Zdarzenie, choć brzmi dość abstrakcyjnie miało miejsce w Waszyngtonie. Właściciel Tesli Model Y postanowił przywołać do siebie samochód, a ten - jadąc po płycie lotniska - z jakiegoś powodu nie zauważył wartego miliony dolarów samolotu i zderzył się z nim.
Tesla wjechała w samolot wart 3,5 miliona dolarów, bo… nie widziała go
Nagranie z niecodziennej kolizji po raz pierwszy pojawiło się w serwisie Reddit i zostało udostępnione przez użytkownika @smiteme. Film przedstawia zapis kamer monitoringu (i pochodzi z Felts Field w Waszyngtonie) - a na nim zaparkowany na płycie lotniska prywatny odrzutowiec Vision Jet Cirrus wart ok. 3,5 miliona dolarów, w który wjeżdża inteligentna Tesla.
Jak doszło do zdarzenia? Główną przyczyną jest tutaj funkcja Tesli „Summon”, choć trudno nie mieć zastrzeżeń i do braku wyobraźni właściciela samochodu, który pozwolił swojemu elektrykowi autonomicznie poruszać się po lotnisku pełnym drogich samolotów.
„Summon” to generalnie rzecz biorąc opcja, która pozwala leniwym właścicielom Tesli wezwać ich samochód do siebie, pod warunkiem że ten jest zaparkowany nie dalej niż 200 stóp, czyli jakieś… 60 metrów dalej.
Tesla sama uruchamia silnik i autonomicznie powinna przyjechać do wzywającego. Tak też było w Waszyngtonie, a Tesla z jakiegoś powodu nie zauważyła na swojej drodze zaparkowanego odrzutowca.
Tesla „Summon” nie jest tym, czym Musk może się pochwalić w swoich samochodach
Funkcja po raz pierwszy pojawiła się w Tesli w 2019 roku. Już na początku swojej obecności nie skradła serc właścicieli tych popularnych elektryków. Powód? Prozaiczny - 60 metrów to wcale nie tak dużo, żeby czekać aż Tesla przekalkuluje sobie w jaki sposób dojechać do wzywającego.
Właściciele Tesli często twierdzą, że „Summon” ma zastosowanie najczęściej podczas silnych opadów deszczu, aby nie moknąć w drodze do samochodu. W pozostałych sytuacjach to funkcja, której trzeba używać z rozsądkiem, aby nie wyrządzić niepotrzebnych szkód.
Innym problemem jest fakt, że funkcja przywoływania samochodu nie wydaje się być najważniejsza dla Tesli w kontekście jej aktualizacji. Najnowsza wersja jej oprogramowania ma już rok, a sam Elon Musk twierdzi, że „Summon to najbardziej viralowa funkcja w historii”. Wygląda na to, że w Tesli są istotniejsze rzeczy niż zapewnienie bezpiecznego poruszania się samochodu - np. oglądanie filmów, jak ich samochody wjeżdżają w samoloty?
Dajcie znać w komentarzach, co sądzicie o kolizji Tesli z samolotem. Okoliczności zdarzenia krzyczały, żeby tego nie robić i zdrowy rozsądek przegrał, czy mimo wszystko Tesla powinna poradzić sobie nawet w takich warunkach?
Źródło: reddit.com/u/smiteme
Komentarze
13Z drugiej strony - Jak zadziałały albo nie zadziałały czujniki skoro doszło do kolizji ze stojącym samolotem i to przy tak małej prędkości...
Aż strach pomyśleć co będzie przy autonomi i dużych prędkościach...