Tym razem polskie studio postawiło na przybraną córkę Geralta. - Czekaliśmy latami, żeby móc wreszcie ujawnić, że Ciri jest główną bohaterką gry – komentuje Sebastian Kalemba, reżyser nowej gry CD Projekt Red. W zwiastunie widzimy też nowego potwora.
CD Projekt RED oficjalnie pokazał pierwszy, wyczekiwany przez fanów, zwiastun filmowy kolejnej części gry z wiedźmińskiego uniwersum. W produkcji Wiedźmin 4, jak informowaliśmy, twórcy tym razem stawiają na Ciri, która zastąpi Białego Wilka. Choć fabuła gier CDPR ze świata Wiedźmina bazuje na książkach Andrzeja Sapkowskiego, to studio jest znane z tego, że opowiada w swoich produkcjach całkiem nowe historie, jednocześnie pozostając wierne tekstom źródłowym (czego nie można powiedzieć np. o serialu od Netflixa). Fanom nie trzeba przypominać, że Cirilla Fiona Elen Riannon – bo takie nosi pełne imię - jest kluczową postacią zarówno w książkach, jak i ostatniej grze "Wiedźmin 3: Dziki Gon".
Wiedźmin 4. O co chodzi w zwiastunie?
Oficjalny zwiastun Wiedźmina 4 na pierwszy rzut oka nie zdradza wiele, dlatego sporo szczegółów dopowiada reżyser gry Sebastian Kalemba, analizując 6-minutowy trailer, scena po scenie. Jak się dowiadujemy, Ciri przybywa do wsi Burzyny, odizolowanej od świata wioski na Północy.
- Pierwsza sekwencja przygotowuje grunt pod całą resztę. Mamy tu dwie postaci. Obie się do czegoś przygotowują. Pierwsza szykuje się do jakiegoś rytuału, czegoś podyktowanego tradycją, na pewno odświętnego. Druga postać przygotowuje się z kolei do walki, do starcia. Dwie różne postaci, obie pochłonięte przygotowaniami, ale o różnym charakterze - wyjaśnia reżyser gry Wiedźmina 4 na Youtubie. Na ekranie widzimy wtedy zbliżenia na mieszkankę wsi, która wkłada suknię i wianek oraz Ciri, która ostrzy i czyści miecze. Dziewczyna, którą pokazują, ma na imię Mioni. Jak mówi reżyser, ma zostać złożona w ofierze "bogom" przez swojego ojca i resztę wioski, dlatego ta chwila jest tak poruszająca, bo cała społeczność żegna kogoś, kogo znała od małego.
- Świat Wiedźmina jest pełen ludowych elementów. Jest posępny, pełen mroku i potworów. Ci ludzie od wieków radzą sobie z potworami na swój własny sposób, poświęcając swoich pobratymców - tłumaczy Sebastian Kalemba.
Na ekranie widzimy dwa miecze: srebrny na potwory, stalowy na ludzi. - Nie ma wątpliwości, że to wiedźmin. Cały zespół włożył w ten projekt tyle pasji przez ostatnie lata. Czekaliśmy latami, żeby móc wreszcie ujawnić, że Ciri jest główną bohaterką gry - wyznaje Kalemba.
Co ważne, reżyser zdradza ważną cechę wiedźminki. - Ciri to jedna z takich postaci, które, jeśli pamiętacie to zdanie: "Jeżeli mam wybierać między złem a mniejszym złem, to wolę w ogóle nie wybierać...", Ciri zawsze dokona wyboru - mówi.
Zdaje się, że fabuła nowej gry będzie toczyć się albo zaraz po Wiedźminie 3 lub kilkadziesiąt lat później. Choć istnieje kilka zakończeń poprzedniej odsłony gry, to zapewne będzie bazować na tym najbardziej pozytywnym, w którym Ciri wybrała drogę Geralta. - To jest historia o stawaniu się wiedźminką, a co za tym idzie o podróży i chcę, żeby ludzie przeżyli ją razem z nią - wyjaśnia Kalemba.
Ciri wchodzi do jądra ciemności
Od razu po wejściu do lasu, zmienia się praca kamery. Twórcy chcieli, by ta część była bardziej magiczna i klimatyczna oraz by widzowie mogli poczuć zło, które czai się w jaskini.
- Gdy tylko pokazuje się mgła, Ciri wie, że nie ma już odwrotu. Wchodzi do jądra ciemności. Słyszy dźwięki, głosy. Przeżywa halucynacje, traci orientację, nie jest w stanie dostrzec przeciwnika. W ten sposób potwór z nią walczy, wykorzystuje jej lęki - wyjaśnia reżyser. Dlatego Ciri wypija eliksir, choć w książkach jasno było określone, że nie przeszła Próby Traw, dlatego nadal zagadką pozostaje, jak wyjaśnią to twórcy w nowej grze.
W zwiastunie pojawia się też nowy, potężny potwór - bauk. Twórcy pokazują też, że Ciri nie tylko walczy za pomocą znaków, ale też za pomocą magii. - Ciri jest silnym Źródłem. Może zaczerpnąć energię z żywiołów i przetworzyć ją w bardzo potężny czar - wyjaśnia reżyser Wiedźmina 4.
Potwierdza też, że sposób walki Ciri i wykorzystanie łańcucha to nawiązanie do pierwszego zwiastuna sprzed lat, do Wiedźmina 1, w w którym Geralt walczył ze strzygą.
- Ciri nie była w stanie uratować Mioni, bo niektórzy ludzie nie potrafią się zmienić. Bauk zwyciężył, ponieważ mieszkańcami wsi wciąż rządzi strach. Ciri wie, że kiedyś zrozumieją, co się stało, bo mgła nigdy już nie wróci. Pewnie będą ją pamiętali, dziewczynę o popielatych włosach, która ich uratowała. I wtedy coś się zmieni, ale ten czas musi dopiero nadejść - tłumaczy sekwencję końcową Sebastian Kalemba, gdy na ekranie pada z ust Ciri: “Tu nie ma żadnych bogów. Tu są tylko potwory”.
Twórcy nie ukrywają, że świat przedstawiony będzie dość mroczny. - Ale jest w nim też światło, jest ciepło, a na końcu jest nadzieja. Mioni zginęła z ręki bliskich jej ludzi. Ale jak wiecie z naszych gier: są w nich wybory i są ich konsekwencje. Będzie można ją uratować. I to jest ta nadzieja, którą przynosi świat Wiedźmina. To ona tworzy kontrast. To kontrast między mrokiem i nadzieją. I to właśnie kocham w tym świecie - komentuje na nagraniu reżyser Wiedźmina 4.
Zwiastun powstał we współpracy z studiem Platige Image i został wyrenderowany w Unreal Engine 5 na "niezapowiedzianej karcie graficznej Nvidia GeForce RTX". CD Projekt Red nie ujawnia zbyt wiele informacji o Wiedźminie 4, szczególnie o premierze gry. Według nieoficjalnych informacji gra Wiedźmin 4 planowana jest nie wcześniej niż w 2027 r.
Grafika: Youtube Wiedźmin IV — Oficjalny Zwiastun Filmowy | The Game Awards 2024
Komentarze
3Ciri może się teleportować temu baukowi za plecy minutę wcześniej. Już w W3 miała zdolności tego typu podczas walki. Co to jest za walka z nią, gdy w każdej chwili może się przenieść gdzie indziej, kiedy indziej i rzucić potężny czar, przy którym wiedźmińskie znaki i eliksiry to jarmarczne zabawki?
Cirilla na koniec książkowej sagi gra w totalnie innej lidze niż Geralt. On może zabijać potwory, ona może obalać imperia i jeden świat to dla niej za mało.
Trudny wybór na protagonistę w grze, a głupi wybór na protagonistę, który ma być zaledwie wędrownym rębajłą. To tak jakby zrobić grę o bramkarzach w klubie, co to czasem muszą sprzedać lepę jakiemuś obszczymurowi i w roli głównego bohatera osadzić Mika Tysona, albo Muhhameda Alego. I dać im jeszcze kastety i eliksiry poprawiające refleks.