Marzyliście kiedyś o malutkiej, nie rzucającej się w oczy kamerce z mechaniczną stabilizacją, śledzeniem obiektów i możliwością nagrywania w 4K, którą można wziąć ze sobą w podróż po prostu chowając ją do kieszeni? No to już nie musicie, wszystko to znajdziecie w DJI Osmo Pocket.
- miniaturowe rozmiary i waga; - imponujące możliwości nagrywania (nawet w 4K i 60 kl/s) i robienia zdjęć; - niezła stabilizacja; - świetna jakość wykonania; - niezwykle intuicyjna obsługa, zarówno w trybie samodzielnym, jak i z pomocą smartfona oraz - aplikacji mobilnej Dji Mimo' - kilka trybów pracy; - inteligentne śledzenie obiektów; - całkiem niezłe wbudowane mikrofony; - możliwość tworzenia panoram, timelapsów i motionlapsów; - doskonale przemyślany pokrowiec (w zestawie); - spora ilość dodatkowych akcesoriów (większość jeszcze "w drodze")
Minusy- brak złączki (adaptera) micro-USB w zestawie; - przewodowe połączenie ze smartfonem wyłącznie poprzez adapter rodzi spore obawy o stan gniazda w telefonie; - mało precyzyjne sterowanie ruchami kamery w trybie samodzielnym - brak fizycznego manipulatora może lekko doskwierać; - brak typowego gniazda pozwalającego na podłączenie zewnętrznego mikrofonu (konieczny jest specjalny adapter); - problem z autofocusem przy bardziej dynamicznych ujęciach; - funkcja ActiveTrack potrafi gubić ostrość śledzonego obiektu; - nieco wygórowana cena (szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę dodatkowe, nieraz wyjątkowo przydatne akcesoria)
Niesamowite jaki postęp dokonał się przez ostatnie 2 lata w temacie gimbali i kamer ze stabilizacją i nagrywania w 4K. Jeszcze nie tak dawno ekscytowałem się pierwszym Dji Osmo i jego niezwykłymi (przynajmniej wówczas) możliwościami, a już w ręce trafiła mi jego najnowsza, ultra kieszonkowa wersja – Dji Osmo Pocket.
Ktoś zapyta pewnie teraz – i cóż w tym takiego nadzwyczajnego? Przecież postępująca ewolucja w dziedzinie stabilizacji nagrań to nic nowego. Wystarczy wspomnieć choćby o głośnej ostatnio technologii HyperSmooth, która zapewnia kamerkom GoPro Hero 7 Black nadspodziewanie płynny i pozbawiony drgań obraz.
Ba, ów postęp widać było także choćby w naszych testach kolejnych ręcznych stabilizatorów, czy to mobilnych gimbali pokroju Feiyu-Tech Vimble 2, czy też dedykowanego bardziej profesjonalnym użytkownikom - DJI Ronin -S.
Czym więc tutaj się ekscytować? Cóż, zrozumie to każdy kto choć raz stanął przed wyborem jaki gimbal kupić. O ile tylko nie czujemy potrzeby stania się nagle profesjonalistą, to co liczy się najbardziej, poza ceną urządzenia, to poręczność oraz prostota obsługi.
Z tym drugim kłopotów w zasadzie nie ma, bo i funkcje większości dostępnych na rynku stabilizatorów da się ogarnąć w kilka minut. Niestety, gorzej z poręcznością. Nawet jeśli dany gimbal posiada własny pokrowiec to wciąż, by móc z skorzystać ze stabilizacji trzeba wszystko „poskładać” do kupy. W tym momencie aż chciałoby się tak po prostu sięgnąć do kieszeni, wyciągnąć kamerkę i od razu rozpocząć nagrywanie. I tu właśnie na arenę, w blasku fleszy wjeżdża Dji Osmo Pocket.
Dji Osmo Pocket i to co znajdziemy w jego pudełku
Dji Osmo Pocket – test kieszonkowej kamerki z mechaniczną stabilizacją
Co tu dużo pisać, nowe miniaturowe Osmo wygląda absolutnie uroczo. Mniejsze od pilota do nowoczesnego telewizora, mieszczące się w dłoni, z malutkim 1-calowym kolorowym wyświetlaczem i niewiele większą kamerką – coś takiego z miejsca robi naprawdę świetne wrażenie. Szczególnie, że DJI jak zwykle zadbało tu też o pierwszorzędną jakość wykonania.
Co prawda obudowa Dji Osmo Pocket jest plastikowa, ale nie ma się wrażenia, że producent pojechał tu po taniości. Nie zapomniano bowiem o takich detalach jak powleczona specjalnym, gumopodobnym materiałem dolna część przedniego panelu, dla lepszego chwytu podczas uruchamiania nagrywania (w tym miejscu spoczywa nasz kciuk).
Klikaj zdjęcia by je powiększyć!
Warto zauważyć, że sam miniaturowy gimbal wykonany tu został całkowicie z metalu. I robi on nawet większe wrażenie niż ten zamontowany w mini dronie Dji Spark. Skąd to porównanie? Ano stąd, że na pierwszy rzut oka wygląda on bardzo podobnie.
To jednak tylko pozory, bo w tym przypadku mamy do czynienia po pierwsze – z pełną 3-osiową stabilizacją, a po drugie – zamontowana kamerka jest tu zupełnie inna, choćby z uwagi na brak sensora zbliżeniowego.
Nie ma co jednak porównywać Dji Osmo Pocket do Sparka. Jedno ma latać, drugie – służyć do filmowania z ręki. Bardziej adekwatne wydaje się więc zestawienie ze sobą kieszonkowego Osmo z jego większym bratem. Szczególnie, że docelowo Pocket ma go zastąpić stając się jedynym poręcznym gimbalem Dji dla wideo amatorów.
I wiecie co? To maleństwo po prostu skazane jest na sukces. I mówię to z niekłamaną zazdrością, jako posiadacz pierwszego Dji Osmo. No ale tak to już jest w świecie technologicznych gadżetów.
Postęp liczony centymetrami czyli porównanie wielkości Dji Osmo i Dji Osmo Pocket
Specyfikacja techniczna Dji Osmo Pocket:
- Sensor: CMOS 1/ 2.3” o efektywnej rozdzielczości 12Mpx
- Obiektyw: odpowiednik formatu 26mm, kąt widzenia 80 stopni, jasność f/2.0
- Dostępne czułości ISO: 100-3200 (wideo i zdjęcia)
- Elektroniczna migawka: 8 sek.- 1/8000 sek.
- Maksymalny rozmiar zdjęcia: 4000x3000 px
- Rozdzielczości wideo:
- 4K UHD – 3840x2160 24/25/30/48/50/60p
- FHD – 1920x1080 24/25/30/48/50/60/120p
- Maksymalna przepływność wideo (bitrate): 100 Mbps
- Format wideo: MP4/MOV (MPEG-4 AVC/H.264)
- Obsługiwane karty pamięci: microSD 256 GB
- Dodatkowe funkcje: 1-calowy ekran dotykowy (z podglądem na żywo), wbudowany mikrofon, inteligentne tryby nagrywania
- Bateria: wbudowana - LiPo 875 mAh (ładowanie poprzez port USB-C)
- Maksymalny czas pracy: 140 min (przy filmowaniu w rozdzielczości 1080p i 30kl/s)
- Wymiary: 121,9 x 36,9 x 28,6 mm
- Waga: 116 gramów
Porównanie kamer Dji Osmo i Dji Osmo Pocket
Nie ma co się oszukiwać, porównując jedynie specyfikacje techniczne, i biorąc pod uwagę rozmiary, Dji Osmo Pocket wyprzedza pierwsze Osmo niemal w każdym aspekcie. Jasne, oferuje dużo mniej opcji jeśli chodzi o dostępne rozdzielczości, ale szczerze, czy komuś obecnie potrzebne jest jeszcze zwykłe HD (1280x720)?
Oczywiście, możecie powiedzieć, że papier przyjmie wszystko i lepiej wyglądająca specyfikacja nie świadczy jeszcze o tym, że dany produkt jest lepszy. I będziecie mieli rację. W przypadku Osmo Pocket całkiem sporo zależy od dedykowanego oprogramowania – mobilnej apki Dji Mimo. O niej jednak za chwilę, bo i kilka rzeczy wymaga doprecyzowania.
Teraz spójrzcie jednak na test porównawczy samej stabilizacji – Dji Osmo vs Dji Osmo Pocket. Słowem wyjaśnienia – obie kamery działały przy wsparciu ich aplikacji i ustawione były na tę samą rozdzielczość oraz identyczną ilość klatek na sekundę (1920x1080p/60).
Jedyna różnica to zmieniony profil kolorów na Dji Osmo. Po prostu, jak na razie Osmo Pocket takich opcji nie posiada (jeszcze!). Jeśli przy okazji będziecie oceniać jakość nagrań, weźcie proszę pod uwagę sporo mniejszy kąt widzenia Dji Osmo Pocket (Field of View).
Test stablizacji - Dji Osmo vs Dji Osmo Pocket
Żeby jednak była jasność – Dji Osmo Pocket świetnie radzi sobie i bez połączenia ze smartfonem i aplikacją mobilną oferując całkiem przyzwoitą ilość opcji bezpośrednio z poziomu malutkiego, wbudowanego ekraniku.
Co najlepsze, do sterowania poszczególnymi funkcjami kamery wystarczy w tym przypadku jeden palec - kciuk. Z jego pomocą nie tylko uruchomimy urządzenie, zmienimy tryb z wideo na foto czy wycentrujemy kamerkę (prawy przycisk funkcyjny), ale też naciśniemy spust migawki (lewy przycisk) i pobawimy się ustawieniami gimbala na wyświetlaczu. Operowanie na nim sprowadza się bowiem, podobnie jak na smartfonie, do przeciągania palcem poszczególnych ekranów – to w górę, to w dół i na boki.