Uszczelniane aparaty Panasonic - superzoom FZ300 z jasnym obiektywem i bezlusterkowiec GX8 - rzut okiem
Kompakt Panasonic Lumix FZ300 i bezlusterkowiec Lumix GX8 to aparaty cyfrowe lepsze od poprzedników pod każdym względem.
Po raz kolejny mieliśmy okazję zapoznać się bezpośrednio z aparatami Panasonic tuż przed ich premierą. Panasonic Lumix FZ300 to następca popularnego superzoomu FZ200, a Lumix GX8 jest najlepiej wyposażonym bezlusterkowcem w ofercie producenta.
Oba aparaty wyposażono w uszczelnienia, które zapewnią im odporność na zachlapanie i zabrudzenia, ale to tylko jedna z nowości wartych wspomnienia. W istocie zarówno FZ300 jak i GX8 to aparaty, które w porównaniu z poprzednikami zostały poprawione praktycznie pod każdym względem.
Panasonic Lumix GX8
Na pierwszy ogień bierzemy bezlusterkowiec. Po raz pierwszy w korpusie Mikro Cztery Trzecie znalazł się sensor Live MOS o rozdzielczości 20,3 Mpix. Dotychczas Panasonic raczył nas 16 Mpix matrycami w bezlusterkowcach, jest to spory skok. Mimo wyższej rozdzielczości, poprawiono o 1/3 EV zakres dynamiczny sensora.
Gdyby Panasonic nie zdecydował się wprowadzić funkcji ustawiania ostrości za pomocą techniki DFD (Depth From Defocus) uznalibyśmy to za poważne przeoczenie. Nic takiego się nie stało - DFD AF jest i choć zapewnia skuteczność do -4 EV (dla naprawdę ciemnych scen) tak jak w poprzedniku, to na pewno ostrość będzie jeszcze szybciej ustawiana - w ciągu 0,07 sekundy.
Następną nowością, również po raz pierwszy w aparatach Panasonic, jest system podwójnej stabilizacji, która umożliwia jednoczesne działanie stabilizacji obiektywowej jak i matrycowej w aparacie. Jest to rozwiązanie, które może dać większą skuteczność niż podobny mechanizm w aparatach Sony A7 II.
Stabilizacja obiektywowa działa w dwóch osiach związanych z obrotem w pionie i poziomie, a stabilizacja matrycowa działa w czterech osiach - zarówno dla obrotu w pionie i poziomie, jak i dla przesunięć w tych osiach. Oznacza to, że działanie obu układów nie tylko uzupełnia się, ale nawet wzajemnie wzmacnia.
Z kolei w trybie wideo mamy połączenie optycznej dwuosiowej stabilizacji i trzyosiowej stabilizacji elektronicznej w korpusie (nie dotyczy trybu 4K).
System podwójnej stabilizacji będzie dostępny dla prawie wszystkich kombinacji GX8 plus obiektyw. Konieczne będzie jedynie aktualizacja oprogramowania obiektywu by odpowiednio komunikował się z aparatem - Panasonic będzie stopniowo aktualizował oprogramowanie obiektywów przez najbliższe pół roku.
Podsumujmy pozostałe cechy GX8, które poprawiono w porównaniu z GX7:
- nowy procesor Venus, zoptymalizowany do obróbki obrazów z nowego sensora - lepiej zdefiniowane krawędzie na zdjęciach, poprawiona kolorystyka, układ wyposażono również w algorytmy kompensujące spadek rozdzielczości przy mocno domkniętej przesłonie, a także dające naturalny jednolity szum na obrazach
- szerszy zakres czułości - od ISO 200 do 25600, rozszerzalny w dół do ISO 100
- szybszy tryb seryjny: do 8 kl/s lub 6 kl/s ze ciągłym AF
- dodano funkcję Starlight AF dla nocnej fotografii, punkty AF są znacznie mniejsze niż normalnie co pozwala ustawić ostrość na pojedyncze gwiazdy
- wprowadzono tryb Touchpad AF, czyli możliwość sterowania położeniem punktu AF za pomocą ekranu podczas korzystania z wizjera
- wzbogacono listę trybów AF o funkcję wykrywania oczu oraz 49-polowy tryb z wybieralną strefą AF
- skuteczność śledzenia AF o 200% wyższa, dzięki wykorzystaniu algorytmu przewidującego ruch obiektu
- funkcje fotografowania w trybie 4K (Burst, Pre-Burst) wykorzystujące tryb seryjny 30 kl/s i bufor aparatu, znane już z Panasonic Lumix G7
- dodana migawka elektroniczna o czasie otwarcia od 1 do 1/16000 s (mechaniczna z czasem do 1/8000s)
- czas Bulb wydłużono z 2 minut do 30 minut
- nowy tryb wideo 4K (3840x2160) 30, 25 lub 24 kl/s
- zamieniono wizjer LCD na OLED o nieco mniejszej rozdzielczości 2360 tys. punktów, ale lepszym powiększeniu 0,77x (dla pełnej klatki), wizjer podobnie jak poprzednio można odchylać w górę
- zamieniono odchylany ekran LCD na uchylno-obrotowy OLED o rozdzielczości 1040 tys. punktów
- dodano wsparcie dla kodów QR
- zwiększono funkcjonalność trybu panoramy, tryb standardowy (kąt widzenia poniżej 180 stopni) o rozdzielczości 8176x1920 pikseli i szeroki (kąt widzenia 270 stopni) o rozdzielczości 8176 x 960 pikseli
Aparaty Panasonic zawsze mogły pochwalić się ciekawymi trybami efektowymi, a w GX8 z ich zalet można skorzystać również podczas kreatywnego fotografowania w trybach priorytetowych i manualnym. Dzięki temu zdjęcia są nie tylko ciekawe, ale i takie jak zaplanowaliśmy. Przykładem jest połączenie efektu aksamitnej wody, który uzyskuje się długim czasem naświetlania, z cyfrowym efektem obrazu impresjonistycznego.
Panasonic Lumix GX8 dysponuje również rozbudowanym oprogramowaniem do przetwarzania już wykonanych zdjęć. W tym, trybem edycji RAW, korekty świateł i cieni, retuszu oraz profesjonalnymi filtrami dla fotografii czarno-białej.
Opisaliśmy Panasonic Lumix GX8 z perspektywy zmian wewnątrz korpusu i oprogramowania, ale nie zabrakło również sporych korekt kształtu korpusu i rozmieszczenia przycisków, które wpływają na ergonomię. Wyliczmy je:
- wyraźniej zaznaczony uchwyt dłoni, na który przeniesiono (wreszcie) przycisk spustu migawki
- zamienione miejscami pokrętło funkcyjne i pokrętło wyboru trybu fotografowania
- dodano pokrętło korekty ekspozycji +/- 3EV, poniżej pokrętła trybów
- dodatkowe pokrętło funkcyjne wokół spustu migawki zamiast na tylnej ściance
- przycisk nagrywania przeniesiono na brzeg górnego panelu
- inaczej rozmieszczone przyciski na tylnej ściance
Czegoś zabrakło w porównaniu z poprzednikiem. Przyjrzyjmy się jeszcze raz… Tak, nie ma wbudowanej lampy błyskowej. To jednak jedyna różnica, która może być odebrana jako zmiana na minus.
Fakt iż GX8 nie ma tak rozbudowanej funkcjonalności wideo jak GH4, nie powinien nikogo zaskoczyć. Na szczęście mamy tu całkiem przyzwoite parametry (maksymalna przepływność w Full HD osiąga 28 Mbps), które sprawią, że nie można trybu wideo w GX8 traktować jako funkcji wstawionej na siłę. Szkoda, że złącze mikrofonowe ma mniej standardowy rozmiar 2,5 cala, ale pod innymi względami jest tak samo jak w G7.
Jak te zmiany wpłynęły na realną pracę z aparatem. Wstępne wrażenie po kilkuminutowej zabawie z aparatem jest pozytywne. Wizjer jest faktycznie spory i co najważniejsze nie męczy oka, co zachęca do pracy z takim podglądem kadry. Dostęp do przycisków i pokręteł jest sensowniejszy niż w GX7. Bardzo ciepło powitałem uchylno-obrotowy ekran OLED, który ma w tym przypadku większy sens niż uchylna konstrukcja.
Na poprawę ergonomii wpłynął również fakt, że korpus jest większy i masywniejszy niż w poprzedniku - mierzy 133,2 x 77,9 x 63,1 mm i waży 487 gramów. Wydajność akumulatora zachowana została na podobnym poziomie - wynosi 340 zdjęć.
Przy okazji krótkiego kontaktu z aparatem pozwoliłem sobie wykonać kilka zdjęć. Pochodzą one z finalnego produktu.
Panasonic Lumix FZ300
Panasonic to jedna firm, którą zapamiętamy za duży wkład w rozwój technologii aparatów typu superzoom. Bardzo mile wspominam kontakt z Panasonikiem FZ1000, dlatego tym bardziej interesowało mnie co Japończycy pokażą w modelu FZ300.
Przede wszystkim różni się on od większego brata sensorem - w tym przypadku nie jest to 1”, ale typowo kompaktowe Live MOS 1/2,3” o rozdzielczości 12 Mpix (tyle samo miał poprzednik FZ200).
Pod względem podstawowych parametrów optyki, seria FZ nie podlegała na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat dramatycznym zmianom, a jasność zawsze wynosiła f/2,8 dla całego zakresu zoomu. Modele FZ1, FZ2 i FZ3 podobnie jak FZ10 oraz FZ20 miały zakres ogniskowych od 35 do 420 mm. Po 2004 roku nastąpiła spora przerwa i dopiero w 2012 roku wprowadzono FZ200 z zoomem 25-600 mm.
Tak jak i sensor, także i optyka w FZ300 jest taka jak w poprzedniku. Trzy lata to jednak na tyle długi okres, że było co poprawiać w nowym superzoomie. Pierwsza różnica to nowy procesor Venus, identyczny jak w GX8, co oznacza, że można oczekiwać lepszych niż z FZ200 zdjęć.
A pozostałe zmiany? Mimo iż jest to kompakt, który z racji rozmiaru sensora, kierowany jest do mniej zaawansowanych użytkowników, to wcale nie można powiedzieć, że Panasonic na nich oszczędzał. W praktyce FZ300 jest przykładem w jakim kierunku muszą podążyć kompakty z mniejszymi sensorami by zachować swoja pozycję na rynku.
W Panasonic Lumix FZ300 znajdziemy podobnie jak w wyższych modelach technologię AF DFD - szybkość ustawiania ostrości 0,09 sekundy. Jest również pięcioosiowa stabilizacja Hybrid O.I.S., w sam raz dla fotografujących na długiej ogniskowej.
Inżynierowie zadbali także o przyzwoity komfort fotografowania z pomocą wizjera. Nie jest to co prawda to samo co w topowych dziś aparatach, ale w porównaniu z wizjerami z aparatów typu bridge sprzed kilku lat, to skok o lata świetlne. Wizjer w FZ300 ma rozdzielczość 1440 tys. punktów wykonano go w technologii OLED, a powiększenie wynosi 0,7x (dla pełnej klatki).
Panasonic stawia na 4K we wszystkich nowych aparatach, dlatego FZ300 oferuje podobne funkcje co GX8 czy G7, aczkolwiek z racji mniejszego sensora inna będzie jakość obrazu.
Inne różnice na korzyść FZ300 w porówaniu z poprzednikiem to:
- czas uruchamiania 0,88 sekundy
- szerszy zakres ISO - od 100 do 6400
- poprawiona dwukrotnie szybkość komunikacji aparat obiektyw
- nieco szybszy tryb seryjny z ciągłym AF - teraz jest to 6 kl/s (12 kl/s normalnie)
- nowa funkcja StarLight AF
- skuteczność śledzenia AF o 200% wyższa, podobnie jak w GX8
- migawka elektroniczna z czasem otwarcia do 1/16000 s (mechaniczna do 1/4000s przy f/4)
- dodatkowe złącze mikrofonowe 3,5 mm
- uchylno-obrotowy dotykowy ekran LCD o wyższej rozdzielczości 1040 tys. punktów ze wsparciem dla funkcji Touchpad AF
- dodany moduł Wi-Fi
- większa liczba trybów fotografowania, w tym funkcja panoramy taka jak w GX8
Panasonic Lumix FZ300, z którym miałem okazję się zetknąć nie był jeszcze wyposażony w finalne oprogramowanie. Wizualnie aparat przypomina stylem model G7. Czyli jest dość kanciasty i o ile w tamtym aparacie miałem wątpliwości co do urody takiego rozwiązania, to w FZ300 zaakceptowałem je bez wahania.
Podobnie jak w GX8, także i w FZ300 możemy liczyć na rozbudowane opcje kreatywnego fotografowania oraz późniejszej obróbki zdjęć, także w trybie RAW.
Panasonic liczy, że nowe cechy FZ300 w połączeniu z uszczelnianym korpusem sprawią, że będzie to aparat wybierany przez osoby, które chcą mieć w terenie uniwersalny zestaw sprzętu, a nie są skore do noszenia fury sprzętu. Oczywiście przy zachowaniu tolerancji, dla niewątpliwie niższej niż w przypadku systemowych aparatów, jakości zdjęć.
Źródło: Panasonic, inf. własna
Komentarze
8a do codziennego noszenia kupiłem nokie 1020 :) - i mam ubaw, że w komórce 10x tyle na matrycy co w aparacie.