Znów pobiliśmy rekord i nie ma się z czego cieszyć. Toniemy w elektrośmieciach
W 2019 roku wyprodukowaliśmy ponad 53 miliony ton elektrośmieci – pobiliśmy rekord, ale to nie czas, by otwierać szampany, lecz by zacząć wreszcie działać w tym kierunku, żeby w przyszłym roku nie powtórzyła się taka sytuacja.
Co to są elektrośmieci i jaki ich odsetek jest poddawany recyklingowi?
Elektrośmieci – czy też e-śmieci – to ogólne określenie odnoszące się do wszelkich urządzeń elektronicznych i elektrycznych, które zakończyły swój żywot, a nie tylko tych odpadów, które lądują na wysypiskach śmieci (to przede wszystkim komputery, urządzenia mobilne, gadżety, sprzęt AGD i RTV oraz lampy). Niespełna 17,5 proc. takich śmieci było w 2019 roku poddanych recyklingowi w celu odzyskania znajdujących się w urządzeniach cennych metali, takich jak złoto czy miedź.
Szacuje się, że poprzez rezygnację z recyklingu, a konkretnie: wyrzucenie, spalenie czy innego rodzaju zutylizowanie elektrośmieci w samym 2019 roku „straciliśmy” 57 miliardów dolarów.
Elektrośmieci to olbrzymie zagrożenie dla środowiska i nie mniejsze dla naszego zdrowia
Straty finansowe to jednak nic przy tym, z jakimi skutkami masowa produkcja elektrośmieci wiąże się w kontekście środowiskowym i zdrowotnym. Największym zagrożeniem jest znajdująca się w e-odpadach rtęć. Ta może przenikać do gleby i wody, a następnie do powietrza i do naszego jedzenia. Trzeba wiedzieć, że rtęć negatywnie wpływa na mózg i może zaburzać rozwój poznawczy dzieci, a także upośledzać serce, wątrobę i narządy płciowe.
Niechlubny rekord pobity. W 2019 roku wygenerowaliśmy ponad 53 mln ton elektrośmieci
Tymczasem dynamiczny rozwój technologiczny – głównie w branży elektroniki użytkowej – doprowadził do tego, że w 2019 roku pobiliśmy niechlubny rekord. Według najnowszego raportu GESP (Global E-waste Statistics Partnership) wyprodukowaliśmy 53,6 miliona ton elektrośmieci. Tak duże liczby nie działają na wyobraźnię, więc napiszmy to inaczej – to więcej niż łączna waga wszystkich dorosłych Europejczyków albo jeszcze inaczej: prawie 7,5 kilograma na każdego człowieka (a uwzględniamy w tej statystyce także osoby, które w życiu nie miały w rękach telefonu i nigdy nie pisały na klawiaturze). W samej Polsce wygląda to jeszcze gorzej: 11,7 kg e-śmieci na mieszkańca naszego kraju.
Oznacza to wzrost o 21 proc. w ciągu ostatnich pięciu lat! Z raportu możemy też wyczytać, że najwięcej – a mówiąc dokładniej: prawie 50 proc. – elektrośmieci produkowanych jest w Azji (24,9 mln ton w 2019 roku). Na drugim miejscu „rankingu wstydu” znajdują się obie Ameryki (13,1 mln ton), a na najniższym stopniu podium uplasowała się nasza Europa (12 mln ton).
W 2019 roku wyrzucaliśmy przede wszystkim małe urządzenia elektroniczne i elektryczne (32 proc.), takie jak golarki, tostery, odkurzacze, kamery czy zabawki. Następnie duży sprzęt kuchenny i komputerowy (23 proc.), a trzecie miejsce zajęły urządzenia temperaturowe, a więc przede wszystkim lodówki i klimatyzatory. Wyrzucamy też dużo telewizorów, laptopów i urządzeń mobilnych.
Jeżeli rozwój technologiczny nie zwolni, a żywotność produktów – nie wzrośnie (czyli: jeśli będziemy równie często albo i częściej niż dziś wymieniać produkty elektroniczne i elektryczne na nowe), to do 2030 roku światowa produkcja e-śmieci osiągnie poziom 74 mln ton rocznie. Jednym słowem: katastrofa.
Co może zrobić ktoś taki jak ja?
Choć mamy ograniczone możliwości, nie jesteśmy zupełnie bezsilni. Aby pomóc w redukowaniu ilości produkowanych elektrośmieci, możemy starać się kupować elektroniczne i elektryczne urządzenia tylko wtedy, gdy to konieczne, wymieniać stary sprzęt na nowy ze względu na to, że się zepsuł, a nie że nowy będzie trochę lepszy czy wreszcie naprawiać uszkodzone urządzenia, jeśli tylko jest to możliwe.
A jeżeli już musimy wyprodukować elektrośmieci, to wyrzucajmy je do przeznaczonych do tego celu pojemników na odpady, a nie do „zmieszanych” – niech zostaną odpowiednio zutylizowane, a zawarte w nich metale – wykorzystane ponownie. Zresztą takie jest najważniejsze przesłanie raportu: recykling musi ulec poprawie.
Źródło: The Verge, TechSpot, Fast Company, Fox News, Tech Radar. Foto na wejście: DISNOVATION.ORG/Flickr
Czytaj dalej o ekologii i technologii:
Komentarze
29"W 2019 roku wyprodukowaliśmy ponad 53 miliony ton elektrośmieci"
MY WYPRODUKOWALIŚMY ?! MY jesteśmy konsumentami, produkują koncerny i to właśnie one odpowiadają za zanieczyszczenie planety i to w co najmniej 70%
"Niespełna 17,5 proc. takich śmieci było w 2019 roku poddanych recyklingowi"
- Od tego są służby oczyszczania i wyspecjalizowane firmy. Ludzie bardzo chętnie odnoszą elektrośmieci do wyznaczonych miejsc (np. hipermarkety) i tyle należy do nas.
"Największym zagrożeniem jest znajdująca się w e-odpadach rtęć"
- Czy to nie parlament europejski WYMUSIŁ "energooszczędne" świetlówki zawierające rtęć w najgroźniejszym stanie czyli OPARÓW ?!
"wyprodukowaliśmy 53,6 miliona ton elektrośmieci"
- Ponownie MY coś produkujemy. Litości... produkuje kilka globalnych koncernów i systematycznie wchłaniają każdego, kto im w tym zagraża.
"W 2019 roku wyrzucaliśmy przede wszystkim małe urządzenia elektroniczne i elektryczne"
- A co mamy zrobić, skoro się zepsuły zazwyczaj zaraz po gwarancji, a naprawa jeśli w ogóle jest możliwa, NIE OPŁACA SIĘ, bo nowe jest często tańsze.
"do 2030 roku światowa produkcja e-śmieci osiągnie poziom 74 mln ton rocznie. Jednym słowem: katastrofa."
- Do 2030 roku koncerny planują dalsze skracanie żywotności produktów, by maksymalizować zyski. Jednym słowem: eldorado.
"Co może zrobić ktoś taki jak ja?"
- Nie dać się wpędzić w poczucie winy i mieć pełną świadomość, że winny jest podpalacz (producent), nie ogień (konsument) - Ten pseudo-artykuł próbuje udowodnić coś dokładnie odwrotnego.
"najważniejsze przesłanie raportu: recykling musi ulec poprawie."
- Nawet recykling byłby mało istotny, gdyby zmusić koncerny do produkowania rzeczy trwałych, właśnie krótka żywotność jest przyczyną zaśmiecenia planety i grabieżczej eksploatacji zasobów.
Ludzie są tylko ludźmi, nieustanne podsycanie bezmyślnego konsumpcjonizmu, planowane postarzanie produktów, to właśnie ich, koncernów metody na zwiększenie zysków, a całą odpowiedzialność za powstałe w ten sposób śmieci zrzuca się na nas.
Nie dajmy się robić w konia, bo niedługo sprowadzą nas do takiego poziomu, jak tych, co za oceanem całują buty pewnej, jedynie słusznej nacji...
prawie caly plastik, papier, metal, elektronika sa wysylane do Afryki albo biednych krajow azjatyckich. Biedne kraje to przyjmuja bo korporacje placa im za recykling. Politycy sie bogaca a biedota umiera grzebiac w toksynach. Nikt tego nie przerabia bo te kraje nie maja infrastruktury. Wysylajac takie smieci UE moze sie pochwalic ze je zrecyklingowala :). Taka sama obluda jak z emisja dwutlenku wegla. UE powiada ze my jestesmy ekologiczni bo nie emitujemu co2, ale to ze korporacje europejskie emituja 100x wiecej co2 w fabrykach w Azji to juz niewazne.
Uszkodzone sprzęty naprawiam albo stają się one dawcami organów dla innych urządzeń .
przeraża mnie za to skala sztucznego postarzania produktu. np. zablokowany bootrom i .... karygodne braki w dokumentacji komponentów, albo brak dostępności sterowników. to uniemożliwia powszechne stosowanie custom romów.
za tak zamknięte rozwiązania powinny być urzędowo narzucane dodatkowe podatki od elektrośmieci, bo niestety cały czas są wyrzucane sprawnie technicznie telefony z nieaktualnym systemem i bez wymaganych fixów.