O tym, iż Netflix rozszerzy ofertę o pakiet z reklamami mówiło się do dawana. W końcu nastąpiła realizacja tego przedsięwzięcia, ale są wątpliwości co do ewentualnych zysków dla platformy.
Netflix wprowadził reklamy - plan Basic with Ads
Cena Netflix jest Twoim zdaniem za wysoka? Takich głosów było i jest więcej, w związku z czym zaplanowano i w zeszłym miesiącu potwierdzono plan Basic with Ads. Teraz został on udostępniony, początkowo na kilku rynkach.
Użytkownicy z Australii, Brazylii, Kanady, Francji, Niemiec, Włoch, Japonii, Korei, Meksyku, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych mogą przejść (lub wykupić po raz pierwszy) czwarty plan w ofercie Netflix. Cena zależy od kraju, aczkolwiek najczęściej podaje się w tym kontekście 6.99 dolarów, stawkę obowiązującą w USA. Dla przypomnienia, plany Basic, Standard i Premium kosztują tam odpowiednio 9.99, 15.49 oraz 19.99 dolarów.
Tańszy Netflix to uboższy Netflix. Brakuje filmów i seriali
Nikt nie ukrywał, że nowy, najtańszy pakiet będzie wiązał się nie tylko z reklamami, ale też pewnymi ułomnościami. Wydawało się, że najbardziej dokuczliwy może okazać się brak opcji pobierania materiałów (oglądania offline). O skromniejszym katalogu treści tylko przebąkiwano, a wychodzi na to, że jest o czym mówić.
Z relacji pierwszych testujących plan Basic with Ads nie wyłania się szczególnie optymistyczny obraz. Przeszukując dostępny katalog bardzo szybko zauważane są braki, usunięto np. House of Cards, Peaky Blinders, The Good Place, Good Girls czy The Sinner.
Wszystkie pozycje pozostają widoczne, przy tych niedostępnych w nowym planie pojawia się czerwona kłódka informująca o blokadzie. Nie ma niestety kompletnej listy, a więc w momencie trafienia na daną, poszukiwaną pozycję można spotkać się z niemiłą niespodzianką.
Greg Peters, dyrektor operacyjny Netflix, już w zeszłym miesiącu tłumaczył, iż taki obrót spraw wynika z ograniczeń licencyjnych. Zapewniał też, że z czasem sytuacja ma się poprawić, ale biorąc pod uwagę, iż wycięto sporo ważnych produkcji wypada oczekiwać, że stanie się to prędzej niż później.
„Pewna liczba filmów i programów telewizyjnych nie będzie dostępna z powodu ograniczeń licencyjnych, ale z czasem będziemy pracować nad zmniejszeniem tej liczby.”
Jeśli chodzi o sprzęt, plan Basic with Ads nie działa na Apple TV. Podobno zmieni się to w najbliższej, ale nieokreślonej przyszłości.
Ile trwają reklamy na Netflix?
Zarządzający platformą Netflix zadeklarowali, że reklamy w planie Basic with Ads będą trwały łącznie nie więcej niż 4-5 minut na godzinę. I wygląda na to, że rzeczywiście tak jest.
Tyle tylko, że nie ma reguły odnośnie tego, kiedy i w ilu blokach reklamy się pojawiają. Mający już do czynienia z nowym planem informują o sporej różnorodności. W niektórych produkcjach reklamy pojawiają się tylko na początku, w innych na początku i w trakcie seansu (kilka razy). Trwają 15 lub 30 sekund. W prawym górnym rogu ekranu pojawia się licznik odmierzający czas do zakończenia bloku reklamowego. Nie można go przewinąć, a jedynie zatrzymać. Jeśli kogoś to interesuje, marki reklamujące się na Netflix raczej nie zaskakują, to między innymi L'Oreal, McDonald's, Subway, Heinz czy Carnival Cruises.
VOD z reklamami mocno drażni
Netflix z reklamami jest tańszy. Ale czy tani? Zwłaszcza, że jednocześnie robione są porządki z dzieleniem kont i zapewne w końcu taka opcja zostanie mocno ograniczona na wszystkich rynkach. Cały czas trwają też dyskusje odnośnie tego, że platformy streamingowe nie po to pobierają abonament, by później serwować najbardziej nielubiany element znany z telewizji. Ale to oczywiście zdanie nie wszystkich, bo są i tacy, którzy kupią i będą cieszyć się z oszczędności. W którym gronie jesteście?
Źródło: netflix, @TheStreamable
Komentarze
7