Klatka filmu będzie miała rozdzielczość 33 Mpix
Czy w 2020 roku będziemy potrzebowali aparatów? Takie pytanie może przyjść laikowi do głowy, gdy przeczyta o planach Panasonica. A plany te wiążą się z wprowadzeniem trybu wideo 8K w aparatach cyfrowych do 2020 roku, tak by na igrzyskach w Tokio można było używać tej technologii bez problemów. A skoro 8K, to wyciągnięte z filmu klatki (tak jak obecnie można to zrobić w Panasonic Lumix G7) będą miały rozdzielczość 33 Mpix. Więcej niż obecnie wynosi maksymalna rozdzielczość zdjęć w większości aparatów.
Już obecnie rozdzielczość 4K robi ogromne wrażenie, a klatka z dobrej jakości filmu może spokojnie spełnić rolę zdjęcia. Zwolennicy klasycznej technologii fotograficznej mogą być jednak spokojni. Nie wszystkie rodzaje zdjęć da się zastąpić klatkami wyjętymi z filmu.
Zdjęcie czy film? Odpowiedź już nie jest taka prosta jak kiedyś. Przeskalowany do Full HD kadr z wideo 4K.
Choć transformacja z 2K na 4K odbywa się dość bezboleśnie, a skok z 4K na 8K to taka sama krotność , to tak duże rozdzielczości mogą sprawić problemy, z których obecnie nawet nie zdajemy sobie sprawy. Dlatego plany Panasonica należy uznać mimo wszystko za ambitne i na tym koniec, kropka. Więcej szczegółów firma na razie nie zdradza. Jedyny plus to to, że jeszcze 5 lat przed nami by przyzwyczaić się do 4K. Ale zwycięzcę kolejnych wyborów prezydenckich w Polsce być może będziemy filmować już w superrozdzielczości.
Źródło: ephotozine
Komentarze
4