Użytkownik (a może raczej użytkowniczka) może w każdej chwili zmienić jej wygląd, dopasowując ją do własnych preferencji.
Czy możliwe jest stworzenie biżuterii, która nigdy się nie znudzi i jednocześnie będzie pasować do każdej okazji? Tago Arc udowadnia, że tak. Bransoletka ta została wyposażona w znany z czytników e-booków wyświetlacz E Ink, dzięki któremu użytkownik (a może raczej użytkowniczka) może w każdej chwili zmienić jej wygląd, dopasowując ją do własnych preferencji.
Bransoletka Tago Arc została wyposażona w zakrzywiony wyświetlacz E Ink o zagęszczeniu pikseli na poziomie 150 ppi, co powinno gwarantować odpowiednią jakość. Wybrany wzór (stworzony własnoręcznie lub zakupiony z przeznaczonej do tego platformy) wyświetlany jest w 16 odcieniach szarości. Ramka natomiast może być złota, srebrna lub czarna.
Zmiana wzoru nie powinna stanowić żadnego problemu. Bransoletka łączy się ze smartfonem za pośrednictwem modułu NFC, a cały proces trwa około 18 sekund (producent chce skrócić czas do 5 sekund). Nie musimy się też martwić o ładowarkę – cała wymagana do tej operacji energia pobierana jest bowiem właśnie ze smartfona.
Czy jest to pomysł na biżuterię przyszłości? Oceńcie sami:
Na koniec warto dodać, że jest to projekt crowdfundingowy. I choć do końca kampanii na Indiegogo pozostało jeszcze 28 dni, już teraz udało się zebrać ponad 61 tysięcy dolarów, podczas gdy celem było 40 tysięcy. Ile za taką bransoletkę przyjdzie nam zapłacić? Niestety sporo – co najmniej 259 dolarów.
Źródło: Gizmag, Indiegogo
Komentarze
12Kobiety lubią zakupy i kolejne błyskotki, więc to wcale nie musi być dla nich fajne.
"Nie musimy się też martwić o ładowarkę – cała wymagana do tej operacji energia pobierana jest bowiem właśnie ze smartfona."
Bo smartfony maja takie wytrzymałe baterie, że można jes spokojnie jeszcze obciążać.
Gdyby było można umieszczać dowolne treści na wyświetlaczy bransoletka doskonale sprawdziła by się np. w czasie sesji.