Czy Rosja może odłączyć się od globalnego Internetu i wystarczy jej RuNet?
RuNet to popularne określenie rosyjskojęzycznej części internetu, ale także lokalna alternatywa dla sieci globalnej. Czy RuNet wystarczy Rosji, aby odłączyć się od reszty świata?
Informacja o odcięciu się Rosji od globalnego internetu krąży w sieci od kilku dni. Odpowiedzialnym za to jest notatka, którą otrzymali administratorzy tamtejszych państwowych witryn. Zgodnie z nią od 11 marca mają one przejść na rosyjski system domenowy, pozbyć się zagranicznego hostingu i liczników odwiedzin.
Instrukcja, na którą powołuje się Nexta, wskazuje na plan uruchomienia RuNetu i zastąpienia nim globalnej sieci Internet. Przypuszczenie to zostało zdementowane przez Ministerstwo Cyfryzacji FR
Niezależnie od tego czy można ufać jakimkolwiek zapewnieniom rosyjskiej administracji, od mniej więcej dwóch lat taka możliwość istnieje. Odpowiednią infrastrukturę Rosja rozwija rozwija co najmniej od 2019 roku. Celem było stworzenie rozwiązań sieciowych, które uniezależniają Federację Rosyjską od dostępności zagranicznych serwerów. Wyszło jednak narzędzie inwigilacji oraz represji. Jak działa Runet i czym różni się od Internetu?
Co to jest RuNet?
Podstawą istnienia globalnej sieci internetowej jest sprawnie działający system DNS. Daje on też ogromną władzę nad jej funkcjonowaniem i ICCAN może jednym przyciskiem uciąć Internet całym krajom. Żeby nie dotyczyło to RuNetu Rosja rozpoczęła budowę własnego Narodowego Systemu Nazw Domenowych.
Efekt tych działań jest jednak tajemniczy. Rosja swoją narodową infrastrukturę sieciową rozwija mniej więcej od 2019 roku. Była ona co najmniej dwukrotnie testowana, ale oprócz ogólnikowych informacji prasowych nie są dostępne żadne pewne opracowania techniczne wyników tych sprawdzianów.
DPI (Deep Packet Inspection) w RuNecie
Wątpliwości budzi także zastosowanie w infrastrukturze RuNetu dodatkowych mechanizmów kontrolowanie przepływu danych, a dokładnie DPI (Deep Packet Inspection). Pozwala on na sprawować absolutną kontrolę nad pakietami sieciowymi w zależności od ustalonych warunków i reguł postępowania.Przy jego pomocy można zablokować lub zmodyfikować dane dostępne konkretnej grupie użytkowników oraz kontrolować dane wysyłane.
Wyjątkiem są sytuacje, kiedy internauta korzysta z VPN lub TOR. Wtedy mechanizmy DPI nie są w stanie analizować pakietów danych. Nie przyda się więc do inwigilacji, ale szyfrowanie połączenia jest widoczne. To wystarczy, aby wdrożyć odpowiednią regułę obniżającą skuteczność połączenia z serwerem.
Głęboka analiza pakietów ma jednak ograniczenie. Wymaga bardzo dużych mocy obliczeniowych od urządzeń obsługujących sieć. Dlatego na ogromną skalę DPI stosują obecnie tylko Chiny, które starają się "chronić" swoich obywateli przed swobodnym korzystaniem z szyfrwania. Na ile wydajna jest technologia wdrożona przez Rosję, trudno powiedzieć. Jej sprawne działanie jest w kompetencjach operatorów internetowych, ale muszą oni korzystać z konkretnego rozwiązania, dostarczanego przez firmę RDP.RU Jest to kontrolowane przez państwo przedsiębiorstwo i proponowane przez niego technologie nie wymagają publikacji danych technicznych.
Tymczasem wykorzystywanie DPI zwiększa koszty utrzymania infrastruktury i może ogromnie spowalniać łączność. W takiej sytuacji RuNet może być drogi, a do tego bezużyteczny. Wolne połączenie nie może być wykorzystywane na przykład do bezpiecznego potwierdzania transakcji finansowych.
Dlaczego RuNet nie jest wystarczającą alternatywą dla Internetu?
RuNet oznacza możliwość wyłączenia w Rosji łączności z resztą świata, ale bez całkowitej niedostępności usługi. Wydaje się więc, że może być on traktowany jako bezpieczna alternatywa, gwarantująca jej cyberbezpieczeństwo.Tymczasem jest odwrotnie. Przede wszystkim należy spodziewać się ataków na kluczowe elementy infrastruktury RuNetu. Będą niezwykle atrakcyjne, bo staną się precyzyjnym celem. Czy wzrośnie ich poziom trudności ataków wcale nie jest pewne.
Druga sprawa to zasięg RuNetu. Jako twór lokalny nie zrównoważy on niedostępności globalnej sieci. Przynosi ona dochód i stymuluje rozwój gospodarczy, ponieważ pozwala na błyskawiczne przesyłanie informacji niezależnie od lokalizacji jej użytkowników. Sieć rosyjska wpuści i wypuści dane tylko warunkowo, a strony komunikacji będą trzy: odbiorca, nadawca i Kreml. Jeśli do tego wszystkiego Runet będzie miał jakiekolwiek wymagania od urządzeń końcowych użytkowników, nie ma szans na jego popularne wykorzystanie w skali świata.
RuNet może być też zapalnikiem do prawdziwej wirtualnej wojny domowej. Rosjanie niechętnie wychodzą na ulice i trudno od nich oczekiwać zachowań zgodnych ze standardami społeczeństw demokratycznych.Jednocześnie nie istnieje państwo na świecie, które tak bardzo przyczyniło się do wyhodowania sobie całej rzeszy hakerów, jak Federacja Rosyjska. Ich aktywność może wzrosnąć w obliczu RuNetu, który będzie przede wszystkim spełnieniem kremlowskich marzeń o inwigilacji i narzędziem opresji reżimu putinowskiego.
Źródło: Ośrodek Studiów Wschodnich, Twitter, informacja własna i trochę ciemnych zakamarów internetu
Komentarze
8I niestety skoczyło realnie, nie jest to rosyjska propaganda.
Stworzenie kordonu sanitarnego, może wymusić zmianę władcy na kremlu. Rosyjscy oligarchowie trzymają swoje majątki za granicą, bo wiedzą iż wystarczy słowo władcy i to co maja w rosji z dnia na dzień mogą stracić.
Długotrwałe sankcje ( w co wątpię, znając pazerność koncernów międzynarodowych) i groźba konfiskaty tych majątków. Choćby na poczet odszkodowań na Ukrainie mogą wywołać przewrót pałacowy.
Inaczej czeka nas kompletna demolka na Ukrainie. Rosjanie zrównają ten kraj z ziemią zanim się wycofają.
P.S. Demokracja w Rosji ??? Sorry ale dla nich to przejaw patologii. W tym kraju nigdy nie było demokracji. To pojęcie dla rosjan obce. Najpierw słowo Cara było prawem. Później był ZSRR i teraz Putin. Także kiedy oni tą demokrację mieli okazje poznać ? Nigdy