Dosyć niedawno zdecydowałem się kupić nową obudowę do komputera, gdyż mój i-BOX Orion 917 nie spełniał moich wymogów. Po wyposażeniu mojego komputera w wydajną kartę graficzną, temperatury podzespołów się zwiększyły - oczywiście nieznacznie, ale wolałem dmuchać na zimne. Miało to swoją przyczynę w ciasnocie wewnątrz obudowy oraz małej ilości wentylatorów, które można w jej wnętrzu zamontować. Właśnie to najbardziej skłoniło mnie do zmiany odbudowy. Oprócz tego chodziło mi aby nowa obudowa była wykonana z grubej blachy, nietuzinkowo wyglądała, a przy tym nie była droga – nie sztuka znaleźć bardzo dobrą obudowę, sztuką jest znaleźć dobrą i tanią. Jak się okazało, wbrew pozorom tego typu obudów na runku nie jest dużo – praktycznie mój wybór ograniczył się do Silentium PC Gladiusa 600 oraz Cooler Mastera 690. Za Gladiusem przemawiał ciekawszy wygląda – szczególnie środek polakierowany na czarno oraz dostępność wersji z oknem. Natomiast za tą drugą przemawiały większe wymiary (a przez to więcej miejsca w środku) oraz większa liczba wentylatorów w komplecie. Po przemyśleniu sprawy zdecydowałem się na Cooler Mastera 690, ponieważ obudowę mam postawioną pod biurkiem, a więc aspekt wizualny zszedł na drugi plan. Serdecznie zapraszam na recenzję obudowy Cooler Master 690.
Spis treści
Wymiary: 482 x 525 x 213 mm (wys. x dł. x szer.)
Grubość blachy: 1 mm zewnętrzna, 0,8 mm wewnętrzna
Standard obsługiwanych płyt głównych: µATX/ATX
Waga: 9,8 kg
Ilość zatok:
Zewnętrzne:
5 x 5,25” (jedna zamienna na 3,5”)
Wewnętrzne:
5 x 3,5”
Miejsca na karty rozszerzeń: 7
Maksymalna długość karty graficznej: 295 / 310 mm
Maksymalna wysokość chłodzenia CPU: 175 mm (po zamontowani wentylatora and nim 150 mm)
Chłodzenie:
Przód: 120 mm
Góra: 2 x 140 / 120 / 92 / 80 mm
Tył: 120 mm
Dół: 140 / 120 mm
Lewy bok: 2 x 140 / 120 / 92 / 80 mm
Prawy bok: 80 mm (o grubości do 15 mm)
Porty na górnym panelu:
2 x USB 2.0
2 x audio - dla słuchawek i mikrofonu (obsługa HD audio)
FireWire
Razem z obudową dostajemy kilka dodatków: instrukcję obsługi, komplet śrubek mocujących płytę główną, adapter z zewnętrznej zatoki 5,25 cala na 3,5 cala oraz opaskę zaciskową z możliwością przylepienia.
Pierwsze co trzeba przyznać po wyjęciu obudowy z opakowania to, że jej waga jest duża – wynosi około 10 kilogramów. Jest to spowodowane wykorzystaniem grubej blachy do jej budowy - 1 mm z zewnątrz oraz 0,8 mm wewnątrz. Przód prawie w całości został pokryty metalową siatką, która na pewno poprawi chłodzenie, a przy okazji elegancko wygląda. W górnej części frontu znalazło się pięć zewnętrznych zatok 5,25 cala (z czego jedną z nich możemy przekształcić na 3,5 cala).
Na dole zostało umieszczone logo producenta, które raczej nie rzuca się w oczy. Warto zaznaczyć, że boki frontu zostały wykończone czarnym oraz srebrnym plastikiem, który w dotyku sprawia wrażenie trochę tandetnego – przynajmniej takie są moje odczucia.
Góra (podobnie jak przód) w większości została pokryta metalową siatką. Na górze znalazł się multimedialny panel z dwoma USB w wersji 2.0, wejściem i wyjściem audio, portem eSATA oraz FireWire. Warto zaznaczyć, że urządzenia do niego podłączamy od góry. Może się to trochę wydać śmieszne, ale w związku z tym wymagane jest dodatkowe kilka centymetrów luzu nad obudową - o czym powinniśmy pamiętać podczas kupna obudowy. Boki górnej ścianki również zostały wykończone czarnym i srebrnym plastikiem.
Lewy bok został w całości polakierowany na czarno. Trzeba przyznać, że da się na nim zostawić odciski palców, ale na szczęście łatwo da się je zetrzeć suchą szmatką, czy nawet chusteczką higieniczną. W dwóch miejscach znalazły się miejsca na wentylatory – jeden tuż nad kartą grafiki, a drugi nad procesorem z czego. Warto zaznaczyć, że jedno z nich zostało już już obsadzone przez producenta (o czym w dalszej części recenzji).
Prawy bok, podobnie jak lewy, został polakierowany na czarno (i podobnie jak na tamtym, da się zostawiać odciski palców). Co ciekawe w jego prawym górnym rogu znalazł się otwór wentylacyjny, ale opowiem o nim w dalszej części recenzji.
Przyciski do włączania i restartowania komputera oraz diodki sygnalizujące jego pracę, zostały umieszczone na krawędzi między przodem, a prawym bokiem obudowy.
Tył obudowy nie został polakierowany na czarno ponieważ i tak w większości przypadków (normalnego użytkowania) go nie widzimy, a więc mijałoby się to z celem. Zasilacz montowany jest na dole obudowy, dzięki czemu obudowa jest stabilniejsza, a w jej wnętrzu panuje większy porządek. Dodatkowo jest on chłodzony chłodnym powietrzem, a nie jak w przypadku obudów z zasilaczem na górze, gorącym tuż z nad procesora. W środkowej części ścianki umieszczone jest siedem miejsc na karty rozszerzeń oraz dwa otwory na węże od chłodzenia wodnego. W górnej części znalazł się grill oraz miejsce na blaszkę zasłaniającą tylny panel płyty głównej. Jeżeli bardziej się przypatrzymy, to dostrzeżemy nad nim również dwie małe blaszki do wyłamania – ich wielkość sugeruje przeznaczenie dla wyjść wideo D-SUB oraz HDMI.
Dół tak samo jak tył nie został polakierowany na czarno. Na rogach dolnej ścianki umieszczono cztery nóżki, które w odróżnieniu od tych w budżetowych obudowach są gumowe. Oczywiście ma to znaczenie, gdyż pochłaniają one wibracje oraz nie rysują biurka lub paneli podłogowych. W dwóch miejscach dolnej ścianki umieszczono grill dla wentylatorów – po lewej stronie dla wentylatora z zasilacza, a na środku dla dodatkowego wentylatora.
Lewa ścianka jak i prawa, przykręcane są za pomocą szybko śrubek, które są bardzo praktyczne. Należy również zaznaczyć, że owe wyjmują się i wkładają dosyć ciężko. Na owej ściance możemy zamontować dwa wentylatory o wymiarach 140 mm, 120 mm, 92 mm lub 80 mm, z czego jeden 120 mm jest już w zestawie. Jest to wentylator Cooler Mastera o oznaczeniu A12025-12CB-3BN-F1, który bezproblemowo można kupić w sklepach - w cenie około 16 zł. Jego prędkość obrotowa wynosi 1200 RPM, przepływ powietrza 74,81 m3/h, a generowany hałas 19,8 dB. Razem z nim producent dodaje przejściówkę z typowej 3-pinowej wtyczki dla wentylatorów na MOLEXa.
Jeżeli zaś chodzi o prawą ściankę, to nie należy się spodziewać po niej żadnych cudów – skrywa on tylko małą kratkę na 80 mm wentylator (o którym za chwilę).
Wnętrze obudowy także nie zostało polakierowane na czarno. Co prawda w zwykłej wersji to nie przeszkadza bo i tak na co dzień nie widzimy środka, ale w dostępnej wersji obudowy z oknem, efekt wizualny może zostać zepsuty. Tutaj po części na ratunek przychodzi trzecia wersja obudowy, która ma pomalowane na czarno wnętrze, ale za to nie ma bocznego okna. Oczywiście za obie dodatkowe wersje trzeba wydać trochę więcej pieniędzy. Jak widzimy, na tacce pod płytę główną niema otworu pod backplate, a te na kable nie są zbyt liczne. W niektórych obudowach (zwłaszcza Chiefteca), tacka pod płytę główną jest podziurawiona otworami na śrubki, niczym po spotkaniu z karabinem maszynowym – tutaj takiego efektu niema. Nagwintowanych otworów na śrubki jest mało, ale ich liczba jest wystarczająca dla obsługiwanych płyt - formatu ATX oraz µATX. Miejsca na kartę graficzną jest dużo – około 295 mm gdy osadzimy ją bliżej procesora (od 1 do 3 slotu) lub 310 mm gdy będzie od niego dalej (od 4 do 7 slotu). Dzieje się tak, gdyż zatoki 5,25 cala wystają trochę bardziej, aniżeli zatoki 3,5 cala. Tak dużo miejsca z pewnością wystarczy by pomieścić najdłuższe karty graficzne, ale przykładowy Radeon HD 5970 zmieści się tylko w portach PCI-Express bardziej odległych od procesora (nie w każdej płycie właśnie tam dostępnych).
Na uwagę zasługują również wykończenia blachy w postaci pozaginanych krawędzi, dzięki którym podczas montowania podzespołów nie zrobimy sobie krzywdy, a przy okazji umacniają konstrukcję obudowy.
Na górze znajdziemy dwa miejsca na wentylatory 80 mm, 92 mm, 120 mm lub 140 mm oraz elektronikę górnego panelu i odchodzące od niej kable. W miejscu pod backplate'em płyty głównej, producent zdecydował umieścić kratkę. Za nią możliwe jest umieszczenie 80 mm wentylatora, który będzie wywiewał gorące powietrze spod procesora poza obudowę (przez lewą ściankę). Niestety jest w tym jeden mankament – wentylator nie może być grubszy niż 15 mm (większość ma grubość 25 mm), ale to oczywiście nie oznacza, że takowych w ogóle niema – ich cena nie odbiega od zwykłych. Wewnątrz obudowy pomieścimy praktycznie każdy cooler – jego wysokość jest ograniczona przez obudowę do 175 mm.
Producent postarał się zrekompensować brak otworów pod płytą główną, specjalnymi zaczepami na kable. Zostały one wykonane z giętkiego plastiku, dzięki czemu możliwe jest ich „zatrzaśnięcie” - tak aby kable nie mogły się wysunąć. Są one wkręcane bezpośrednio do tacki pod płytę główną, a gdy zapragniemy możemy je bez problemu usunąć.
Pięć zatok 5,25 cala zostało wyposażonych w system łatwego montażu - do zamontowania napędów wewnątrz nich, nie wymagane są śrubki, a tylko plastikowy zaczep. Co prawda urządzenia w zatokach są przymocowane tylko z jednej strony, ale dzięki „wchodzeniu ich na ścisk” są i tak stabilne. Jeżeli jednak ktoś by zapragnął przykręcić napędy dodatkowo śrubkami, to istnieje taka możliwość. Śrubki po lewej stronie zatok nie są ozdobą, a kompletem wkrętów popularnie wykorzystywanych w komputerach. Warto zaznaczyć, że ich odpowiedniki nie zostały umieszczone w dodatkowym wyposażeniu, więc podczas montażu podzespołów trzeba je wykręcić z blachy.
Producent razem z obudową dostarcza adapter z zatoki 5,25 cala na 3,5 cala. Dzięki niemu (oraz specjalnej osłonie na przedni panel) możliwe jest zamontowanie zewnętrznego urządzenia w tym rozmiarze (przykładowo stacji dyskietek, czytnika karta pamięci, czy regulatora obrotów)
Pięć wewnętrznych zatok 3,5 cala, obrócono o 90° względem zatok 5,25 cala - ma to na celu ułatwienie montażu i demontażu dysków. Montuje się je w specjalnych sankach, które mają na celu redukowanie drgań, a przy tym ciekawie wyglądają. Zostały one, wykonane z giętkiego plastiku, gdyż do zamontowania w nich dysku potrzebne jest ich rozchylenie. Warto zaznaczyć, że „operacja” ta na początku może wydawać się niebezpieczna (ze względu na możliwość połamania sanek), ale za każdym następnym wydaje się ona coraz łatwiejsza.
Karty rozszerzeń montuje się beznarzędziowo, ale nie w każdym przypadku obejdzie się bez śrubek (o czym potem). Śledzie, które zasłaniają otwory na karty rozszerzeń nie wymagają wyłamywania – są po prostu luźno zamontowane jak karty rozszerzeń. Na tylnej ściance znalazła się kratka na 120 mm wentylator, który jest dodawany w zestawie – jest to dokładnie taki sam model jak na lewej ściance.
W miejscu na zasilacz producent umieścił gumowe podkładki mające za zadanie redukować jego drgania. Tuż obok został zamontowany filtr, który jest zarazem miejscem na 140 mm lub 120 mm wentylator.
Wnętrze obudowy po zdjęciu prawej ścianki nie skrywa jakichś niespodzianek – jest tutaj tylko miejsce na kable, które możemy poprowadzić pod tacką na płytę główną. Znalazło się tu także opisywane wcześniej miejsce na płaski 80 mm wentylator.
Górną pokrywę da się w łatwy sposób ściągnąć – trzyma się ona na swojego rodzaju zatrzaskach. Po jej usunięciu będziemy mieli łatwy dostęp do wentylatorów – do których zamontowania wymagane jest ściągnięcie górnej pokrywy. Zapewne co niektórzy zastanawiają się dlaczego blacha została polakierowana na czarno. Otóż chodzi o to, by srebrny (nie za ładny) kolor nie prześwitywał przez siatkę i filtr na górze obudowy.
Duża część górnej pokrywy to filtr, który ma za zadanie zabezpieczenie wnętrza obudowy przed kurzem, ale oczywiście tylko wtedy gdy wentylatory na górze obudowy wdmuchują do niej powietrze lub ich po prostu nie ma.
Do górnej pokrywy został także przymocowany panel z portami i gniazdami audio. Warto zaznaczyć, że odchodzi z niego dużo kabli, które trzeba jakość ułożyć we wnętrzu obudowy, a nie jest to specjalnie łatwe zadanie
Przednią osłonę obudowy także możemy ściągnąć, ale blacha pod nią nie jest już polakierowana – nie było takiej potrzeby, gdyż nie widać jej przez siatkę z przodu obudowy. Górna zatoka 5,25 cala jest od razu gotowa do użycia, natomiast z pozostałych czterech trzeba najpierw usunąć blachę (którą potem można przykręcić śrubami). Na dole odkrytej ścianki umieszczono „panel” z przyciskami do włączania i wyłączania komputera oraz diody sygnalizujące pracę komputera (niebieska) oraz pracę dysku twardego (czerwona). Nie świecą one zbyt intensywnie dzięki czemu nie powinny nikomu przeszkadzać. Tuż obok niego znalazł się filtr pełniący zarazem rolę mocowania 120 mm wentylatora, który dodawany jest w zestawie.
Dodawany wentylator wyprodukowała firma Cooler Master, a jego oznaczenie to A12025-12CB-3BN-F1. W przeciwieństwie do wcześniej prezentowanych wentylatorów jest on podświetlany niebieskimi diodami LED, które co ciekawe zostały umieszczono prostopadle do łopatek, a nie jak to zazwyczaj bywa - równolegle. Według producenta jego prędkość obrotowa wynosi 1200 RPM, przepływ powietrza 44m3/h, a generowany hałas 21 dB. Wydaje się, że wentylator ma utrudnione zadanie w postaci chłodzenia dysków, gdyż dostęp do nich ma tylko przez małe otwory.
Zamontowanie podzespołów w nowej obudowie trochę trwało, ale była to raczej dobra zabawa. Montaż kolejnych podzespołów przebiegał bez większych trudności. Wewnątrz obudowy zamontowałem także trzy dodatkowe wentylatory – dwa 140 mm na górze oraz jeden 120 mm na dole. Zaskoczyła mnie niekompatybilność mojej karty graficznej – ASUS Radeona HD 5770 - z systemem szybkiego montażu kart rozszerzeń. Karta na górze posiada dodatkowy wspornik, który nie pozwala na domknięcie się zaczepów, a więc musiałem przymocować ją na śrubkach. Najwięcej problemów (a raczej poświęciłem na to najwięcej czasu) miałem z odpowiednim schowaniem kabli, tak aby nie szpeciły wnętrza obudowy. Na szczęście z tyłu odbudowy znalazło się wystarczająco dużo miejsca (około 1,5 cm szerokości) by pomieścić ich dużą częśći. Pozostałą część kabli poprowadziłem odpowiednimi do tego celu zaczepami, które świetnie spełniają swoją rolę. Warto zaznaczyć, że przed zakupem obudowy miałem obawy co do wystarczającej długości 8-pinowej wiązki EPS12V. Zasilacz OCZ ModXStream PRO ma ją dosyć krótką (45 cm), a gniazdo na mojej płycie głównej jest bardzo oddalone od niego. Niemniej jednak długość kabla okazała się wystarczająca, ale tylko by poprowadzić go na płycie głównej – o poprowadzeniu go pod nią mogłem zapomnieć. Poniżej możecie zobaczyć parę zdjęć z zamontowanymi częściami wewnątrz obudowy.
Cooler Master 690 jest niewątpliwie dużą obudową. Ze zmieszczeniem jej do biurka miałem pewne problemy, ale po jego drobnym przebudowaniu na szczęście sobie z nimi poradziłem. Poniżej możecie zobaczyć zdjęcia porównujące obudowę Cooler Master 690 do i-BOX Orion 917.
Platforma testowa
Procesor: AMD Athlon II X2 240 @ 3,5 GHz (1,425 V)
Płyta główna: ASRock A785GXH/128M
Pamięci: G.Skill PI 2 x 1 GB 1000 MHz CL5
Karta graficzna: ASUS Radeon HD 5770 512 MB
Dysk twardy: WD WD3200AAKS 320 GB
Zasilacz: OCZ ModXStream PRO 500W
Cooler: SilentiumPC Spartan
Postanowiłem przeprowadzić testy, aby sprawdzić jak mają się temperatury podzespołów. Nie ukrywam, że liczyłem na ich wyraźny spadek, ze względu na więcej miejsca wewnątrz obudowy oraz więcej zamontowanych wentylatorów. Test wykonałem w dwóch wariantach::
1) Z wentylatorami które zostały dodane w zestawie:
Cooler Master A12025-12CB-3BN-F1 120 mm 1200 RPM (tył)
Cooler Master A12025-12CB-3BN-F1 120 mm 1200 RPM (lewy bok)
Cooler Master A12025-12CB-3BN-F1 120 mm 1200 RPM (przód)
2) Z wentylatorami dodanymi w zestawie oraz dodatkowo z:
2 x Fander ROXO 140 mm 700 RPM (góra)
Revoltec Dark Blue 120 mm 1200 RPM (dół)
Razem z coolerem pracowały dwa wentylatory: Silentium PC Zephyr PWM 92 mm (obroty ustawione na 1940 RPM) oraz Fander ROXO 92 mm 1200 RPM. Dodatkowo w zasilaczu pracował 135 mm wentylator, o którym można powiedzieć, że nie zbyt głośny.
Tryb spoczynku odpowiadał normalnej pracy na komputerze – włączony VLC media player, edytor tekstowy oraz przeglądarka FireFox z otwartymi dwoma zakładkami. W trybie obciążenia przez pół godziny pracował program OCCT z włączonym testem POWER SUPPLY, ale by dodatkowo obciążyć dysk, podczas testu kopiowałem jeszcze sporą ilość danych. W pomieszczeniu testowym panowała temperatura na poziomie 21°C. Wyniki porównałem do mojej starej obudowy i-BOX Orion 917 (jej recenzje możecie znaleźć tu) w której pracował jeden 80 mm wentylator Zalman ZM-F1 (oraz te wcześniej wymienione – w zasilaczu, na karcie grafiki oraz dwa na coolerze).
Widzimy, że temperatury procesora znaczenie zmalały. Spowodowane to jest na pewno większą przestrzenią w obudowie oraz większą liczbą w niej zamontowanych wentylatorów w niej. Ostatni wniosek ma swoje potwierdzenie po zamontowaniu dodatkowych wentylatorów, gdzie temperatury jeszcze bardziej zmalały. Z ciekawości przeprowadziłem test z zamontowanym wentylatorem Zalman ZM-F1, który został zamontowany pod procesorem. Niestety ze względu na wykorzystanie wentylatora o grubości 25 mm nie byłem w stanie zamknąć prawego boku obudowy. Po dołożeniu owego wentylatora temperatura procesora podczas obciążenia zmalała o 2°C, natomiast w spoczynku pozostała bez zmian. Wynik ten jest dla mnie w pełni satysfakcjonujący, gdyż mniejsza temperatura podzespołów równa się ich większej żywotności.
Temperatury karty graficznej, podobnie jak w przypadku procesora, także zmalały. Po 8°C w spoczynku i obciążeniu to dobry wynik, a po dołożeniu dodatkowych trzech wentylatorów różnica ta zwiększa się do 11°C.
Płyta główna trochę mniej odczuła zmianę obudowy. Różnica między Cooler Masterem, a I-BOXem wynosi zaledwie 3°C w spoczynku i 4°C podczas obciążenia. Po zamontowaniu dodatkowych wentylatorów temperatury się nie zmieniły.
Moje obawy dotyczące wystarczającej wentylacji dysku twardego okazały się jednak nieuzasadnione. Dodatkowy wentylator znakomicie poradził sobie ze schłodzeniem dysku – temperatury w spoczynku spadły o 9°C, a podczas obciążenia o 8°C. Dołożenie dodatkowych wentylatorów skutkuje zmniejszeniem temperatury podczas obciążenia o kolejne 3°C, natomiast w spoczynku pozostała ona bez zmian.
Do omówienia pozostał jeszcze generowany hałas oraz przenoszone wibracje. Jeżeli chodzi o hałas to niestety nie mam odpowiedniej aparatury pomiarowej do jego zmierzenia, ale starałem się zrobić to na ucho. Niestety jego poziom wytwarzany przez zamontowane wentylatory okazał się większy niż w przypadku tych zamontowanych w i-BOXie, a jest to po prostu spowodowane ich większą liczbą. Na szczęście z odległości 0,5 metra jest on prawie nie słyszalny, a podczas grania lub słuchania muzyki nie słyszymy go w ogóle. Po dołożeniu dodatkowych trzech wentylatorów poziom głośności minimalnie się zwiększa, ale w dalszym stopniu nie jest on duży.
Jeżeli zaś chodzi o przenoszone drgania to są one praktycznie nieodczuwalne. Spowodowane jest to zastosowaniem grubych blach oraz gumowych nóżek, które bardzo dobrze tłumią drgania, nawet podczas gdy w środku obudowy zamontowane jest sześć wentylatorów.
Obudowa Cooler Master 690 jest niewątpliwie produktem godnym polecenia. Na uwagę zasługuje przede wszystkim ilość miejsca wewnątrz niej, gdzie bez problemu pomieścimy dłuższe karty graficzne (choć z tymi najdłuższymi może być kłopot) oraz wysokie coolery. Dzięki dwóm specjalnym otworom, możemy nawet pokusić się o chłodzenie wodne podzespołów – z większością wymaganego „sprzętu” (chłodnicą, pompką i rezerwuarem) poza obudową. Dzięki zamontowaniu zasilacza na dole obudowy, zyskujemy lepsze ułożenie kabli kabli wewnątrz niej oraz niższe temperatury w samym zasilaczu. Do wymiany większości podzespołów, dzięki systemom szybkiego montażu, nie będą nam potrzebne narzędzia. Na pochwałę zasługuje również liczba miejsc na wentylatory oraz ich dodawana liczba. Przy niejednej konstrukcji możemy co najwyżej pomarzyć o trzech 120 mm wentylatorach (z czego jeden jest nawet podświetlany diodami LED). Co prawda w obudowie nie znajdziemy otworu na backplate (ułatwiającego montowanie rozbudowanych systemów chłodzenia), ale zamiast niego producent zastosował miejsce na 80 mm wentylator wspomagający chłodzenie procesora. Po zamontowaniu większej ilości wentylatorów są one słyszalne, ale nie aż tak bardzo by to przeszkadzało. Drgania dysku twardego, wentylatorów oraz zasilacza nie są przenoszone, dzięki zastosowaniu w konstrukcji grubej blachy oraz gumowych nóżek. Oczywiście gruba blacha wiąże się z dużą wagą obudowy, a jak to mówią „dobra rzecz musi ważyć” - w tym przypadku waży około 10 kg, a podczas gdy zamontujemy w obudowie wszystkie podzespoły jej waga wzrasta do około 15 kg. W tym miejscu chciałbym pozdrowić Pana kuriera z firmy DHL (niestety nie wiem jak się nazywa), który dostarczył mi nielekką obudowę na czwarte piętro i co najważniejsze – zrobił to bez korzystania z windy :). Trzeba przyznać, że obudowa jest dosyć popularna (wśród użytkowników benchmarka naliczyłem kilkanaście osób, które ją posiadają), a jest to spowodowane między innymi jej eleganckim wyglądem. Nadaje się ona zarówno do komputera gracza czy fana modingu, jak również do gabinetu szefa gdzie nie pasuje każdy produkt.
Wiadomo, że każdy produkt nie jest wolny od wad, a opisywana obudowa ma ich parę. Minimalne zastrzeżenia mam do przycisków włączania oraz restartowania komputera, gdyż dostęp do nich jest trochę utrudniony. Zdecydowanie lepiej jak by je umieszczono na górnym panelu, jak to zrobiono w unowocześnionej wersji tej obudowy – Cooler Masterze 690 II. Osoby pragnące ukryć kable, zapewne poczują pewien niedosyt w postaci małej ilości otworów w tacce pod płytę główną. Również dodatków by mogło być trochę więcej, ale nie chodzi mi tutaj o załączone wentylatory, a raczej o przyjazne drobiazgi – na przykład opaski zaciskowe, czy chociażby buzer (który co ciekawe nie jest montowany we wszystkich płytach głównych). Niemniej jednak z drugiej strony niepotrzebne dodatki mogły by obciążyć cenę, która jest wręcz idealna.
Plusy:
8 miejsc na wentylatory...
...z czego aż 3 w komplecie
duża waga (masywność)
zasilacz montowany na dole
dobre tłumienie drgań
zaczepy na kable, które ułatwiają ich ułożenie wewnątrz obudowy
funkcjonalny górny panel
dobra jakość wykonania
duża ilość miejsca wewnątrz obudowy
niska cena
Minusy:
mało otworów w tace pod płytę główną
źle umieszczone przyciski
trochę mało dodatków?
Ocena: Cooler Master 690 | |
Wygląd: | bardzo dobry |
Budowa: | dobra + |
Jakość wykonania: | dobra + |
Miejsce w środku: | bardzo dobre |
Wentylacja: | bardzo dobre |
Montaż podzespołów: | dobry + |
Wyposażenie: | dobre |
Ogólna ocena: | |
Cena (w dniu publikacji): 230 zł (gwarancja 2 lata) |
Komentarze
30Bardzo szczegółowo opisujesz możliwości tej obudowy, to dobrze, ale momentami za dużo tych opisów (przysypiałem ...zzZZZ :/)
W tekście jest sporo powtórzeń rożnego rodzaju, które utrudniają czytanie.
Mam dość mieszane uczucia bo recka jest niby fajna i w zasadzie wyczerpuje temat, ale zrobiłeś też sporo baboli.
Mimo to masz plusa ;)
pozdrawiam
Co do zdjęć, to fakt kiepskiej są jakości, rozumiem każdy używa sprzętu jekiegi posiada, ale mogłęś je robić w świetle dziennym wyszły by o wiele lepiej.
I gratuluje doskonałego wyboru przede wszystkim.
Łapka w górę.
i są błędy w tabelce z oceną. Np. wygląd ma 5, a pisze dostateczny.
Tak po za tym recenzja bardzo fajna, mam tą obudowę, więc wiem, że nie ściemniałeś;)
Mam ta sama obudowe i moge tez co nieco o niej powiedziec. Jak masz zasilacz z krotkimi kablami od zasilania 24-pin, to kupujesz "extender" (przedluzacz) i wiazka leci za plyta, jak powinna, a nie na widoku :)
Oudowe mam juz od dluzszego czasu - jestem juz po myciu filtrow antykurzowych. Owszem, troche pomagaja one, ale nie na 100% i kurz zawsze do srodka wejdzie, moze postaram sie z pozytywnym cisnieniem cos zrobic ;-)
Obudowa jest ciezka, jak jasny szlag. Przynajmniej moje graty sporo w niej waza. Ale to dobrze, bo nic nie wibruje (przynajmniej u mnie, bo slyszalem glosy, ze u innych cos brzeczy). Mankamentem jest nieco cienka blacha z wiatrakami.
Wysokosc robi swoje, na dodatek panel z USB/audio i eSATA umieszczony na gorze uniemozliwia czasem pelna radosc z niskiego schowka na towera w biurku.
Poza tym jest swietna - wlozyc mozna do niej sporo, no i chlodzi dobrze w miare komponenty.