Gry

Dlaczego Nintendo chce 80 dolarów za gry? Jest wyjaśnienie

przeczytasz w 2 min.

Jednym z tytułów startowych dla Nintendo Switch 2 będzie Mario Kart World. Cena gry to 79,99 dolarów, co w praktyce stanowi podwyżkę o 10 dolarów w porównaniu z dotychczas najdroższymi produkcjami. Firma postanowiła wyjaśnić, dlaczego zdecydowano się na ten ruch.

Podczas Nintendo Direct poznaliśmy najważniejsze informacje na temat Nintendo Switch 2: datę premiery, specyfikację, tytuły startowe (znalazło się miejsce dla Cyberpunk 2077) oraz cenę samej konsoli i gier. Kontrowersje wzbudza koszt Mario Kart World, wszak 79,99 dolarów piechotą nie chodzi. W praktyce jest to o 10 dolarów więcej w porównaniu z najdroższymi i najlepszymi grami Nintendo na Switcha, takimi jak The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom.

Nintendo zabrało głos

Bill Trinen, wiceprezes ds. produktów i doświadczeń graczy w Nintendo of America, w rozmowie z IGN odniósł się do kontrowersji związanych z cenami, odnosząc się do jej bogatej zawartości i wartości rozrywkowej. 

“Szczerze mówiąc, jest to gra bardzo duża i rozległa. Znajdziesz w niej wiele detali do odkrycia. Wciąż pozostają inne sekrety, dzięki którym ludzie kupią tę produkcję i zagrają w nią. Odkryją, że to prawdopodobnie najbogatsze doświadczenie doświadczenie Mario Kart, jakie kiedykolwiek mieli” – wyjaśnia Bill Trinen.

Zapytany o wysoką cenę gier w wersji Nintendo Switch 2 Edition, Trinen podkreślił, że firma skupia się na wartości oferowanej przez gry. Zaznaczył, że dla posiadaczy oryginalnych wersji dostępna jest ścieżka aktualizacji za 9,99 dolarów, a dla subskrybentów Nintendo Switch Online + Expansion Pack ulepszenia są wliczone w abonament.

​Nintendo oferuje także limitowany pakiet zawierający Switch 2 i Mario Kart World za 499,99 dolarów, co obniża cenę gry o 30 dolarów. Jednakże firma wskazuje, że oferta ta jest dostępna tylko przez ograniczony czas, a niepewność związana z taryfami handlowymi w USA może wpłynąć na ostateczną cenę zestawu.

Ale nie tylko Mario Kart World ma wyższą cenę. Inne gry w wersji Nintendo Switch 2 Edition, takie jak Kirby and The Forgotten Land + Star Crossed World, Super Mario Party Jamboree + Jamboree TV oraz The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom, również kosztują 79,99 dolarów. Nowe edycje tych tytułów oferują rzecz jasna ulepszenia w stosunku do oryginalnych wersji na Switcha, w tym dodatkowe wsparcie usług, takich jak Zelda Notes w aplikacji Nintendo Switch oraz osiągnięcia na Switchu 2.

Tanio to już było

Trinen w wywiadzie odniósł się także do ceny samej konsoli Switch 2. "Koszty wszystkiego rosną z czasem, a nowe systemy z nowymi funkcjami mają z tym związane wydatki” – powiedział. “Staramy się znaleźć odpowiednią cenę dla produktu, biorąc pod uwagę doświadczenie, jakie oferuje”.

Pomimo obaw fanów o rosnące ceny, zwłaszcza w kontekście możliwych dodatkowych taryf w USA, wszystko wskazuje na to, że Switch 2 i jego gry mogą stać się jeszcze droższe. Nintendo nie zapowiedziało żadnych planów obniżenia cen w odpowiedzi na głosy społeczności.

Wygląda na to, że rok 2025 zapamiętamy jako czas nowych standardów cenowych. Nintendo podjęło już decyzję, a przecież zbliża się premiera GTA 6. Branża wyczuwa, że jedna z najbardziej oczekiwanych gier w historii podniesie cenową poprzeczkę.

Źródło: IGN

Komentarze

9
Zaloguj się, aby skomentować
avatar
Komentowanie dostępne jest tylko dla zarejestrowanych użytkowników serwisu.
  • avatar
    KENJI512
    3
    Chciwość, oto powód.

    Typeczki remasterują mario w nieskończoność, nic nowego a wołają jak za tytuły AAAA.
    • avatar
      uraharu
      3
      na szczęście wyleczyłem się ze Switcha :) odpuszczam ich nową konsole i gry
      • avatar
        q3aki
        2
        niestety - doszlismy do momentu, gdzie pierwszy gigant branzy testuje granice za gre. Przeciez nie trzeba byc jasnowidzem, ze takie ceny czekaja nas niebawem u kazdego. Ktos musial sie w koncu wychylić - hehe juz widze jak EA i inni zacieraja rece
        • avatar
          gizmo84
          2
          Rozwiązanie jest proste. Przestać grać i zająć się czymś konstruktywnym.
          Lub grać w stare tanie tytuły lub kupować gry trochę po premierze na promocjach.
          Tak po latach stwierdzam, że byłem nałogowym graczem i choć grałem w erze gier robionych z pasji (a nie milionem DLC), które dały mi mega wspomnienia (Tony Hawk pro skater, Half-Life 1, 2; BioShock, Gears of War, Batman arkham asylum, Quake 1, 2, 3, Unreal, Unreal Tournament, Diablo 1 2, Starcraft BroodWar, Starcraft 2, Warcaraft 2, 3, call of duty 4, Doom większość części, Hexen, Heretic, Duke nukem 3D, Prince of persia sands, warrior, two towers, Ignition, a nawet River Raid na ATARI i wiele innych) to była strata czasu siedzieć po x godzin.
          Teraz może czasem zagram z godzinę w IT takes two z lubą bo nie chce się siedzieć po kilka godzin.
          • avatar
            GejzerJara
            1
            naciągacze z nitendo wciskają mnóstwo kitu, że 'tanio to już było', że 'produkcja rozległa' itp. bzdury. cenę zwykle studzi niechęć kupowania :)

            co do samego nitendo, wydajność platformy porównywalna do lepszych smartfonów, i muszą do tego skroić gry.

            ja na ten lepi się nie łapię.

            Witaj!

            Niedługo wyłaczymy stare logowanie.
            Logowanie będzie możliwe tylko przez 1Login.

            Połącz konto już teraz.

            Zaloguj przez 1Login