Czasem potrzebujemy niewielkiej, ale bardzo dobrej lustrzanki. Najlepiej gdyby była jeszcze uszczelniana. Taki jest nowy Pentax KP.
W ubiegłym roku Nikon udowodnił, że sensory APS-C maja nadal rację bytu w sprzęcie dla entuzjastów, a także profesjonalistów, którzy akurat nie potrzebują pełnej klatki pod ręką. Pentax (a właściwie Ricoh) również się z tym zgadza, bo choć zaprezentował już swojego pierwszego pełnoklatkowca, to tym razem uraczył nas lustrzanką Pentax KP, czyli na swój sposób kontynuacją Pentax K-3 II. Na swój sposób, bo to jednak odmienny charakterem aparat. Pewną analogią jest porównanie Nikona Df i Nikona D800, ale tylko analogią, bo to aparaty z innej półki.
Lustrzankę Pentax KP wyposażono w standardowy już dziś dla zaawansowanych lustrzanek sensor o rozdzielczości 24 Mpix, który jest oczywiście stabilizowany mechanicznie.
Chyba najfajniejsza lustrzanka APS-C jaką zrobił Pentax
Powyższe jest powiedziane może trochę na wyrost, ale Pentax postanowił wyciągnąć ze swojej nowej lustrzanki maksimum możliwości. Sensor tego aparatu pozwala na stosowanie ISO nawet 819200. Jeśli nie kojarzycie takiej czułości to dodam, że jest to dwa razy lepiej niż w przypadku ISO 409600 wartości, która robiła wrażenie w swoim czasie przy okazji premiery Sony A7S. To jednak był/jest aparat pełnoklatkowy, a tu mamy sensor APS-C i dwa razy więcej pikseli.
Sensor wykorzystuje system 5-osiowej stabilizacji (Shake Reduction II), który znamy już z pełnoklatkowego K-1. Skuteczność układu oceniana jest na 5 EV czyli bardzo dużo. Mechanizm zastosowany w układzie matrycowej stabilizacji jest już tradycyjnie wykorzystywany także przez funkcje sprzętowego podbijania ostrości (Pixel Shift Resolution) i układ symulacji filtra AA (normalnie aparat nie ma filtra dolnoprzepustowego).
Systemy AF w przypadku Pentaxa nigdy nie zaskakiwały nas ogromną liczbą punktów i tak jest tym razem. Pentax nie poprawił układu AF, pozostawił moduł SAFOX 11, ten sam co w poprzedniku. Do dyspozycji mamy 27 punktów z czego 25 punktów to punkty krzyżowe.
Pentax KP to mimo wszystko dość mały aparat
Nowy aparat Pentaxa łączy w sobie zalety modelu K-3 II i pełnoklatkowego K-1, ale należy go zaliczyć do kategorii mniejszych lustrzanek (podobnie jak K-3 II). Bo to właśnie kompaktowość konstrukcji jest siłą tego modelu. W połączeniu z uszczelnieniami całego magnezowego korpusu, które zapewniają odporność na wilgoć, mróz do -10 stopni C i zanieczyszczenia. Wymiary korpusu to 132 x 101 x 76 mm, ale waga 703 gramów (bez akumulatora i obiektywu) oznaczają, że na pewno poczujemy to co trzymamy w dłoniach.
Niewielkie rozmiary pośrednio wpłynęły też na powiększenie pentapryzmatycznego wizjera, które po przeliczeniu do pełnoklatkowego odpowiednika wynosi 0,63x, czyli nie najwięcej. Podobne powiększenie ma prezentowany niedawno bezlusterkowy Fujifilm X-T20.
Pentax KP w podstawowej konfiguracji, bez opcjonalnego gripa, pozwoli nam wykonać około 420 zdjęć. Czy to dużo, czy mało? Biorąc pod uwagę, że podobnych rozmiarów bezlusterkowce radzą sobie podobnie, jest to wynik standardowy. Jednakże jak na lustrzankę z aspiracjami to mogłoby być jednak lepiej.
Jak zwykle świetna ergonomia i bogate menu
Czego nigdy nie można było odmówić aparatom Pentax. Oczywiście świetnej ergonomii i bogatego w funkcje menu. Podobnie jest w przypadku Pentax KP i to pomimo jego niewielkich rozmiarów, które nie przeszkodziły w zastosowaniu modułu Wi-Fi i odchylanego 3” ekranu LCD, lecz już uniemożliwiły umieszczenie pomocniczego wyświetlacza LCD.
Na panelu ze złączami znajdziemy ciekawostkę. Zamiast portu HDMI do przesyłania obrazu wykorzystano złącze microUSB zgodne ze znanym nam skądinąd standardem SlimPort. Potrzebny jest oczywiście odpowiedni kabelek.
O wygodzie uchwytu stanowi nie tylko rozmiar aparatu, ale też wyprofilowanie uchwytu dłoni. Może to okazać się nawet istotniejsze niż wielkość korpusu. Pentax wpadł na pomysł udostępnienia opcji wymiennego uchwytu na dłoń. Możemy zamiast standardowego (Grip S) zastosować opcjonalne (niestety) uchwyty w dwóch większych rozmiarach - M oraz L. Oprócz tego przygotowano również uchwyt pionowy z pojemnikiem na dodatkowy akumulator (D-BG7).
Najważniejsze cechy Pentax KP
- sensor: APS-C CMOS 24 Mpix
- procesor obrazu: PRIME IV
- mocowanie obiektywu: bagnet KAF2
- rozdzielczość zdjęć: 6016 x 4000 pikseli
- rozdzielczość wideo: 1080/60i, 50i, 3p, 25p, 24p
- stabilizacja obrazu: matrycowa o skuteczności 5 EV (Shake Reduction II)
- czułość ISO: od 100 do 819200
- migawka: Bulb, 30s - 1/6000s (mechaniczna), do 1/24000 s (elektroniczna)
- tryb seryjny: do 7 kl/s
- układ AF: SAFOX 11, 27 punktów (25 krzyżowych)
- lampa błyskowa: wbudowana o liczbie przewodniej 6, stopka zewnętrznej
- złącza i komunikacja: microUSB z obsługą Slim Port, mikrofonowe, zasilacz, Wi-Fi
- tryby fotografowania: automatyka, program, priorytety czułości, migawki, przysłony, migawki i przysłony, tryb ręczny i Bulb oraz 5 ustawień użytkownika
- ekran LCD: 3”, 921 tys. punktów, odchylany
- karty pamięci: SD/SDHC/SDXC
- waga i wymiary: 132 x 101 x 76 mm i 703 gramy
- korpus: stop magnezowy, uszczelniany w 67 miejscach
Dla kogo będzie to aparat?
Pierwszą myślą jaka mi wpadła do głowy to porównanie z najlepszymi modelami APS-C w ofercie Canona i Nikona. Jednak zarówno cena jak i parametry aparatu nie pozwalają na takie bezpośrednie zestawienie. Aparat ma kilka niesamowitych cech (Shake Reduction II, uszczelnienia, wysokie ISO), dzięki którym na pewno będziemy z niego zadowoleni, ale też nie jest wyposażony tak jak topowe modele APS-C konkurencji. Na Pentax KP można też spojrzeć się jak na prawie bezlusterkowca - prawie, bo aparat ma lustro, ale stylistyką przypomina to co ostatnio oferują producenci systemowych kompaktów.
Cena aparatu wynosi 1299 euro za sam korpus. Trzeba pamiętać, że biorąc pod uwagę kiepskie notowania złotówki, cena w Polsce może być mniej atrakcyjna. Ricoh planuje rozpocząć sprzedaż Pentax KP w lutym tego roku.
Źródło: Ricoh
Komentarze
3