Na niebie wydarzy się coś niezwykłego. Jedyna okazja raz na 100 lat, a może i rzadziej
Zaćmienie Słońca to rzadkie zjawisko, ale przy odrobinie szczęścia i pieniędzy na podróż, może zobaczyć je każdy człowiek. Za to prawie pełne zaćmienie jednej z największych gwiazd na niebie, słynnej Betelgezy, to coś unikalnego. Wydarzy się 12 grudnia 2023. Skąd będzie widoczne?
Wiosną 2022 roku NASA opublikowała ciekawe zdjęcie i film przedstawiające zaćmienie Słońca przez Fobosa, księżyc Marsa, widziane z powierzchni Czerwonej Planety. Jak widać, nawet mniejsze rozmiarem na marsjańskim niebie Słońce okazuje się zbyt duże, by przesłonił je kawał kosmicznej skały o rozmiarze niespełna 30 km.
To wszystko jednak kwestia perspektywy i wzajemnego ustawienia się Słońca, obserwatora i obiektu który powoduje zaćmienie. Bo wystarczy dłoń, by przesłonić Słońce czy Księżyc, nie mówiąc już o odległych gwiazdach. W Układzie Słonecznym mamy z kolei ponad milion asteroid, które moga je przesłaniać. Dlatego nie jest zaskoczeniem, że zaćmienia to nie tylko te, w których przesłaniana jest nasza dzienna gwiazda, ale też gwiazdy z innych systemów. Nawet tak duże jak olbrzymia Betelgeza widoczna w gwiazdozbiorze Oriona, której średnica jest około 750 razy większa niż średnica Słońca (w falach milimetrowych, na zdjeciu poniżej, to nawet 1400 razy).
Wizualizacja rozmiaru Betelgezy na podstawie zdjęcia jej powierzchni w falach milimetrowych i nałożonych orbit planet Układu Słonecznego. Słońce jest tym małym kółeczkiem w środku. (fot: ALMA (ESO/NAOJ/NRAO)/E. O’Gorman/P. Kervella)
Jej kątowy rozmiar na niebie jest zbliżony do tego jaki ma obecnie na niebie Jowisz, a jej jasność sięga 0,58 magnitudo, co czyni ją dobrze widoczną nawet z obszaru miejskiego. To jedna z niewielu gwiazd poza Układem Słonecznym, których powierzchnię udało się sfotografować. Gdyby Betelgeza znajdowała się tak blisko nas jak najbliższa nam gwiazda Proxima Centauri, jej blask byłby prawie taki jak Księżyca w kwadrze.
Zaćmienie jednej z największych gwiazd w Drodze Mlecznej
Tę słynną skądinąd gwiazdę, która w bliżej nieokreślonej przyszłości zamieni się w supernową na co niecierpliwie czekają już astronomowie, przesłoni w grudniu stosunkowo niewielka asteroida z Układu Słonecznego o jasności 14 magnitudo, którą nazywamy 319 Leona. Jest ona nieco ponad dwa razy większa od Fobosa, ma około 70 km długości i mocno rozciągnięty kształt, ale to wciąż niewielkie ciało niebieskie.
Jednak ogromna odległość Betelgezy, około 642 lata świetlne, sprawia, że Leona może zakryć prawie całkowicie drugą co do jasności gwiazdę w konstelacji Oriona (widoczną w lewym górnym ramieniu Oriona), charakterystyczną ze względu na jej mocno pomarańczowo-czerwoną barwę.
Gwiazdozbiór Oriona. Niezwykle ciekawy ze względu na liczne mgławice, które mozna uwiecznić na zdjęciach, ale też ciekawy układ gwiazd, z w którym wyróżnia się pomarańczowo-czerwona Betelgeza widoczna po lewej stronie zdjęcia. (fot: Zdeněk Bardon / ESO)
Zakrycie nastąpi 11 lub 12 grudnia 2023 roku i niestety nie będzie zjawiskiem widocznym z dowolnego miejsca na Ziemi. Uprzywilejowani w tym przypadku będą tylko nieliczni, którzy znajdą się w wąskim pasie zaćmienia przebiegającym od południa USA do regionu Morza Śródziemnego. Pas całkowitego zaćmienia, a nawet jakiegokolwiek zaćmienia Betelgeza, będzie bardzo wąski. Widać go na poniższej mapce, a dokładne informacje skąd będzie zaćmienie widoczne są na stronie OccultWatcher. Warto je śledzić, bo z każdym upływającym do 12 grudnia dniem szacunki są coraz lepsze.
Zasięg widoczności zaćmienia na podstawie danych ze strony OCW. Jak widać jest dość wąski pas, podobnej szerokości jak przy całkowitym zaćmieniu Słońca.
Zaćmienie Betelgezy można zobaczyć już dziś - w symulatorze. Za to gołym okiem…
Jeśli nie zdołacie 12 grudnia o godzinie 2:17 czasu środkowoeuropejskiego znaleźć się w południowej Hiszpanii, Włoszech czy Grecji (tu będzie już 3:17), to pozostaje wyobrażenie sobie tego zaćmienia przy pomocy symulatora online (poniżej zrzut ekranu). Jak dokładnie będzie ono wyglądać trudno teraz powiedzieć, bo kształt asteroidy jest znany tylko z przybliżeniem, podobnie jak jej orientacja względem zaćmiewanej gwiazdy.
Zacmienie w symulatorze aktywujemy klikając na Animate. Można suwakami dostosować także rozmiary gwiazdy i asteroidy, by zobaczyć jak wzajemna relacja wielkości tych dwóch obiektów wpływa na wygląd zaćmienia. Inne parametry to czas, czyli szybkośc ruchu asteroidy i odległość obserwatora od miejsca maksymalnego zaćmienia.
Mimo to, widziane gołym okiem zaćmienie powinno być spektakularnym zjawiskiem. Nie tak widowiskowym jak pełne zaćmienie Słońca, ale wyobraźcie sobie, jedną z najjaśniejszych gwiazd na niebie, która na kilka czy też kilkanaście sekund staje się przeciętną gwiazdą, a nawet obiektem na granicy czułości ludzkiego oka.
Przewiduje się spadek jasności o około 94%, znacznie większy niż na przełomie roku 2019 i 2020, gdy naturalne zjawiska na powierzchni gwiazdy doprowadziły do spadku jasności Betelgezy. Można spekulować, że będzie on jeszcze większy niż obecnie się szacuje, a Betelgeza wręcz zniknie z pola widzenia. W przypadku mocno zaświetlonego nieba (dużo świateł ulicznych) to nawet można brać za pewnik.
Dla astronomów będzie to niesamowita okazja dla wykonania dokładnych obserwacji powierzchni Betelgezy, ale też doprecyzowania kształtu asteroidy Leona. To w pewnym sensie najciekawsze, z tych rzadkich, zjawisko astronomiczne jakie nastąpi w tym roku.
Tak wyglądało pociemnienie Betelgezy na przełomie 2019 i 2020 roku, gdy chmura pyłu przesłoniła część jej powierzchni. Niedoświadczony obserwator mógł je zignorować. Spadek jasności przy zaćmieniu przez asteroidę Leona będzie od razu zauważalny nawet dla amatora. (fot: H. Raab / CC BY-SA 4.0)
Zjawisko ponad setki razy rzadsze niż zaćmienie Słońca
Zaćmienia gwiazd przez asteroidy w Układzie Słonecznym, nie mówiąc już o dużych obiektach jak Księżyc, to wydarzenia dość częste (w ciągu miesiąca mamy nawet setki takich zjawisk), jednak trudne do obserwacji. Najczęściej bowiem zaćmiewana gwiazda jest bardzo słabo świecącym obiektem, do którego obserwacji potrzebny jest instrument optyczny i to zwykle o większej mocy niż amatorska lornetka. Innym razem zaćmiewająca asteroida jest tak mała, że nie jest w stanie mocno przesłonić stosunkowo jasnej gwiazdy. I przesłonięcie choć jest, to mikroskopijny spadek jasności dostrzeże tylko profesjonalny sprzęt i trudno to zjawisko nazwać zaćmieniem z perspektywy obserwatora.
Nawet jasna Betelgeuse bywa co pewien czas przesłaniana przez takie malutkie asteroidy, ale już zaćmienie w takim stopniu jak 12 grudnia to wydarzenie, które zdarza się co najwyżej raz w ciągu życia człowieka. A biorąc pod uwagę sytuację, że najczęściej obserwator nie będzie podróżował z miejsca zamieszkania do miejsca zjawiska i tę konkretną gwiazdę to nawet rzadziej niż raz na sto lat. Jednym z czynników wpływających na unikalność takiego zacmienia, jest lokalizacja Betelgezy, z dala od płaszczyzny Układu Słonecznego, w której porusza się większość dużych asteroid.
Źródło: inf. własna, OCW
Komentarze
4