To jest ShatterShield, tego nie stłuczesz - Moto X Force w teście wytrzymałości
Wygląda na to, że ekran ShatterShield może dość mocno zmienić oblicze smartfonów.
Obietnice producentów trzeba brać zawsze z odrobiną dystansu. Mogło się wydawać, że zapowiedzi dotyczące Moto X Force, a konkretnie jej nietłukącego się ekranu również zostały nieco podkoloryzowane. Coraz więcej wskazuje jednak na to, że Motorola rzeczywiście pokusiła się o innowacyjne rozwiązanie.
Smartfon oferuje ekran ShatterShield, który składa się z aż 5 warstw. Dzięki temu, przynajmniej jak twierdzi producent, nie da się go zarysować czy stłuc. Weryfikują to już pierwsi użytkownicy, do których smartfon dotarł i wytrzymałość ekranu może robić naprawdę spore wrażenie.
Dowodzi tego chociażby materiał przygotowany przez ekipę TechRax. W pierwszej kolejności Droid Turbo 2 (amerykański wariant Moto X Force o identycznych parametrach) lądowała na twardej nawierzchni i ekran wyszedł bez najmniejszego szwanku. Zdecydowano się zatem pójść dalej i potraktować go młotkiem. Efekt? Przy sporej sile uderzeniach doszło do wgnieceń, ale ekran rzeczywiście nie pęka.
Zanosi się zatem na rozwiązanie mogące dość znacznie podnieść wytrzymałość smarfonów. W codziennym użytkowaniu nikt nie traktuje przecież ekranów młotkiem, ale upadki czasami się niestety zdarzają. W przypadku Moto X Force nie powinny być one straszne.
Źródło: TechRax, motorola.co.uk
Komentarze
21Swoja drogą, Motorola robi coraz fajniejsze telefony. Sam mam G-2gen i jestem zadowolony. Chyba wiem jaki będzie mój kolejny fon za jakis czas... jeśli trafi to na nasz rynek w rozsądnej cenie.
ale ale
coś psuć się musi, aby częsci zamienne sie sprzedawały, a serwisy autoryzowane czy też nie prosperowały. MUSI!!!!
Tak naprawdę wystarczyłoby żeby producenci "olali" modę na cienkie ramki i zrobili smartfon z GG i obudową zawierającą elementy sprężyste (gumowe, silikonowe, plastikowe), które to amortyzują uderzenia boczne. Tak ma to miejsce w tych wszystkich etui ochronnych o dwóch warstwach. Wiem, że takie smartfony są, ale to wersje typowo "pancerne", często słabo wyposażone, no i jest ich mało.
Rzecz jednak w tym, że ludzie nie kupują rozsądkiem, a po prostu oczami (czy patrzą tylko na wygląd czy na parametry - wychodzi na jedno, bo urządzenie z racji delikatności jest niepraktyczne bez porządnego etui).