Podopieczni Mariusza "Loorda" Cybulskiego stali się najlepszym towarem eksportowym polskiego e-sportu. Kwalifikacja do finału ESEA Mountain Dew League Global Challenge jest tego najlepszym dowodem.
Występ Pingwinów w Dallas można uznać za wyjątkowo udany. Ekipa "TaZa" wygrała dzisiaj starcie z australijskim "Grayhound Gaming" tym samym "zaklepując" sobie miejsce w wielkim finale ESEA Global Mountain Dew League oraz zapewniając awans do ESL Pro League.
Spotkanie Team Kinguin z zespołem Erdenetsogta "erkaSt" Gantulgi rozegrane zostało na trzech mapach. Potyczka nie należała do łatwych, ale obie drużyny pokazały sie z bardzo dobrej strony.Paradoksalnie można by rzec, że to Polacy musieli gonić Australijczyków. Team Kinguin zarówno na Overpass jak i na Nuke rozpoczynał na straconej pozycji i musiał nadganiać za każdym razem naprawdę sporo punktów.
Oświecenie padło na nasz zespół dopiero po przejściu na strone anty na Nuke. Polscy gracze zamienili tragiczny wynik 4:11 na 16:12. Zmagania na Overpass również wymagały "potrząśnięcia" nieco ekipą "rallena" i dopiero po widowiskowym clutchu "TaZa" chłopaki nabrali wiatru w żagle. Co prawda straciliśmy Overpass, ale można było dostrzec, że zawodnicy znów zaczęli wierzyć w swoje możliwości.
Decydującą mapą okazał się Mirage. Z początkiem rozgrywki Pingwiny przejęły inicjatywę i starały się podporządkować sobie przeciwników. Grayhound Gaming nie pozwoliło sobie jednak na dyktowanie warunków i szybko przeszło do kontrataku.Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 6:9 dla Kinguinów. Po zmianie ról Greyhound rozpoczęło od udanej pistoletówki i zgarnęło trzy punkty z rzędu. Obie drużyny do samego końca dosłownie wydzierały sobie kolejne oczka. Ostatecznego rozstrzygnięcia dokonał Paweł "reatz" Jańczak kończąc spotkanie wynikiem 16:13.
Komentarze
2