Lunar Cubit to nie do końca sprzęt. Ma z nim jednak wiele wspólnego - zapewnia energię elektryczną, niezbędną do funkcjonowania wszelkich gadżetów.
Oryginalna piramida to propozycja budowli, która mogłaby powstać w Abu Dhabi. Jest połączeniem artystycznej wizji z przemyślanym projektowaniem i inżynierią.
Na czym polega wyjątkowość piramidy? Każdego dnia przemienia energię słoneczną w elektryczność, która wystarczy nie tylko do zasilenia laptopa - według twórców jedna piramida mogłaby zasilić 250 domów.
Słuchawki z powyższego zdjęcia nazywają się EPOC i nie służą do słuchania muzyki. Ich działanie opiera się na odtwarzaniu tego, co gra... twój mózg, a konkretnie emocje. Na podstawie nastroju (radość, smutek czy złość) słuchawki mogą współpracować z serwisem Flickr.
Dołączona do zestawu aplikacja EmoLens jest w stanie wykryć cztery różne emocje, a następnie wykorzystać to do stworzenia pokazu slajdów i prędkości, z jaką zmieniają się poszczególne zdjęcia. Dla przykładu, jeśli zobaczysz zdjęcie, które sprawi, że będziesz szczęśliwy, aplikacja doda do niego tag "szczęście" i przestanie wyświetlać je dopiero gdy stwierdzi, że emocje opadły i pora przejść do następnej pozycji z fotogalerii. Zobacz EPOC w akcji.
Choć Love Card kojarzy się z miłością, tak naprawdę jest urządzeniem dla osób niewidomych. Pozwala im samodzielnie robić zakupy w supermarketach. Sprzęt zawiesza się na szyi i po aktywacji komunikuje się on z użytkownikiem, słuchając jego opinii w postaci plików dźwiękowych.
Dodatkowo karta wykorzystuje technologię RFID do "czytania na głos" cen artykułów spożywczych, itp. Bardzo pomocny sprzęt.
Gdy okazuje się, że telewizory LCD nie mogą być już cieńsze i bardziej "sexy", trzeba pomyśleć nad innym rozwiązaniem. Jest nim stworzenie telewizora przezroczystego. Kiedy nie oglądasz akurat filmu, ekran jest przezroczysty i z daleka prawie go nie widać.
Na zdjęciu widać koncept opracowany przez projektanta Michaela Friebe'a. Według niego ekran tego typu miałby stanowić połączenie tradycyjnego LCD z technologią wyświetlania TOLED.
Niektórzy producenci pracują już nad podobnymi ekranami (np. Samsung), więc możliwe, że w przyszłości faktycznie doczekamy się takich telewizorów.
Rollerphone to zgodnie z nazwą "telefon rolowany". Na pierwszy rzut oka wygląda jak nowoczesna bransoleta, która wyświetla aktualną godzinę. W rzeczywistości jest to jednak telefon, którego nie trzyma się w kieszeni, lecz owija na ręce. Aby z niego skorzystać, trzeba go wysunąć z bransolety, wybrać numer i zadzwonić, przykładając dłoń do ucha. Wrażenie potęguje przezroczysty ekran i ciekawy interfejs.
Wcześniej czy później przyjdzie nam się pożegnać z tradycyjną myszką, nawet jeśli teraz uważamy, że to nie do przyjęcia. Wiele firm pracuje nad odpowiednim "następcą". Ciekawą propozycją jest evoMouse. Wyglądem przypomina sympatycznego zwierzaka, natomiast w praktyce to nietypowy gadżet obsługujący wiele gestów dłoni.
Zamiast myszy ustawiamy na blacie biurka tego "stworka". Następnie wyświetla on specjalną powierzchnię dotykową, która w działaniu przypomina typowego touchpada z laptopa. Możemy klikać, zaznaczać, przenosić elementy, czy też używać bardziej zaawansowanych gestów, jak powiększanie lub obracanie. Zobacz film, na którym widać jak działa evoMouse.
Telefony - zwłaszcza smartfony - stają się coraz popularniejsze. Interesuje się nimi również więcej projektantów i w efekcie powstaje wiele ciekawych konceptów.
W tym przypadku jest to telefon będący idealnym kompromisem pomiędzy urządzeniem, które z łatwością mieści się w kieszeni a sprzętem z dużym ekranem do wygodnego surfowania w sieci. Telefon ma rozciągany ekran, który standardowo ma przekątną 3 cali, ale w razie potrzeby można go rozciągnąć do 5 i przemienić w mini tablet czy samochodową nawigację GPS. Praktyczne.
Z opinii zagranicznych internautów wynika, że to laptop wręcz idealny. Rolltop został zaprojektowany dla ludzi aktywnych, którzy zawsze marzyli o komputerze tak eleganckim, jak i funkcjonalnym. Już kiedyś wspominaliśmy o tej maszynie, niemniej teraz projektant stworzył wersję 2.0.
Rolltop ciągle pozostał komputerem zwijanym w rulon, niemniej teraz jest to wersja dla osób bardziej wymagających. Ma 17-calowy ekran, głośnik, kamerkę internetową, port USB i zintegrowany przewód zasilania, więc w podróż nie trzeba zabierać dodatkowego zasilacza - wszystko znajduje się w eleganckim i poręcznym zestawie.
Ze względu na to, że Rolltop jest komputerem rozwijanym, projektant musiał zdecydować się na klawiaturę ekranową. Kiedy zaś klawiatura nie jest potrzebna, możemy ją wyłączyć i cieszyć się jeszcze większą powierzchnią roboczą.
Kolejny ciekawy gadżet przyszłości, czyli telefon-harmonijka. W zależności od potrzeb, można wybrać sprzętową klawiaturę QWERTY, przyciski do nawigacji, czy też klawiaturę numeryczną. Można też całkowicie z niej zrezygnować na rzecz większego ekranu. Prawdziwie elastyczny telefon? Na to wygląda. Ciekawe czy któryś z producentów wprowadzi kiedyś podobny model.
Budowanie komputera z kartonowego pudełka nie jest niczym nowym dla hobbystów. Niemniej gdy robi to producent komputerów - w dodatku tak duży jak Asus - pomysł może faktycznie przyjąć się na rynku.
Nie da się ukryć, że to interesujące posunięcie. Asus uznał, że do niektórych płyt głównych mini-ITX zamiast zwykłego pudełka będzie dołączał specjalnie przygotowany karton-obudowę. Dzięki temu entuzjaści chcący złożyć swój wymarzony PC będą mogli od razu po zakupie podzespołów uruchomić komputer i poświęcić więcej czasu na poszukiwania ulubionej obudowy.
Osoby mniej zamożne, które zbierają na poszczególne części, również docenią ten pomysł - uda im się poskładać komputer np. o miesiąc szybciej, nim zdążą uskładać na obudowę.
Asus twierdzi, że kartonowa obudowa wystarcza na rok.
E-papier przypomina o swoim istnieniu. W czasach, kiedy coraz więcej osób rezygnuje z zegarka naręcznego na rzecz komórki, oryginalna bransoleta może sprawić, że moda na zegarki rozpocznie się od początku. Z tą różnią, że nie będą to tylko zegarki. Bransoleta się rozkłada i pozwala np. przeglądać zdjęcia. W dodatku, co tu kryć, wygląda fantastycznie.
W przyszłości do połączenia się z internetem nie będziesz potrzebować laptopa. Wystarczą szkła kontaktowe. Mrugniesz i po chwili będziesz online. Kiedy będziesz rozmawiać z ludźmi, zobaczysz ich podstawowe dane (jeśli zechcą je udostępnić), takie jak login na najpopularniejszym serwisie społecznościowym, zainteresowania, itp.
Znikną też bariery językowe - rozmawiając np. z Chińczykiem będziesz widział przed oczami napisy. A wszystko to, jak twierdzi doktor Michio Kaku z Science Channel, w ciągu najbliższych 20 lat.
Drukarki 3D już są, ale nie w zasięgu naszych portfeli. Warto jednak przypomnieć sobie o ich istnieniu, bo wcześniej czy później trafią pod strzechy. A wtedy... wtedy ziści się bajka o zaczarowanym ołówku. :-) Będziemy mogli drukować (czyt. tworzyć) wiele różnych przedmiotów, począwszy od figurek i modeli samochodów, kończąc na fałszywej statuetce Oskara.
Obecnie wydrukowanie wspomnianej statuetki trwa 5 godzin i w efekcie końcowym powstaje wierna kopia składająca się z bagatela 5 tysięcy warstw. Drukowanie 3D (zwane też przestrzennym) to jedna z technik szybkiego wykonywania prototypów. Obecnie drukarki 3D służą głównie do precyzyjnej i powtarzalnej produkcji różnych przedmiotów, np. makiet. W przyszłości na pewno pojawi się wiele ciekawszych zastosowań wymyślonych przez użytkowników domowych. Miejmy też nadzieję, że same urządzenia nieco zmaleją, bo na razie zajmują zdecydowanie za dużo miejsca.
Doktor Michio Kaku tłumaczy też, że w ciągu najbliższych 80-100 lat większość rodzin będzie miała swoich robotów-pomocników, takich jak Rosie z bajki The Jetsons. Nie będziemy musieli troszczyć się o tak przyziemne sprawy jak gotowanie, sprzątanie czy wychodzenie z psem na spacer. Rzeczy, na które nie mamy czasu lub ochoty będziemy mogli zlecać robotom. A wszystko za darmo. No, nie licząc zmiany baterii raz na jakiś czas i wgrania nowego oprogramowania firmware, które sprawi, że Rosie przestanie prać kolorowe ubrania z białymi…
Mac Funamizu stworzył projekt aparatu cyfrowego przyszłości. Łączy on w sobie atrakcyjny wygląd z prostotą obsługi. Część, która rejestruje zdjęcia to w zasadzie sam, choć odpowiednio zmodernizowany, obiektyw. Ma on specjalny klips, za pomocą którego można go przymocować do przezroczystego wyświetlacza - na nim obejrzysz później zarejestrowane fotki.
Zestaw obsługiwałby różne obiektywy, natomiast zdjęcia miałyby być porównywalne jakością z tymi z lustrzanek. Cyfrówka zaprojektowana przez Funamizu jest również dowodem na to, że "minimalizm" będzie w przyszłości odgrywał dużą rolę.
Komentarze
10Pewnie łącze WiFi ;p