Po uporaniu się z podłączeniem i uporządkowaniem okablowania możemy wreszcie włączyć sprzęt i nacieszyć wzrok nowym nabytkiem.
Wyświetlacz prezentuje się świetnie, jest wyraźny, jasny i czytelny. Nawet pod sporym kątem w poziomie można odczytać aktualne wartości wskazań (w pionie jest gorzej).
Zaczynamy od ustawienia właściwej daty i godziny, postępując według wskazówek bardzo krótkiej instrukcji znalezionej w pudełku. Sentry umożliwia też zaprogramowanie alarmu - może komus przyda się taka funkcja. Na wyświetlaczu widoczny jest też wskaźnik aktywności dysku twardego, jeśli podłączymy odpowiedni kabelek do płyty głównej.
Na początku można ustawić domyślną prędkość wentylatorów SYS i HDD na jednym z trzech poziomów: low, mid i high. Będzie to prędkość wyjściowa dla dalszej regulacji, tym razem już automatycznej. Ustawiamy też temperatury alarmowe, dla każdego kanału oddzielnie.
Musimy zadbać o właściwe rozmieszczenie czujników i ich porządne przytwierdzenie do powierzchni, aby wskazania temperatury nie były zaniżone. Można nawet leciutko posmarować powierzchnię czujnika pastą termoprzewodzącą, a następnie przykleić go kawałkiem dobrej taśmy klejącej. Najlepszy sposób rozmieszczenia czujników i sprzęgniętych z nimi wentylatorów każdy musi opracować we własnym zakresie, bo każdy ma przecież w kompie swoją własną, niepowtarzalną konfigurację :) Dobrym sposobem wydaje nam się na przykład takie rozmieszczenie:
- para nr 1: czujnik obok rdzenia CPU, sterujący obrotami wiatraka CPU;
- para nr 2: czujnik na radiatorze zasilacza, sterujący obrotami wiatraka zasilacza;
- para nr 3: czujnik na radiatorze karty graficznej, sterujący obrotami tylnego wiatraka obudowy.
Jeśli mamy płytę główną z grzejącym się mocno i chłodzonym pasywnie mostkiem północnym, wówczas można czujnik numer 3 zamiast na kartę graficzną przykleić właśnie do radiatora na NB. Przypominamy też, że otwarcie zasilacza wiąże się na ogół z utratą gwarancji i pewnym ryzykiem, toteż za takie przeróbki nie powinni się brać niedoświadczeni użytkownicy.
Wyświetlacz LCD kontrolera nie ma regulacji jasności podświetlenia, a szkoda - w nocy nieco zbyt mocno świeci po oczach. Jego zaletą jest natomiast bardzo wyraźne wyświetlanie wskazań, nawet pod dużym kątem.
Podsumowanie
NZXT Sentry 1 to kontroler, który przypadnie do gustu użytkownikom, którzy nie zmieniają co drugi dzień karty graficznej w swoim komputerze :) Można za jego pomocą dobrze zgrać cały system chłodzenia w ten sposób, aby sprzęt był maksymalnie cichy podczas spokojnej pracy, oraz dobrze chłodzony w czasie pełnego obciążenia. Niewątpliwą wadą jest brak możliwości ręcznej regulacji, ale będzie to wada dla niektórych użytkowników nieistotna.
Natomiast cena wynosząca niewiele ponad 100 złotych wydaje nam się atrakcyjna i zachęcająca do zakupu.
Komentarze
0Nie dodano jeszcze komentarzy. Bądź pierwszy!