Procesory Intela z serii Core2Duo to zdecydowanie jedne z najpopularniejszych produktów na rynku komputerowym. Wysoka wydajność, wielordzeniowość, niski pobór energii, przez co – wysokie możliwości OC to tylko niektóre z pozytywnych cech. Składając swój komputer w listopadzie 2007 roku wiedziałem, że będzie to PC oparty o jeden z tych właśnie procesorów. Wybór padł na Core2Duo E6750 – był to wówczas drugi najszybszy dwurdzeniowiec Intela, wyprzedzał go tylko E6800, którego ceny równały się z najsłabszymi procesorami czterordzeniowymi (bodajże 900zł). W okresie jego użytkowania nie miałem absolutnie żadnych problemów, jednak po dłuższym czasie standardowe 2,66 GHz nie były odpowiednie do wymagań coraz to nowszych gier. Zdecydowałem się więc na podkręcenie tego procesora.
Początkowo robiłem to na standardowym chłodzeniu, które ku mojemu zdziwieniu – bardzo dobrze się spisywało, jednak do pewnego momentu – 3,2 GHz w obciążeniu to już granice możliwości (prawie 70 stopni), a ja lubię mieć zawsze większy zapas. Przyszedł czas podjąć decyzję i wybrać nowe chłodzenie dla E6750.
Oczywiście nie było łatwo. Produktów tego typu w dzisiejszych czasach jest po prostu bardzo dużo. Ilość producentów, modeli, rodzajów... Zacząłem poszukiwania u kolegi, którego znacie wszyscy. Tak, mowa o panu Google. Okazał się na tyle pomocny, że naprowadził mnie na chyba największy polski test schładzaczy w internecie. Analizując go wybór był bardzo prosty – AeroCool DCC-C1200. Idealny – bardzo wydajny, cichy, z możliwością instalacji na S775 i co ważne – tani, przynajmniej w stosunku do konkurentów. Już miałem kliknąć „Kup Teraz”, kiedy coś mnie pokusiło, żeby zmierzyć obudowę. Niestety, ta którą posiadam (I-Box - kiedy kupowałem, nie wiedziałem, że ta część peceta jest aż tak ważna) okazała się za wąska, wszystkie chłodziwa z wentylatorem 120 mm są dla niej za wielkie. Zostałem zmuszony do dalszych poszukiwań. Zastanawiałem się nad wieloma modelami, ale nie było takiego, który spełniałby moje wszystkie wymagania – cisza + przyzwoita cena.
W końcu wybrałem Cooler Master Hyper N520.
Specyfikacja
CPU Socket | Intel Socket (LGA1366 /LGA1156 / LGA775)* AMD Socket (AM3 / AM2+ / AM2) |
CPU Support | Intel Core i7 / Core 2 Extreme / Core 2 Quad / Core 2 Duo / Pentium 4 / Pentium D / Celeron / Celeron D AMD Phenom X4 Quad Core / Phenom X3 Triple Core / Athlon 64 x2 Dual Core / Athlon 64 FX / Athlon 64 / Sempron |
Dimensions | 122.35 x 102.5 x 141 mm ( L x W x H ) |
Weight | 688g |
Heatsink Dimensions | 115 x 62.3 x 141 mm |
Heatsink Material | Cu base, AI fin, 5 heatpipes |
Heat Pipes Dimensions | ø6 mm |
Fan Dimension | 92 x 92 x 25 mm |
Fan Speed | 1800 RPM |
Fan Airflow | 43.8 CFM (Total) |
Fan Air Pressure | 3.24 mmH2O (Total) |
Bearing Type | Sleeve |
Fan Life Expectancy | 70 000 hours |
Fan Noise Level | 19 dBA |
Connector | 3-pin |
* Producent na swojej oficjalnej stronie podaje, że w różnych regionach sprzedawane są różne wersje. Ja na przykład dostałem taką bez obsługi LGA1156.
Funkcje
Wszystko opisuje poniższy obrazek.
Opakowanie i jego zawartość (klikaj aby powiększyć):
W skład opakowania wchodzą wszystkie niezbędne (oraz jak się później okaże - zbędne) części do prawidłowego montażu coolera na każdym z obsługiwanych gniazd procesora. Są to oczywiście wszelkiego rodzaju śrubki, podkładki, blaszki. Miłym gratisem jest pasta termoprzewodząca tej firmy, a największym pozytywnym aspektem jest szczegółowa instrukcja obsługi, z którą poradzi sobie każdy niedoświadczony w tej kwestii (patrz: ja).
Hyper N520 (klikaj, aby powiększać):
Z przodu sprawia imponujące wrażenie:
Z boku również - to za sprawą dwóch wentylatorów:
Rozgałęźnik - fajna sprawa, ale ciężko wypina się kable. Wentylatory można wymieniać na inne 92 mm:
Widok na górę - nazwa producenta:
Kabelki po raz drugi:
Podstawka i rurki cieplne. W specyfikacji wyraźnie napisane jest, że cooler posiada ich aż 5. Trzy z nich są w kształcie litery "U", a dwa na brzegach w kształcie... połowy litery "U":
Podstawka z folią zabezpieczającą...:
... i już bez niej. Rewelacji nie ma, ale źle również nie jest:
Montaż
Przyznam się szczerze, że jeszcze nigdy nie montowałem żadnego chłodzenia na PC (tak samo, jak nigdy nie pisałem recenzji...). Nie wiedziałem więc z czym się to je, ale zawarta instrukcja obsługi jest bardzo szczegółowa. Do samego montażu przygotowałem się bardzo starannie… Może nawet za bardzo.
Na początek uszykowałem stół operacyjny i położyłem na nim mojego pacjenta:
Pewnie zastanawiacie się po co kombinerki? Odpowiedź w dalszej części "fotostory". Korzystając z okazji dokonałem jeszcze dodatkowego zakupu, który ma za zadanie pomóc Hyperowi. Poprzedni no-name (po lewej) generował już za dużo hałasu.
Płyta wyjęta, system chłodzący Intela wymontowany. Kilka porównań starego i nowego schładzacza:
Przystąpiłem więc do samego montażu. Przykręcenie blaszek retencyjnych do radiatora to pestka, na każdą z nich przychodzą po dwie małe śrubki, następnie należy nałożyć podkładkę i kolejne, większe śrubki trzymające chłodzenie na płycie głównej. Tu pojawił się problem…
Blaszki retencyjne na LGA 775 były fabrycznie wygięte do środka (czerwone strzałki), po ich zamontowaniu nie mogłem umieścić chłodzenia na płycie głównej. Musiałem użyć kombinerek, aby je rozchylić (zielone strzałki) w taki sposób, żeby mniej więcej pasowało.
…i to całe „mniej więcej” też kosztowało mnie trochę nerwów, bo mogłem postarać się o idealne rozchylenie. Dlaczego? Tylna tabliczka mimo, że pasowała nie dawała możliwości przykręcenia na niej wkrętów. Śrubki na blaszkach retencyjnych nadal były minimalnie odchylone, co blokowało wkręty. Tabliczka okazała się więc zbędna.
Nie miałem już na to ani sił ani czasu, więc przykręciłem drugim sposobem zalecanym w instrukcji, czyli plastikowa podkładka + wkręty, taki standard.
W między czasie na procesor nałożyłem pastę termoprzewodzącą. Do przewodzenia ciepła nie użyłem zawartej w opakowaniu pasty Cooler Master. Możliwe, że jest ona dobra, że dobrze odprowadza ciepło, ale pokusiłem się o Arctic Silver 5, chyba najbardziej polecana pasta na forach.
W końcu ujawniły się pierwsze efekty:
Pozostało mi tylko zamontować 120mm „pomocnika” firmy SilentiumPC, a następnie już złożyć komputer do kupy. Efekt końcowy:
Testy
Po godzince (z przerwą na obiad) przystąpiłem do testowania nowego systemu chłodzącego. W tym celu użyłem programu OCCT. Zauważyłem, że różnica temperatur między jednym rdzeniem a drugim może wynieść nawet 5 stopni, dlatego w tabelkach osobno przedstawiłem wyniki dla każdego rdzenia.
Na początek standardowe taktowanie. Średnia różnica temperatur w IDLE wynosi 7° C, natomiast przy obciążeniu aż 12.
Podkręciłem procesor na 3,2 GHz. Tutaj widoczne są większe różnice, ale i wyższe temperatury. W spoczynku 12° i 11° różnicy, w stresie 15° i 13°.
3,4 GHz. Temperatury nie są może dużo wyższe od tych przy częstotliwości 3,2 GHz, ale już są bliskie 70° Celsjusza. Różnice jak widać bardzo odczuwalne. Hyper N520 jest chłodniejszy o średnio 13°.
Na koniec test samego radiatora. Temperatury podniosły się o 5°, jednak Cooler Master nadal jest wydajniejszy od Intela, a przy tym bezgłośny. Być może jest to spowodowane tym, że zaraz obok, bardzo blisko wieje sobie 120 mm Zephyr (patrz: fotki) i jakby nie patrząc wyciąga to ciepło nagromadzone na radiatorze.
Głośność
Dla wielu kluczowa sprawa. Nawet przy pełnym obciążeniu programem OCCT, po godzince głośność schładzacza pozostawała na lekko odstającym poziomie od tego w IDLE. Akustyka Hypera przy pełnym obciążeniu nie była wyższa od tej w Intelowskim schładzaczu, który to przecież do hałaśliwych nie należy. Co więcej - podczas testu wydajności samego radiatora zauważyłem, że komputer wcale nie zrobił się mniej słyszalny. To pewnie za sprawą chłodzenia zasilacza, które krótko mówiąc - powoli wysiada. Cooler był więc wystarczająco cichy i nie przeszkadzał nawet śpiącemu obok bratu.
Reasumując – dla wielbicieli bezwzględnej ciszy – polecam. Sam szukałem czegoś, co nie będzie buczało, syczało i huczało, tym bardziej przy mojej, nie za bardzo "przewiewnej" obudowie. Jeżeli jednak schładzacz byłby dla kogoś za głośny można zredukować szum do minimum, odłączając wiatraczki, lub wymieniając na inne, choć fabryczne w zupełności wystarczają. Szkoda, że nie ma tu regulatora obrotów, mógłbym wtedy sprawdzić jak to faktycznie jest z tą głośnością na pełnych obrotach. Dodam jeszcze, że po trzech godzinach grania w GTA IV cały zestaw wydobywał z siebie delikatnie większy szum niż zazwyczaj. Nadal jednak pozostawał on na przyzwoitym poziomie.
Podsumowanie
Warto? Oczywiście, w cenie około 130 zł dostajemy solidną dawkę chłodzenia w mniejszych gabarytach i imponującym wyglądzie. Dwa 92 mm wentylatory nie robią drażniącego hałasu nawet w pełnym obciążeniu, a temperatury spadły nawet o kilkanaście stopni.
Cena jest oczywiście sporna. Za wspomniane 130 zł można mieć już coś ze 120 mm wentylatorem (np. AeroCool). Można również wydać dużo mniejsze pieniądze na Hyper TX3, lub Silentium PC Spartan (którego na pewno bym kupił, ale jeszcze nie był dostępny). Taką cenę za takie chłodzenie polecam tym, którzy tak jak ja popełnili błąd wybierając „pierwszą lepszą” obudowę dla swojego PC i nie mają możliwości zamontowania czegoś większego. Osoby te będą zadowolone ze swojego, a wiem to z własnego doświadczenia.
Szkoda tylko tego utrudnionego montażu…
Plusy:
- Gabaryty
- Wygląd
- Wyposażenie
- Możliwość wymiany wentylatorów na inne
- Wydajność
- Niski poziom głośności
Minusy:
- Utrudniony montaż
- Brak kontroli obrotów
- Cena mogłaby być niższa (np. 99 zł)
Komentarze
22Co do samego chłodziwa to też całkiem fajne. Jak będę zmieniał może kiedyś to pomyślę o nim bo mam ten sam problem z obudową co autor :)
Reasumując ode mnie 5.
Może za dużo tego było i redakcja ucięła?
p.s. Przygotuj się na ataki jedynkowców. :(