W erze Internetu ochrona praw autorskich jest znacznie większym wyzwaniem niż kiedyś.
W erze Internetu ochrona praw autorskich jest znacznie większym wyzwaniem niż kiedyś. Jak można bronić swojej własności intelektualnej? Co należy zrobić, jeżeli ktoś splagiatuje naszą publikację albo będzie podpisywał się swoim nazwiskiem pod zdjęciami, które to my wykonaliśmy? Czym w ogóle jest plagiat? Na te pytania odpowiedziała w komentarzu eksperckim dr Aleksandra Bagieńska-Masiota – prawnik z Uniwersytetu SWPS w Poznaniu.
„We współczesnym społeczeństwie wymiana informacji przebiega bardzo szybko. Wszelkiego rodzaju treści chętnie publikujemy w mediach społecznościowych, co umożliwia innym dostęp do prac naszego autorstwa. Jednocześnie zamieszczając w internecie swoje materiały, tracimy nad nimi kontrolę. Ta tendencja jest zachętą do popełniania plagiatu, czyli posługiwania się cudzymi dziełami jako własnymi i pociąga za sobą prawne konsekwencje. W świetle prawa plagiat to kradzież literacka lub artystyczna, która polega na przywłaszczeniu sobie autorstwa cudzego utworu i wskazaniu przez sprawcę na siebie jako jego twórcę” – tłumaczy dr Bagieńska-Masiota.
Należy postawić sprawę jasno – plagiat w każdej formie jest wykroczeniem podlegającym karze i należy każdy taki przypadek zgłaszać. Obowiązująca Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnym przewiduje dla osób, które go dokonały karę grzywny, ograniczenia wolności, a nawet pozbawienia wolności na okres maksymalnie trzech lat. Duże znaczenie ma wartość publikacji lub utworu, który został przywłaszczony. Niemniej każdy plagiat postrzegany musi być właśnie jako kradzież.
„Plagiat może być popełniony bez względu na wartość rynkową czy artystyczną utworu. Wielu z nas treści zamieszczane w internecie traktuje jako dobro wspólne i nie zdaje sobie sprawy, że ich zawłaszczenie jest wykroczeniem. Przywłaszczenie praw autorskich ma dwie formy: plagiatu jawnego, gdy sprawca przejmuje utwór w niezmienionej postaci lub z minimalnymi zmianami oraz plagiatu ukrytego, gdy utwór zostaje powielony w przekształconej postaci (m.in. jako parafraza). Plagiat ukryty jest zwykle trudniejszy do zidentyfikowania, ponieważ stanowi powtórzenie myśli, założeń oraz koncepcji. Najczęściej stosowany jest pracach dyplomowych przy parafrazowaniu tekstów naukowych” – kontynuuje dr Bagieńska-Masiota z SWPS Poznań.
Oczywiście korzystanie z treści stworzonych przez kogoś innego nie zawsze wiąże się z plagiatem. Zdarza się, że twórcy udostępniają swoje dzieła publicznie w ramach otwartych licencji – dotyczy to zarówno treści pisanych, jak również utworów muzycznych czy fotografii. Jak mówi dr. Bagieńska-Masiota – „istnieją dzieła, które nie są plagiatem mimo, że stosujemy je na co dzień, są to m.in. koncepcje naukowe oraz powiedzenia. W sieci dostępne są również treści z otwartymi licencjami autorskimi tzw. Creative Commons, które mogą być wykorzystywane bez obowiązku uzyskania zgody od autora. Na ich mocy zgodnie z prawem można korzystać z cudzych dzieł”.
Dr Aleksandra Bagieńska-Masiota jest autorką publikacji „Ochrona praw autorskich. Zarys wykładu dla nieprawniczych kierunków studiów”. W podręczniku tym zostały omówione najważniejsze kwestie dotyczące plagiatów, jak i użytku dozwolonego.
Źródło: SWPS Poznań
Komentarze
19Ochrona praw autorskich to bezsens, ludzie powinni moc korzystać z dóbr płynących z tworów niematerialnych bez ograniczeń.