Wnętrze MacBooka Pro z M2 kryło tajemnice, których Apple nie chciałoby wyjawić
W poprzednim tygodniu rozpoczęła się sprzedaż MacBooka Pro z układem M2, który zaprezentowany został podczas tegorocznej konferencji WWDC. Komputer wpadł w ręce inżynierów z iFixit, którzy przeprowadzili jego demontaż i podzielili się swoimi przemyśleniami na ten temat.
MacBook Pro z M2 to stary model z nowym układem
Konstrukcja nowego modelu jest niemal taka sama jak jego poprzednika. W obu przypadkach wykorzystano tą samą obudowę, pasek Touch Bar oraz wyświetlacz. Niewielkie, ale znaczące różnice zauważyć można we wnętrzu komputera.
Większość elementów, które znajdują się w obudowie jest także taka sama jak w poprzedniej generacji. Zmieniono tylko niektóre mniejsze elementy, między innymi układy sterujące, ale na pierwszy rzut oka trudno zauważyć jakiekolwiek różnice.
Co więcej, płyta główna z komputera z układem M2 została nawet zamontowana w obudowie starszego komputera, ponieważ gabaryty obu komponentów są takie same. Okazało się jednak, że takiego zestawu nie udało się poprawnie uruchomić. Po podmianie nie działało kilka elementów, między innymi gładzik, klawiatura oraz czytnik linii papilarnych Touch ID.
Apple uniemożliwiło wykorzystanie części ze starszych modeli do naprawy nowszych, za pomocą blokad programowych, co nie spotkało się z entuzjazmem redaktorów iFixit.
Co więcej, dysk SSD wykorzystywany w komputerach z M2 jest wolniejszy od tego, który montowany jest w modelach z M1. W poprzedniej generacji wykorzystywane były dwa układy pamięci masowej o pojemności 128 GB. Dzięki temu dane odczytywane i zapisywane były szybciej, ponieważ niektóre operacje mogły być wykonywane równolegle.
Nowa konstrukcja, w której skład wchodzi tylko jeden moduł, nie daje takich możliwości. Prawdopodobną przyczyną takiej decyzji jest niedobór komponentów na rynku.
Źródło: MacRumors
Komentarze
26To dotyczy jedynie wersji z 256GB SSD. 512GB już ma dwie kości.
Początek artykułu o tym, że wykorzystano praktycznie te same płyty i obudowy w sumie mnie ucieszył, gdyż to powinno ułatwić naprawy serwisowe. Ale informacja o tym, że nowej płyty nie da się uruchomić w starej obudowie to już jakieś jaja. Liczę, że jacyś spece rozwiążą ten problem.
EMEJZING!
Taka, kochaną firmą tak dba o środowisko - przynajmniej sama się chwali - ale gdy zajrzymy do środka okazuje się że mają wszystko w D. jak większość korpo, a ty szaraku masz wywalić stary "wadliwy" sprzęt i kupić nowy.
Muszę przyznać, że działania Apple mają techniczne uzasadnienie. To, jak dobrze i niezawodnie działa ich sprzęt opiera się głównie na tym, że twórcy oprogramowania od początku znają dokładną i jedyną specyfikację sprzętu, pod który to oprogramowanie tworzą. To pozwala pominąć wiele kompromisów wymuszonych wymogiem kompatybilności oprogramowania (Android może chodzić na wszystkim tak naprawdę, Windows też jest tworzony z myślą o każdym obecnie produkowanym sprzęcie.)
Więc stosując takie blokady Apple eliminuje możliwość wystąpienia problemów mogących wpłynąć na wizerunek ich sprzętu.
Od roku sam używam (już drugiego) iPhone i jest to moja pierwsza styczność z ip. Z punktu widzenia administratora IT, iPhone to jedyny słuszny wybór w kwestii sprzętu firmowego bo poprostu działa, zawsze. I Apple zajebiście ułatwia zarządzanie ich telefonami na dużą skalę , nie wyobrażam sobie odpowiadać za działanie np 2 tys urządzeń z Androidem w firmie. Serio to wymagało by osobnego zespołu w firmie, tylko dla samych telefonów
Po prostu w 2022 wypadałoby sprzedawać 512GB jako absolutne minimum w bieda wersji. 1TB i 2TB kilka setek drożej.