W 3 kwartale br. rynek netbooków wzrósł aż o 160 proc. względem poprzedniego kwartału. Jest to wynik imponujący, zwłaszcza teraz, gdy nieustannie mówi się o kryzysie finansowym i zwolnieniach w wielu firmach.
Wygląda jednak na to, że kryzys nie dotknął mini-laptopów, zwanych także netbookami, które wykreowały w tym roku całkowicie nowy segment rynku, w dodatku szybko rozwijający się.
MSI Wind – jeden z najlepszych netbooków (Fot.
Będąc w podróży, rzadko kiedy zabieramy się za dłuższe i poważniejsze prace – najczęściej interesuje nas możliwość pobrania i wysłania poczty, przejrzenia najnowszych informacji w portalach, sprawdzenia rozkładów jazdy i dokonania rezerwacji poprzez sieć. Netbook to urządzenie wręcz idealne do tego typu zadań i, jak słusznie zauważa serwis CNET.com, to właśnie takie zadania stanowią 90 proc. wszystkich czynności wykonywanych w podróży. Dlatego netbooki cieszą się gigantyczną popularnością – kupujemy je głównie po to, by pełniły rolę drugiego komputera. Aby nie zabierać do pociągu czy samolotu drogiego i stosunkowo ciężkiego laptopa, wolimy wziąć ze sobą komputer będący poniekąd gadżetem, a to ze względu na niską wydajność, niewielki ekran i często niewygodną klawiaturę.
Tak czy inaczej ludzie są zachwyceni netbookami i sprzedaż tych maleństw rośnie. Palma pierwsza należała jeszcze niedawno do firmy Asus, która zapoczątkowała ten trend wprowadzając na rynek komputerki Eee PC. Obecnie to jednak Acer jest numerem jeden, trzymając w garści udziały wynoszące 35 proc. rynku netbooków.
Jeszcze w 2007 r., kiedy nie pojawiła się nazwa „netbook” i absolutnie nie było mowy o powstaniu nowego segmentu rynku, sprzedaż tego rodzaju komputerów wynosiła mln egzemplarzy. Tymczasem zgodnie z DisplaySearch, ogólnoświatowa sprzedaż netbooków wyniesie w tym roku ponad 14 mln. Wszyscy liczący się na rynku producenci mają w ofercie przynajmniej jednego netbooka, a komputerki te cieszą się popularnością w zasadzie wszędzie – również u nas.
Źródło: Softpedia.com
Komentarze
5