Rebel Moon: Dziecko Ognia z premierą na Netfliksie i bezwzględnymi recenzjami. Co poszło nie tak?
Na Netfliksie obejrzycie już “Rebel Moon – Część I: Dziecko Ognia” – oczywiście, jeżeli zechcecie dać mu szansę. Pierwsze recenzje nowego filmu Zacka Snydera bowiem nie zachęcają i to delikatnie mówiąc. Co poszło nie tak?
Rebel Moon – Część I: Dziecko Ognia – pierwsze recenzje
Tytuł zapowiadany jako współczesne “Gwiezdne Wojny” i kreowany na jedną z mocniejszych, tegorocznych propozycji Netflixa… na wstępie okazał się prawdziwą klapą.
Recenzenci z całego świata miażdżą 1. część “Rebel Moon”, a ich stanowisko znajduje odzwierciedlenie w agregatorach opinii. Film uzyskał na ten moment średnią 5,3 / 10 (na podstawie przeszło 1200 ocen) na Filmwebie, 5,9 / 10 (na podstawie ponad 15 000 ocen) na IMDb, 31 / 100 (na podstawie 36 recenzji krytyków) na Metacritic oraz 24 / 100 (na podstawie 121 recenzji krytyków) na Rotten Tomatoes.
Przychylniejszym okiem na produkcję spoglądają widzowie, którzy ocenili ją zbiorczo na 5,9 / 10 na łamach Metacritic (na podstawie 189 ocen) oraz – zaskakujące – 69 / 100 w serwisie Rotten Tomatoes (na podstawie przeszło 2500 ocen). Być może nie jest więc aż tak źle? Spójrzmy, co na ten temat mają do powiedzenia recenzenci.
Rebel Moon – Część I: Dziecko Ognia – przegląd recenzji
Wśród skierowanych w stronę “Rebel Moon”, powtarzających się głosów krytyki często słyszymy o przeciągniętej, nieangażującej fabule, przeroście formy nad treścią oraz zespoleniu dzieła z jego twórcą do granic możliwości. Z drugiej strony niejednokrotnie padają słowa uznania w kierunku zastosowanych w filmie efektów wizualnych i obsady:
Mimo świetnej obsady space opera Zacka Snydera rozczarowuje pochodnym, patchworkowym scenariuszem, niewyróżniającymi się sekwencjami akcji i powierzchowną fabułą, która nie dorównuje swoim daleko idącym obietnicom – IGN;
»Rebel Moon« to film, który, mimo że świetnie się ogląda, składa się w całości z części zamiennych, co prowadzi do sytuacji, w której w ostatecznym rozrachunku może być przeznaczony wyłącznie dla kultystów Snydera – Variety;
Film sprawia wrażenie miliona odizolowanych od siebie historii bez spajającego je w całość elementu – IndieWire;
Zack Snyder nakręcił film dla tych, których przekonują dwa słowa: »Zack« i »Snyder« – Filmweb;
Pasjonujący projekt Snydera może zostać podporządkowany własnej ważności, ale przez natłok materiału dostarcza bombastycznego chaosu i wspaniałych efektów wizualnych – Total Film;
Kolejny film Zacka Snydera, który podnosi te same oklepane tematy. Wysokiej jakości wartości produkcyjne z rozproszoną, pozbawioną spójności fabułą. Jest jak zdarta płyta – Deadline;
W »Rebel Moon« Zack Snyder zaskakuje ekscytującymi pomysłami, ale brakuje mu interesujących postaci i porządnej fabuły – ScreenRant.
Przyznacie, że nie wróży to dobrze dalszym planom Snydera, który wokół “Rebel Moon” chciał zbudować całe uniwersum.
Dacie szansę produkcji? A może jesteście już po seansie i zdążyliście wyrobić sobie na jej temat opinię? Czekamy na Wasze odpowiedzi w komentarzach.
Źródło: Netflix, IGN, Variety, IndieWire, Filmweb, Total Film, Deadline, ScreenRant, IMDb, Metacritic, Rotten Tomatoes
Komentarze
7No i modna teraz kwestia, czyli kobieta jako główny bohater.