Główne okno programu jest mało funkcjonalne
Najważniejsze funkcje pakietu
- skaner antywirusowy oraz skaner luk w zabezpieczeniach systemu
- firewall
- mechanizm antyspamowy
- moduł kontroli rodzicielskiej
Program jest prostszy od kombajnów Symanteca i Kasperskiego. Główne okno nie ma praktycznie żadnych walorów informacyjnych. Po kliknięciu na przycisk Stan dowiemy się jedynie tego, jakie usługi są aktywne. Brak narzędzi do bardziej precyzyjnego monitorowania pracy peceta i samych mechanizmów ochronnych. Jedyną ciekawą funkcją z tego obszaru jest możliwość logowania wszystkich połączeń sieciowych przez określony czas.
Firewall jest prosty, ale i tak oferuje funkcje dodatkowe w porównaniu do zabezpieczeń wbudowanych w system operacyjny. Niestety nie ma listy zaufanych aplikacji, więc nie możemy dowiedzieć się, jakie programy zapora traktuje w sposób uprzywilejowany.
Wygodnym narzędziem jest natomiast lista usług sieciowych ze zdefiniowanymi portami TCP i UDP, na podstawie których można tworzyć własne reguły zabezpieczeń. Na pochwałę zasługuje także funkcja odblokowywania portu, łatwo dostępna z poziomu panelu zadania.
Skanowanie ruchu przychodzącego przez przeglądarkę jest domyślnie wyłączone, podobnie jak skanowanie poczty przychodzącej. Program nie skanuje także pobieranych plików. Bez problemu udało nam się ściągnąć i zapisać na dysku trojana spakowanego RAR-em. Dopiero skanowanie ręczne, aktywowane z menu kontekstowego pliku pozwoliło wykryć i usunąć to zagrożenie.
Jedyną funkcją zabezpieczającą użytkownika podczas surfowania jest ochrona przed szkodliwymi witrynami. Nie wiadomo jednak, jakimi kryteriami się kieruje.
Okno ustawień ochrony przeglądania
W programie brakuje także funkcji umieszczania informacji o zagrożeniach w wynikach wyszukiwania. Nie ma także żadnych zabezpieczeń prywatności, poza eliminowaniem szpiegujących "ciasteczek". Nieaktywny jest także filtr antyspamowy: trzeba go włączyć w panelu ustawień programu. Pytanie tylko czy warto, bo podobnie jak w przypadku zapory, nie ma wielu opcji konfiguracji, w tym kluczowej dla takiego programu możliwości "uczenia" mechanizmu wykrywania poczty przez wskazywanie niechcianych wiadomości.
Nie sposób także określić, jak aplikacja ma oznaczać niechciane wiadomości. System ochrony poczty integruje się tylko z Outlookiem - to dość uboga lista kompatybilnych programów, zważywszy że np. Kaspersky ma pluginy zarówno do Thunderbirda, jak i zaawansowanego The Bat!.
Kontrola czasu przeglądania sieci
Najlepiej wypada ocena modułu kontroli rodzicielskiej. Możemy tutaj określić, dla kogo filtrujemy treść. Jeśli wybierzemy opcję Dziecko, komputer połączy się tylko z witrynami, których adresy ręcznie wprowadzimy w panelu konfiguracyjnym. Ustawienie dla nastolatków opiera się z kolei na analizie treści strony WWW. Tutaj możemy dobrać obszary treści, które mają być blokowane, a także o jakich porach dnia sieć ma być blokowana.
Wadą jest także brak wszelkich dodatków zwiększających użyteczność programu w obszarach wykraczających poza kluczową funkcjonalność pakietu Internet Security.
Największą zaletą jest duża łatwość obsługi. Ze względu na niezbyt dużą liczbę opcji, początkujący raczej nie pogubią się w gąszczu możliwości. Brakuje natomiast dobrej pomocy kontekstowej, która wyjaśniłaby sposób działania poszczególnych modułów programu, oraz okoliczności w jakich należy z nich korzystać.
Wszystkie ograniczenia pakietu byłyby do zaakceptowania, gdyby mniejsza funkcjonalność była skompensowana wyraźnie niższą ceną od bardziej rozbudowanych pakietów. Program ten niestety kosztuje tyle co inne, znacznie lepsze narzędzia zabezpieczające użytkownika w internecie.
Zajętość pamięci: 15 - 20 MB
Strona WWW: www.f-secure.com.pl
Moja ocena: F-Secure Internet Security 2010 | |||
plusy: • łatwa obsługa • wygodny system kontroli rodzicielskiej | |||
minusy: • zbyt wysoka cena w stosunku do możliwości • zła konfiguracja domyślna • małe możliwości konfiguracji | |||
Orientacyjna cena w dniu publikacji testu: 159 zł (1 licencja) | |||