Obsługa większości popularnych formatów, 6-calowy ekran o wysokiej rozdzielczości, podświetlenie o regulowanej barwie, zwiększający funkcjonalność system Android oraz poręczna konstrukcja to najważniejsze atuty czytnika Onyx Boox Poke.
To nie tylko (warty uwagi) czytnik e-booków, ale praktyczny gadżet dla studentów czy też osób dojeżdżających do pracy środkami komunikacji publicznej. Czym konkretnie charakteryzuje się Onyx Boox Poke?
Nowy czytnik został wyposażony w 6-calowy, dotykowy ekran typu E Ink Carta, na którym wyświetlany jest obraz o wysokiej rozdzielczości 1448 x 1072 pikseli. Daje to zagęszczenie na poziomie 300 ppi, więc komfort czytania powinien być pierwszorzędny. Oddawanie się lekturze po zmroku czy w słońcu, ułatwia z kolei podświetlenie z regulacją barwy.
Sercem urządzenia Onyx Boox Poke jest czterordzeniowy procesor taktowany zegarem 1,2 GHz, zapewniający odpowiednią wydajność. Przyda się, bo dzięki systemowi Android 4.4 istnieje możliwość instalowania rozmaitych aplikacji, które rozszerzają funkcjonalność gadżetu (mogącego w ten sposób stać się na przykład notatnikiem czy czytnikiem gazet).
Na pokładzie znajdują się również: 1 GB pamięci RAM, 8 GB pamięci na dane, akumulator o pojemności 2500 mAh oraz moduły łączności bezprzewodowej WiFi i Bluetooth 4.1. Wypada zwrócić też uwagę na obsługę większości popularnych formatów (w tym PDF, EPUB, MOBI, DOCX, TXT, FB2 i DJVU), możliwość odtwarzania audiobooków (w MP3 i WAV) oraz funkcję zamiany tekstu na mowę.
Czytnik Onyx Boox Poke ma niespełna 8 mm grubości i waży mniej niż 170 gramów. Jego sugerowana cena wynosi 699 złotych.
Źródło: IT Distribution, Onyx Boox
Komentarze
7I CAŁKOWICIE to nieprzeszkadza, ba nawet NIE zauważyłem, że to stara wersja.
Po pierwsze - to NIE JEST smartfon, wersja Andruta NIE ma znaczenia, ja sam zainstalowałem JEDNĄ aplikację, przez rok.
Czytam na nim książki i TYLE, bo do tego służy, czasem książkę ściągnę - ale najszybciej i najłatwiej podłączyć go do PC lub "zapodać mu nośnik i przegrać.
Skoro po roku nie zauważamy wersji to nie ma znaczenia.
Ogólnie Keplera uważam za ZNACZNIE lepszego niż Kindle - odkąd przesiadłem się na Kindle ze staruszka Onyx Boox i62 - to musiałem się nauczyć Calibre i innych programów do konwersji, pogodzić się z beznadziejnym sortowaniem i brakiem obsługi PDF'ów.
Po pozbyciu się Kindle i zakupie Keplera - mam święty spokój - nie mam syfiastej Biblioteki - bo mogę sobie książki ułozyć w katalogach jak JA chcę a nie jak Kindle, mogę w końcu znów czytać PDF'y (a mam sporo książek w PDF) - bo DZIAŁA Reflow, o Calibre ZAPOMNIAŁEM - bo Onyx czyta każdy chyba rodzaj plików z DOC/X, RTF, ePUB czy MOBI włącznie.
Pojemność flash też pozostawia sporo do życzenia, bo z 8GB faktycznie zostanie ok. 1.5GB wolnego miejsca.