Astronomia to nauka w dużym stopniu powiązana z fotografią. A jednak, tak jak fotograf cieszy się gdy ma dobrze oświetloną scenę, tak astronom woli by tego pobocznego światła było jak najmniej. Wystarczy mu światło gwiazd. Nadmiar światła cywilizacji to problem.
W podwarszawskiej wiosce o nazwie Ostrowik znajduje się małe obserwatorium astronomiczne należące do Uniwersytetu Warszawskiego. Obserwatorium nadal funkcjonuje, ale w ciągu ostatnich 30 lat rosnąca jasność nieba nad Warszawa sprawiła, że znaczenie lokalizacji Ostrowika inne niż szkoleniowe bardzo ucierpiało. Kiedyś niebo było ciemne, dziś jasna łuna widoczna jest przez całą noc. I to pomimo faktu iż Warszawa i okolice nie są szczególnie jasnym miejscem, gdy przyjrzymy się im z lecącego samolotu.
W czasach II wojny światowej niemieccy astronomowie, którzy mieszkali w USA byli uznani za wrogów, ale też pozwolono im nadal pracować w ośrodkach naukowych. Korzystali z zaciemnienia (w obawie przed nalotami), które sprawiało że położone już wtedy blisko dużych metropolii obserwatoria miały idealne warunki do obserwacji.
Dziś obserwatorium na Mount Wilson raczej nie pozwoli dokonać odkryć na miarę Hubble’a, choć zbiegiem okoliczności mimo bliskości Los Angeles nadal nadaje się do obserwacji. Inne słynne kalifornijskie obserwatorium na górze Palomar to dziś też już cień tego czym było.
Włochy widziane nocą z orbity
Światła miast coraz bardziej zmuszały astronomów do ewakuacji poza ich wpływ i w ten sposób powstały obserwatoria na Hawajach, Wyspach Kanaryjskich, w Południowej Afryce i Chile. Ten ostatni, leżący w Południowej Ameryce kraj, to mekka astronomów. Nie dość, że jest tam doskonała pogoda (czytaj: jest sucho, niebo czyste przez większość roku) to rząd Chilijski sprzyja inwestycjom astronomicznym. Do tego stopnia, że po roku 2020 ponad 70% astronomicznej infrastruktury będzie znajdowało się w kraju, w którym są i suche pustynie, zielone lasy, ale też mroźne antarktyczne pustkowia.
Chile - czyli najlepsze miejsce dla astronoma
Chile przyciąga astronomów też ze względu na wygodę obserwacji interesujących dla nich obiektów. To stąd doskonale widać centrum Galaktyki, „pobliskie” Obłoki Magellana i wiele innych ciekawych miejsc. To tutaj prowadzi swoje obserwacje polski projekt OGLE, w tym kraju odkryto pierwsze planety wokół normalnych gwiazd innych niż Słońce i nadal odkrywa się je masowo. To w Chile powstają dwa z trzech gigantycznych teleskopów optycznych (Ekstremalnie Wielki Teleskop oraz Gigantyczny Teleskop Magellana).
Bezchmurne niebo nad północnym Chile za dnia. fot:NASA
Jednak i Chile jest krajem, który rozwija się gospodarczo i czerpie z nowych technologii (oświetlenie LED itp). Mieszkańcy wspomagają się oświetleniem LEDowym często w przesadnym stopniu. Efektem jest coraz większe zaświetlenie chilijskiego nieba. Nadal to miejsce gdzie gwiazdy widać doskonale i każdemu życzę by choć raz w życiu mógł tego doświadczyć, ale instrumentów badawczych nie da się oszukać. Łuny wokół chilijskich miast są coraz większe i nawet jeśli są one odległe o setki km, coraz bardziej dokuczliwe.
Południowe niebo w pełnej krasie - widoczny dysk i centrum Galaktyki oraz Wielki i Mały Obłok Magellana (po prawej). fot:P. Horálek/ESO
Analizy zaświetlenia nieba w największych obserwatoriach w Chile wskazują, ze wzrosło one w ciągu ostatniej dekady o około 30%. Ludzkie oko może tego nie dostrzec, ale dla czułej aparatury i półprzewodnikowych sensorów to ogromna różnica. W obserwatoriach od lat stosuje się ostre zasady dotyczące używania świateł po zmroku - jazda samochodami możliwa jest co najwyżej na światłach postojowych (w mroku chilijskiej nocy gdy oczy przywykną, można jeździć nawet bez świateł), latarki używa się w ostateczności.
O "czystość" nieba trzeba dbać - nawet w Chile
Zanieczyszczenie nieba światłami cywilizacji to zjawisko postępujące na całym świecie, nie tylko w Chile. Wydawało się jednak, że w tam nie będzie zwracało na siebie uwagi. A jednak już teraz astronomowie biją na alarm i zawiązują inicjatywy, które mają zmniejszyć zaświetlenie nieba wokół obserwatoriów. Sprzyjają im władze, świadome korzyści jakie odnosi Chile pozwalając na lokowanie większości światowych mocy obserwacyjnych. Nie wszystkich, bo stamtąd nie dostrzeżemy północnego nieba, które też jest bardzo ciekawe.
Te zdjęcie znane pod nazwa Blue Marble pokazuje Ziemię z nocnymi światłami cywilizacji - Chile to nadal miejsce dobre dla obserwatorów, ale o tamtejsze niebo trzeba dbać
Problem nierozsądnego wykorzystania oświetlenia w miastach i na zabudowanych terenach, zachłyśnięcia się tańszymi (co niekoniecznie jest prawdą) technologiami oświetleniowymi, które eksploatujemy przesadnie, powinien być istotny zresztą nie tylko dla naukowców. Bo jak to się mówi „najciemniej jest pod latarnią”.
Niestety, prawdopodobnie albo nauczymy się korzystać ze świateł w sposób nieuciążliwy dla astronomii, albo ta ostatecznie będzie musiała wynieść się w miejsca jeszcze trudniej dostępne dla cywilizacji.
Dzisiejszej nocy (23.02.2018) zakrycie Aldebarana przez Księżyc
Miłośnicy astronomii też powinni korzystać z nadarzających się okazji, by podziwiać ciekawe zjawiska. Nie tylko dlatego że są one rzadkie, ale też dlatego że coraz trudniej dostrzec je bez opuszczania miast. W ten piątkowy wieczór (23 luty) na niebie pojawi się Księżyc, który w pewnym momencie przesłoni Aldebaran, jasną gwiazdę olbrzyma (o średnicy kilkadziesiąt razy większej niż średnica Słońca) z gwiazdozbioru Byka. Zjawisko widoczne będzie w Polsce, na kolejne, jeśli nie chcemy podróżować po świecie, zaczekamy do 2034 roku.
Aldebraran to jedna z jasniejszych gwiazd na naszym niebie, dlatego dojrzenie całego spektaklu nie sprawi problemu nawet w mieście (wystarczy odejść dalej od latarni ulicznych) gdy dopisze pogoda. Zakrycie bierze się z faktu, że Księżyc porusza się po niebie nieco wolniej niż gwiazdy.
Tego wieczoru nasz naturalny satelita będzie bliski pierwszej kwadry co oznacza że gwiazda będzie zasłonięta przez nieoświetloną cześć Księżyca. Nastąpi to około 18:10, dlatego warto już o 18 być w pogotowiu. Po upływie około godziny Aldebaran wyłoni się po drugiej oświetlonej stronie Księżyca. Wszystko odbędzie się dość wysoko nad południowo-zachodnim horyzontem.
Źródło: phys.org, NASA, ESO, inf. własna, foto wejsciowe: NASA/Don Pettit
Komentarze
10Że niby od tego urośnie bujny i zielony?
MILIARD EURO!!! Kto na to pozwolił? Gdzie jest Komisja Europejska? Tą budowę trzeba zablokować!
Te miliard euro można było przeznaczyć na zasiłki socjalne aby biednym ludziom żyło się lepiej! W tych trudnych czasach gdzie nie ma wzrostu gospodarczego a pracy coraz mniej bo zabierają ją nam roboty, automatyzacja i sztuczna inteligencja!!!