Nowa aktualizacja oprogramowania Tesli przynosi funkcję zapowiadaną od lat - skanowanie drogi w celu wykrycia dziur w nawierzchni i regulowanie wysokości zawieszenia, by przejazd był możliwie wygodny i nieodczuwalny dla kierowcy. Z funkcji z pewnością ucieszą się polscy kierowcy.
Tesle będą wykrywać dziury w nawierzchni i regulować wysokość zawieszenia
Na tę funkcję posiadacze Tesli czekali od 2020 roku. Właśnie wtedy Elon Musk zapowiedział, że nadchodzi nowa aktualizacja, dzięki której samochody, z wykorzystaniem szeregu wbudowanych kamer będą w stanie wykrywać dziury w nawierzchni, nakładać je na mapę dla reszty kierowców - a także regulować wysokość zawieszenia, aby przejazd przez drogę niezbyt dobrej jakości był możliwie przyjemny i wygodny.
W końcu, po 2 latach zapowiadana funkcja staje się rzeczywistością. Aktualizacja 2022.20 wprowadza „Tesla Adaptive Suspension” (do uruchomienia w zakładce „Zawieszenie” w ustawieniach samochodu). Jej zasada działania jest prosta: kamery stale kontrolują nawierzchnię, po której porusza się samochód i każda wykryta nierówność natychmiast zostaje zapisana na mapie dostępnej dla innych kierowców Tesli, a zawieszenie przed kontaktem z wybojem odpowiednio uniesie się lub opuści.
Im więcej kilometrów przejadą Tesle na całym świecie - tym dokładniejsza będzie mapa z nierównościami na różnych drogach. W przyszłości ma to pomóc dokładności podczas autonomicznej jazdy.
Niestety, z funkcji „Tesla Adaptive Suspension” skorzystają tylko posiadacze nowych Tesli Model S oraz Model X. Producent nie wspomina o Modelu 3 oraz Y (nieposiadających adaptacyjnego zawieszenie).
Adaptacyjne zawieszenie to nie nowość w świecie motoryzacji, a Polska… jednak ma coraz lepsze drogi
Jakości dróg w Polsce można wiele zarzucić - szczególnie w kontekście tego, jak wyglądało wiele odcinków na początku obecnego tysiąclecia. I choć obecnie coraz więcej „krajówek” i mniejszych jezdni wygląda dużo lepiej, to nadal wiele kilometrów wymaga co najmniej odświeżenia, jeśli nie całkowitej przebudowy.
Jakość dróg w Polsce od 2001 do 2018 roku - wykres przygotowany przez Rankomat.pl
Niemniej jednak - Tesla bynajmniej nie jest pionierem w wykorzystaniu adaptacyjnego zawieszenia w swoich samochodach. Podobne rozwiązania stosuje obecnie wiele koncernów i choć często jest ono zarezerwowane do wyższej klasy samochodów - to nie jest rewolucyjnym odkryciem.
Różnica w tym, co prezentuje Tesla na tle konkurencji polega na ciągłym nakładaniu lokalizacji z wybojami na ogólnodostępną dla wszystkich posiadaczy elektryków Muska mapę. W przyszłości ma to zostać wykorzystane do ulepszenia autonomicznego poruszania się samochodu - tak, aby sztuczna inteligencja potrafiła sprawnie i bezpiecznie omijać często zabójcze dla zawieszenia wyboje.
Źródło: electrek.co
Komentarze
24Ilość stacji ładowania jest mizerna, dodatkowo wszyscy entuzjaści ekologii+ zapominają jakoś, że samochód elektryczny w stacji ładowania nie stoi 5 minut i już jest całkowicie naładowany. Te 3-4 stacje ładowania w markecie raczej nie podołają ładowaniu wszystkiemu. Z drugiej strony najtańszy jaki taki nowy elektryczny samochód (nie pierdzikółko dla 2 osób) kosztuje około 115000zł (z kosztem stacji naściennej do ładowania w domu) uwzględniając dotację na zakup. Zasięg około 230 km.... Rozumiem, że według niektórych w 2035 roku będzie stacji ładowania pełno, nowocześniejsze baterie (może naładują się tylko w godzinę) no i zarobki na tyle wzrosną, że będzie każdego stać. Och, wait! To jest Polska. Więc w 2035 jak nie będziesz miał fotowoltaiki i magazynu energii przy domu, to będziesz popylał komunikacją miejską napędzaną wodorem (lub odorem latem)... a dla tych nielicznych szczęśliwców, których jeszcze będzie stać na zakup elektrycznego samochodu, te 5 ładowarek w markecie wystarczy.....