Gracze skarżyli się na wadliwy system "łapek", a twórcy na serwisy lokalizujące. Problem został rozwiązany.
Gra Pokemon GO sprawiła, że każdego dnia ludzie liczeni w milionach wychodzą z domów w poszukiwania stworków. W ich odnajdywaniu pomagał radar (w postaci łapek), ale niedawno przestał on działać jak powinien, co znacząco utrudniało zabawę. Najnowsza aktualizacja naprawiła ten błąd… przynajmniej w pewnym sensie.
Rozwijająca grę Pokemon GO firma Niantic postawiła na dość radykalny sposób naprawy tego błędu. Po prostu cały ten element usunęła. Krótko mówiąc: teraz nie ma żadnego radaru, a szukać stworków trzeba w ciemno.
Zaraz, zaraz, przecież są jeszcze mapki – powiecie? Rzecz w tym, że już ich nie ma. Firmy Niantic i Nintendo załatwiły sprawę w taki sposób, że praktycznie wszystkie duże serwisy oferujące lokalizację pokemonów (takie jak Pokevision) przestały działać.
Jak można się domyślać, zmiany nie bardzo przypadły graczom do gustu. Część z nich zwróciła się nawet do Niantic z prośbą o zwrot pieniędzy wydanych w ramach systemu mikropłatności. Firma w większości przypadków pozytywnie rozpatruje takie podania.
Tymczasem można tylko żywić nadzieję, że przy okazji kolejnej aktualizacji Niantic znowu nas zaskoczy, ale tym razem pozytywnie, to znaczy wprowadzając działający i skuteczny radar.
Źródło: Kotaku, Polygon, VG247
Komentarze
13Zawsze były 3 łapki.
Zabawa powinna polegać na właśnie na poszukiwaniach a nie brania gotowca.