Nie znajdziecie na nich logo marki Razer, ale szybko zauważycie Pikachu. Nowe, całkowicie bezprzewodowe słuchawki amerykańskiego producenta to nie lada gratka dla fanów Pokemonów. Szczególnie, że nieużywane nosi się w… pokeballu.
Nowość marki Razer to całkowicie bezprzewodowe słuchawki dokanałowe, które ładują się wewnątrz pokeballa. Nie będą to najlepsze słuchawki na rynku, ale mimo to mogą zachwycić. Na swój sposób, rzecz jasna.
Słuchawki Razer dla fana Pokemonów
Bo przede wszystkim przyciągają wzrok i naprawdę mogą się podobać – trudno kłócić się z tym, że są charakterystyczne. Nie są to jednak jakieś wyjątkowe cudeńka pod względem technologicznym, ustalmy to sobie od razu. Mimo to ich 13-milimetrowe przetworniki mają dostarczyć do uszu przyzwoite brzmienie z całkiem mocnym basem. Zresztą są to siostrzyczki Hammerheadów, co mówi samo za siebie.
Dodajmy, że nie ma co liczyć na konkretną wodoszczelność (a jedynie klasę IPX4) ani na tłumienie hałasu z otoczenia (inne niż to zapewniane przez silikonowe wkładki). Można natomiast spodziewać się pierwszorzędnej łączności zapewnianej przez Bluetooth 5.0.
Mniej imponująco wypada czas pracy – 3 godziny działania na jednym ładowaniu to nie najlepszy wynik, ale z drugiej strony, dzięki temu będziemy mogli częściej korzystać z pokeballa. A wbudowany w niego akumulator pozwoli na pięć doładowań. W sumie więc energii powinno wystarczyć na cały dzień.
Słuchawki z pokeballem za pięć stówek
Niestety możliwe, że nigdy nie doczekamy się ich premiery na Starym Kontynencie. Na razie wiemy tylko o premierze w Chinach, która odbędzie się w tym tygodniu. Znamy również cenę – za słuchawki Razer fani Pokemonów będą musieli zapłacić około 120 dolarów, czyli 500 zł.
Źródło: Zing Gadget, Gizmodo, The Verge, Weibo
Czytaj dalej o słuchawkach BT:
- Super jakość, bez kabla - Anker Soundcore Liberty Air 2
- Galaxy Buds+ to słuchawki, które powinniśmy zapamiętać jako coś więcej niż gratis do nowych smartfonów
- Nowe słuchawki Jabra grają dokładnie tak jak lubisz
Komentarze
1