Dzięki inicjatywie Leviego Bettwiesera, możemy zobaczyć zdjęcia, które być może nigdy nie ujrzałyby światła dziennego.
Byliście kiedyś na pchlim targu? A może przeglądaliście zawartość walizek czy szaf na strychu w starym domu? To tylko dwa z tysięcy okazji i miejsc, w których dzięki dociekliwości można wejść w posiadanie cennych czasem materiałów fotograficznych. Mogą to być odbitki z czasów drugiej wojny światowej z oryginalnymi opisami skreślonymi na odwrocie, ale mogą to być też klisze, które nigdy dotąd nie doczekały się wywołania. Leżały zapomniane, aż w końcu ktoś postanowił się ich pozbyć, nawet nie zastanawiając co na nich było. Za niewielką cenę, bo przecież po kilkudziesięciu latach klisza, nawet naświetlona, nadaje się raczej do śmieci.
Na szczęście nie wszyscy spisują takie materiały na straty. Fotograf Levi Bettweiser powołał do życia projekt The Rescued Film Project, którego celem jest wyszukiwanie starych klisz i, jeśli dopisze szczęście, wywoływanie zawartych na nich zdjęć. Czarnobiałych, a także kolorowych, mniej (niestety takich jest sporo i to tym więcej im później naświetlono klisze) lub bardziej wartościowych.
Czasy II Wojny Światowej zaklęte na kliszy
To niełatwe zadanie. Trzeba wykazać się cierpliwością w trakcie poszukiwań, ale i odpowiednią wiedzą przy wywoływaniu różnorodnych przecież materiałów. Celem Rescued Film Project są klisze z okresu od roku 1930 do 1990. Wśród nich materiały średnio jak i małoobrazkowe. Zaskakujące jest to, jak wiele z nich nadaje się do wywołania po raz pierwszy, mimo iż powinny zostać nadszarpnięte przez ząb czasu.
Jak widać na powyższych przykładach - to jak stara jest klisza nie zawsze jest najistotniejsze - często ważniejszy jest typ kliszy, jej podatność na degradację, a także warunki przechowywania.
Gdy wszystko się uda, nawet nie najlepiej wyglądające odbitki dają ogromną satysfakcję, a przy okazji możemy poczuć się jakbyśmy podróżowali w przestrzeni i w czasie. Zwłaszcza w przypadku starych zdjęć, sprzed co najmniej kilkudziesięciu lat, gdy mamy świadomość, że tego już od dawna nie ma. A gdy przypadkiem uda się nam odkryć na zdjęciach to co sami skrywamy w zakamarkach naszej pamięci, Satysfakcja będzie tym bardziej większa. Choć szanse są niewielkie, to jeśli przeglądając zdjęcia na stronie The Rescued Film Project natknięcie się na coś znajomego skontaktujcie się Levim Bettwieserem. Można mu także podesłać stare klisze, z którymi nie wiemy co zrobić, ale jeśli nie uśmiecha się wam perspektywa wysyłki do USA, to może warto poszukać kogoś w swojej okolicy, kto pasjonuje się wywoływaniem starych klisz. I to naprawdę starych, a nie takich sprzed pięciu czy dziesięciu lat.
Jak to wszystko wygląda w praktyce? Obejrzyjcie powyższe wideo, które pokazuje historię 31 klisz, które znalezione zostały na targu w Ohio. Niektóre z nich naświetlono w czasach II Wojny Światowej. A poniżej jeszcze kilka przykładów zdjęć, które udało się odzyskać w ramach Rescued Film Project.
Fotografie z czasów II Wojny Światowej
Jak widać, technicznie zdjęcia nie są najlepszej jakości co zwraca uwagę na pewną rzecz. Fotografia cyfrowa przyczyniał się do zalewu zdjęć o niewielkiej wartości artystycznej, co gorsza sprawiła, że robimy ich naprawdę bardzo dużo, ale jest łatwiej dostępna, gdy weźmiemy pod uwagę nośnik. Klisze trzeba wywołać by przywołać naświetlone zdjęcia. Cyfrowy plik wystarczy tylko otworzyć.
Źródło: The Rescued Film Project, zdjęcia użyto za zgodą
Komentarze
6Będzie wyglądało bardziej logicznie:
- "Tak i wiem co na nich jest"
- "Tak, ale nie wiem co dokładnie zawierają"
Czy masz jeszcze zdjęcia na niewywołanych kliszach?
Nigdy nie fotografowałem na kliszy.
Nie, wszystkie zostały wywołane.
naprawdę świetna i dojrzała moderacja na forum benchmark
DNO I WODOROSTY
http://i.imgur.com/A5le1Ko.png