Nvidia zaleca reglamentację kart graficznych - cios w kopaczy kryptowalut
Nvidia postanowiła zainterweniować w sprawie problemów z dostępnością kart graficznych i zasugerowała sprzedawcom ograniczenia w sprzedaży. Na zmianach mają zyskać zwykli klienci, ale czy producent powinien decydować się na takie rozwiązanie?
Nastały ciężkie czasy dla graczy, którzy chcieliby kupić nowego GeForce'a lub Radeona. Kryptowaluty cieszą się niesłabnącą popularnością, więc na rynku nadal występują problemy z dostępnością kart graficznych. Nvidia postanowiła jednak zaradzić temu problemowi i… zaleciła dystrybutorom reglamentację akceleratorów.
Ograniczenie sprzedaży już mogą odczuć klienci za naszą zachodnią granicą. Zaczęło się od sklepu Mindfactory, który latem wprowadził pierwsze restrykcje dotyczące sprzedaży kart graficznych – dany klient może tutaj zakupić maksymalnie 5 szt. danego modelu. W ślad za nim poszły kolejne duże sklepy. CaseKing, Alternate i MIX obecnie sprzedają maksymalnie po 2 szt. danej karty, niezależnie czy jest to model GeForce czy Radeon.
Duże niemieckie sklepy wprowadziły ograniczenia w sprzedaży kart graficznych - klient może zakupić maksymalnie 2 szt. danego modelu
Redaktorzy niemieckiego serwisu ComputerBase zainteresowali się tematem i zapytali tamtejszy oddział Nvidii o komentarz w sprawie ograniczonej dostępności.
„Dla firmy Nvidia gracze są najważniejsi. Wszystkie aktywności związane z naszą linią kart graficznych GeForce, są skierowane do naszych głównych odbiorców. Aby być pewnym, że gracze nadal będą mieli zapewniony dobry dostęp do kart graficznych GeForce, w obecnej sytuacji zalecamy, by nasi partnerzy handlowi wprowadzili odpowiednie udogodnienia w celu spełnienia potrzeby graczy.” - odpowiedział Boris Böhles z niemieckiego oddziału Nvidii.
Wychodzi więc na to, że Nvidia jasno zasugerowała sprzedawcom, aby ograniczyli dostępność kart graficznych i tym samym poprawili sytuację graczy. Producent próbuje się jednak tłumaczyć, że jest to tylko sugestia i nie zamierza ingerować w wolność i niezależność sklepów.
W naszym kraju sytuacja teoretycznie wygląda normalnie. Sprawdziliśmy kilka dużych sieci handlowych i jeszcze żadna nie ograniczyła sprzedaży kart graficznych. Problem jednak w tym, że w sklepach brakuje akceleratorów, a pojedyncze modele często są dostępne w absurdalnie wysokich cenach.
Entuzjaści często kupują po kilka-kilkanaście kart graficznych, z których budują tzw. koparki kryptowalut
Jak myślicie, sklepy powinny wprowadzić ograniczenia sprzedaży kart i dać szansę zwykłym klientom? Dajcie znać w naszej sondzie.
Źródło: ComputerBase, Mindfactory, CaseKing, Alternate, MIX, inf. własna
Komentarze
107Historia kołem się toczy !
Każdy dostępny sposób na ograniczenie wykupu kart przez kopaczy będzie dobrym rozwiązaniem.
Urwał, XXI wiek i kapitalizm dochodzi do wniosku, że w komunie można więcej zarobić...
Zatem kto teraz posiada kartę, którą używają kopacze lub ma zamiar kupić, musi się liczyć z tym, że jak będzie chciał ją sprzedać w przyszłości, to dostanie za nią naprawdę śmieszne pieniądze.
Dla graczy, lepiej żeby nowe generacje kart od AMD i NV nie przynosiły wyraźnego wzrostu wydajności energetycznej. Tylko wtedy kopaczom nie będzie się opłacać wymieniać kart graficznych.
Wbrew pozorom da się to łatwo zablokować - wgrywać nowszy bios blokujący możliwość kopania, i do kart wpakować układ który by sprawdzał podczas startu czy aby przypadkiem ktoś nie majstrował z podmianą biosu na starszy :P.
NV może to zrobić gdyż "używanie urządzenia nie zgodnie z jego przeznaczeniem jest naruszeniem prawa gwarancyjnego i umowy jaka nawiązuje użytkownik z firma która produkuję dane urządzenie".
Tylko pewnie skończyłoby się już całkowitym brakiem kart od AMD w sklepach :P.
BTW byłby cyrk jakby tak zrobili z następna serią GPU xD
Dla nvidii i AMD kopalnie kryptowalut to kura znosząca złote jaja. Stałe zyski i zapewniona sprzedaż każdych ilości GPU.
Normalną rzeczą w handlu jest że jak się czegoś sprzedaje dużo to ceny spadają a tu jest na odwrót, ceny karty nie rosną dlatego że karty służą do kopania kryptowalut. Należy zwiększyć moce produkcyjne wtedy ceny zaczną spadać, ale tak raczej nie będzie bo producenci kart zauważyli że na tym można dobrze zarobić i wykorzystują sytuację zwalając całą wine za podwyżki na kopalnie kryptowalut.
Sprawa byłaby prosta, a kupiec mógłby łatwo sprawdzić karty i w razie czego reklamować.
Nie jest to może najszczęśliwsze rozwiązanie, ale przy niskiej podaży kart do grania zwsze coś...
Przecież dobrze wiemy że zależy im na sprzedaży kart, cena też poszła w górę mimo że karty schodziły na pniu więc cena raczej powinna być stała skoro jest popyt...
To dowodzi że Nvidia ma gdzieś graczy a tylko próbuje medialnie zmienić wizerunek...
Na sto procent następna moja karta nie będzie z procesorem Nvidia...!
ps.
Mógłby ktoś napisać jakie najczęściej karty graficzne są wsadzane do koparek ???