Richard Stallman o Steam dla systemu Linux: "gry zabezpieczone DRM są nieetyczne"
Legenda o grach z DRM na Linuksie
Usługa Steam przygotowywana dla systemów z rodziny GNU/Linux przez firmę Valve zbiera coraz więcej pochlebnych opinii i komentarzy. Sami użytkownicy ostrzą sobie apetyty w oczekiwaniu na pierwsze gry ze Steam dla pingwina, inni zaś zastanawiają się bądź też deklarują zmianę platformy na Linuksa, o ile powstaną na niego ciekawe produkcje. Entuzjazmu wywołanego przez Valve nie podziela jednak legenda świata otwartego oprogramowania - Richard Stallman.
Steam dla Linuksa otrzymuje dużo różnego rodzaju opinii, dominują jednak pozytywne głosy. Wielu użytkowników GNU/Linux czeka na premierę usługi Valve z niecierpliwością, gdyż pojawiające się wraz z nią gry mogą odwrócić negatywny trend i raz na zawsze sprawić, że użytkownicy innych platform zapomną o stereotypie Linuksa - czarny ekran i konsola.
Linux dla wielu posiadaczy Windows może okazać się odskocznią od komercyjnej platformy, która idzie dokładnie w przeciwnym kierunku niż oczekują tego użytkownicy. Wielu z nich zastanawia się nad zmianą systemu, a to dzięki usłudze Steam.
Dla jednych jednak Linux to wolność i otwartość, z których powstała idea stworzenia właśnie takiego systemu operacyjnego, środowisk i oprogramowania skupionego wokół stale powiększającej się społeczności, połączonej właśnie wspomnianą ideą. Dla wielu z nich wolność i otwartość to świętość, właśnie do takich osób należy Richard Matthew Stallman znany też jako RMS.
Stallman znany jest z walki o wolność słowa, propagowania otwartych rozwiązań, prób zmian w prawie własności intelektualnej oraz ostatnio wielki przeciwnik porozumień ACTA, SOPA i PIPA.
Stallman jest jednym z najznamienitszych hakerów w historii i jednym z twórców oraz prekursorów ruchu wolnego oprogramowania. Jest pomysłodawcą i założycielem projektu GNU, założyciel Free Software Foundation (Fundacja Wolnego Oprogramowania), współtwórca licencji GNU GPL, a także twórca takich programów jak: edytor Emacs, kompilator GCC czy debuger GDB. Ustalił ramy moralne, polityczne i prawne dla ruchu wolnego oprogramowania, jako alternatywy dla programów o zamkniętym kodzie.
Stallman intensywnie działa na rzecz Fundacji Wolnego Oprogramowania, założonej w 1985 roku przez niego samego, sponsorującej projekt GNU. Jej misją jest tworzenie, ochrona i promocja wolności użytkowania, kopiowania, modyfikowania i rozprowadzania programów komputerowych oraz obronę praw użytkowników Wolnego Oprogramowania.
Popiera on także wolność wypowiedzi, publikacji i zrzeszania się w Internecie, prawo do używania oprogramowania do szyfrowania prywatnej korespondencji i połączeń sieciowych oraz prawo do tworzenia oprogramowania, nienaruszalne przez prywatne monopole.
Stallman opublikował swoje rozważania na temat przeniesienia usługi Valve Steam na systemy Linux pod tytułem "Niewolne gry z DRM na GNU/Linux: dobrze czy źle?" Przewiduje on, że dostępność zastrzeżonych prawami własności programów na GNU/Linux może zwiększyć jego popularność. Idea GNU/Linux opera się na dostarczeniu użytkownikom wolności i otwartości, a sam system oczekuje bardziej tego niż sukcesu.
Jego zdaniem niewolne programy są nieetyczne, ponieważ odmawiają wolności ich użytkownikom. Stallman twierdzi, że jeżeli oczekujesz wolności, musisz spełnić jeden warunek - brak niewolnych programów na komputerze.
Dodaje jednak, że jeżeli chcesz korzystać z niewolnych gier, to jednak lepiej abyś to robił właśnie na GNU/Linux niż na Windows, gdyż przynajmniej unikniesz szkód dla wolności, które powoduje system Microsoftu. Podsumowując ocenia, że będzie to miało swoje zalety ale też wady, jednak uważa, że bezpośredni dobry efekt będzie znaczne większy niż wyrządzone szkody.
Jego zdaniem dystrybucje które zadebiutują wraz z fabrycznie dołączonym Steam są już sprzeczne z duchem filozofii wolnego oprogramowania i działają przeciwko tej wolności. Zastanawia się również czego korzystanie z tych gier nauczy społeczność?
Tak, czy inaczej Stallman nie jest przeciwnikiem Steamu i niewolnych gier, ale wyraża zaniepokojenie, gdyż mogą one godzić w wolność. Niewolnych gier jego zdaniem nie da się kupić - można je jedynie wydzierżawić/wypożyczyć na warunkach zapisanych w ich licencji.
Czy podzielacie obawy Stallmana?
Więcej o GNU, Free Software Foundation, Linux Foundation i Steam:
- Richard Stallman na konferencji IT Giants 2009 w Krakowie
- Internetowi terroryści. Znani hakerzy - White Hat, Richard Stallman
- Przyszłość komputerów bez komputerów. Cloud computing
- Steam dla systemu Linux powstaje - premiera za kilka miesięcy - Gabe krytykuje Windows 8
- Windows 8 według Gabe Newella jest katastrofą i zagrożeniem - stawia on na system Linux
Źródło: GNU, Phoronix, OSWorld, Wikipedia
Komentarze
70Cóż... Z jednej strony istnieje ogromna ilość ludzi, którym nie podoba się kierunek rozwoju systemów Windows. Z drugiej strony mamy użytkowników narzekających na brak gier dostępnych na platformę Linux i ogólnie jej niewielką popularność. Teraz pojawia się szansa na zmianę. Ale znów pojawiają się głosy niezadowolenia... Nie ma sensu trwać w naiwnym przekonaniu, iż konkurent dla Windows, z dostępem do wielu rozmaitych aplikacji, nadal będzie darmowy. Potrzebne są inwestycje, a przecież nikt nie wyłoży środków w rozwój platformy nie licząc na conajmniej zwrot zainwestowanych pieniędzy. Pytanie brzmi : Czy w poszukiwaniu alternatywy dla sytemu Windows jesteśmy skłonni kupić inny system ? I słowem kluczowym jest tutaj "kupić".
I koniec końców ludzie zauważą, że mają taką samą sytuację jak dawniej, tyle że nie ma już loga MS.
Heh, pewnie do tego dojdzie nawet jeżeli linux pozostanie darmowy.
Szkoda, że ludziska nie rozumieją, że nawet jeżeli OS jest darmowy to firmy piszące gry raczej ich za darmo nie oddadzą :)
Komercjalizacja może być powodem częściowego zamknięcia systemu i wprowadzenia mikro opłat, ale powiedzmy sobie szczerze, że żeby zrobić naprawdę dobry soft, którego przykładem może być win XP działający bez większych problemów na paru miliardach komputerów - trzeba kasy. I to nie byle jakiej. Ludki od linuxa odwalili kawał dobrej roboty, ale nie oszukujmy się, dentysta z Sidney i adwokat z Nowego Jorku nie dogonią komercyjnych systemów tworząc je w czasie wolnym od pracy...
Ha. Dobre. Czyli jesteś wolny, bo nie potrafisz skorzystać z alternatyw więc korzystasz z jedynego słusznego rozwiazania ;) Tu nie chodzi o jakąś filozofię. Jak ktoś pisze, że potrzebuje MSO żeby CV napisać, albo walnąć sobie parę wykresów na podstawie danych z pomiarów to znaczy, że właśnie jest niewolnikiem MS, bo do tak banalnych rzeczy nie potrafi wykorzystać w pełni funkcjonalnych, darmowych alternatyw. MSO może "bardziej pasować" wielu, ze względu na ficzery, albo przyzwyczajenia - to akurat mało ważne. Ale potrzeba wykorzystania WŁAŚNIE MS Office do banalnych typowych domowych zadań jest wskaźnikiem "zniewolenia" ;)
gry chodzą
programy działają szybko
M$ W7 osiągnął szczyt a teraz razem z W* zacznie sie z niego staczać razem ze swoim nowym aktywatorem
Jednak nie sądzę, bym w najbliższej przyszłości przesiadł się całkowicie na Ubuntu lub inną dystrybucję Linuxa. Gry Valve to mało, a nie sądzę by EA, Ubisoft czy inni producenci gier mieli szybko przenieść się na otwartą platformę. Valve musiałoby odnieść spory sukces na tym systemie, by zainteresować konkurencję.
Czyli stawial bym tutaj wyzszac gier arcade na symulatorami... czy to naprawde jest takie fajne nasladowanie rzeczywistosci? Moim zdaniem to jest nudne bo jak chce sobie pojezdzic motocyklem to kupuje sobie motocykl a nie symulator motocykla ,jak chce sobie pojezdzic samochodem to kupuje samochod a nie symulator samochodu ,jak chce sobie postrzelac to kupuje zestaw paintbollowy a nie jakies super realne FPS ,i wtedy zabawa jest duzo lepsza. Tzn mi sie wydaje ze gry obecnie ida w jakims dziwnym kierunku ... tak jakby to co ma byc gra przestawalo nia byc bo w grach chodzi o rozwijanie zdolnosci intelektualnych a te wspolczesne gry ida jakby w przeciwna strone.
I jeszcze raz przytocze sukces gry MINECRAFT ktora jest otwarta ,jest gra typu arcade i rozwija kreatywnosc strategie ... i to jest dobra gra wedlug mnie.
dla mnie windowsowca to koleś jest jakby z epoki kamienia łupanego :D Linux już od dawna przez przeróżne dystrybucje typu Ubuntu, openSuse które w maksymalny sposób upraszczają dostęp do systemu poprzez graficzne interfejsy. Także epoka konsolowców raczej minęła, może poza administratorami systemów :)
Natomiast co do komentarzy.
Gadanie że linux nie ma przyszłości zalatuje brakiem wiedzy.
Osobiście od wielu lat używam zarówno M$ (w pracy i do gier - sporadycznie) jak i przeróżnych wersji linuxa. Począwszy od Debiana,NND (juz nie wspierane), red Hat, Ubu i innych dystrybucji. Windows tak zachwalany i wywyższany ponad L jest zazwyczaj przez ignorantów którzy w życiu nie odważyli się zainstalować Linuxa.
A hasła w stylu że coś musi być płatne - proszę Was.
Większość superkomputerów działa na zmodyfikowanych Linuxach lub Unix'ie.
większość serwerów też, Ciekawe czemu najpopularniejszy już chyba OS (a na bank jeden z popularniejszych) dla GSM - Android - nie bazuje na M$?
Osprzęt sieciowy bardzo często ma zaszytego Linuxa...
i pewnie wszystkie te firmy które korzystają za darmo z tego nieprofesjonalnego OS robionego przez "prawników i dentystów"(sic!) zrobiły to bo ... jest to system bez przyszłości
Prawda jest taka że nastąpi popularyzacja Linux'a a nawet powoli następuje.
co do prawników i dentystów.
75% kodu wygenerowanego w latach 2008-2010 było wykonane przez pracowników korporacyjnych (Dell, IBM, HP, Oracle, Sun Microsystems, Novell, Red Hat)...
No ale po co zajrzeć choćby do Wikipedii...