Starsza o blisko dekadę od samej Lary Croft. Być może wystąpiła też w większej ilości gier niż słynna pani archeolog. Z całą jednak pewnością przebijanie się przez zakurzone grobowce z shotgunem w ręku nie jest w jej stylu.
O nie, Księżniczka Grzybowego Królestwa jest zdecydowanie bardziej bezbronna (choć legendy mówią, że potrafi pokazać pazur i bierze sprawy w swoje ręce – tak było na przykład w Super Princess Peach World), a głównym bohaterem serii jest hydraulik Mario (oraz jego brat – podobno bliźniak – Luigi).
Księżniczka regularnie wpada w jakieś tarapaty, a nasi bohaterowie ruszają jej z pomocą. Na przestrzeni ponad dwudziestu lat jej egzystencji zmaga się przede wszystkich z niezwykle natrętnym Bowserem.
Wizerunek Princess Peach przez lata dość mocno ewoluował. Twórcy wielokrotnie decydowali się na delikatne modyfikacje jej ubioru: zmieniali kolorystykę, fason, fryzurę. Jedynie uczucie do Mario pozostało stałe i niezmienne.
Princess Peach kochamy za to, że opiera się feministkom. Jest słaba i bezbronna. Gdyby jej przygody tworzyła Gretkowska i Szczuka, to musielibyśmy ratować biednego Mario, a na końcu solidne manto dostałby legendarny Donkey Kong. A tego nie chcemy!