitowana edycja The Frame, stworzona we współpracy z Disney w ramach ich setnych urodzin. Telewizor ten ma specjalnie przygotowane ramki, opakowanie oraz pilota. No i oczywiście to nadal ten sam unikatowy The Frame (II) – czyli telewizor, który wygląda jak płótno malowane. Całkiem też możliwe, że wraz z tą edycją nabywca dostaje również dostęp do usługi Disney+ na stosownie długi okres czasu :)
Komentarze
16