To szansa dla Microsoftu, by zbudować największą na świecie sieć dla profesjonalistów.
26 200 000 000 dolarów – tyle firma Microsoft zapłaciła za LinkedIn. To jedna z największych transakcji ostatnich lat. Po co gigantowi z Remond taka usługa?
Microsoft zapłacił za LinkedIn 26,2 miliarda dolarów w gotówce. To 196 dolarów za akcję, podczas gdy na koniec ubiegłego tygodnia wartość wynosiła 131 dolarów. To może zaskakiwać, tym bardziej że firma LinkedIn nie była rentowna od 2013 roku, a w samym roku 2015 straciła 166 milionów dolarów.
W rzeczywistości jednak transakcja wydaje się sensowna. Nabycie LinkedIn daje bowiem Microsoftowi nie tylko szansę na zaistnienie, ale wręcz ugruntowaną pozycję w sektorze portali społecznościowych – coraz ważniejszym, a dotąd pomijanym przez giganta.
Choć LinkedIn ma problemy finansowe, zdecydowanie nie można odmówić tej usłudze popularności. Nie ma co ukrywać – to obecnie zdecydowany lider wśród profesjonalnych serwisów społecznościowych. Korzysta z niego ponad 430 milionów użytkowników, a dynamika wzrostu to około 19 proc. w stosunku rok do roku.
Microsoft już od dłuższego czasu próbuje przekonać do siebie szerokie grono przedsiębiorców. Jej rozwiązania chmurowe, wraz z pakietem Office 365, celowane są właśnie w klientów biznesowych, a LinkedIn może pozwolić wszystkich tych użytkowników połączyć w jedną sieć. Zresztą grafika towarzysząca zapowiedzi mówi sama za siebie:
Źródło: TechSpot. Foto: Ben Scholzen/Flickr
Komentarze
7Wydać średnio 50 dolców za zestaw wszystkich informacji i metadanych, które człowiek (user) wytworzył przez kilkanaście lat użytkowania portalu - opłacalne dla kogoś, kto potrafi te dane wykorzystać. A Microsoft zdecydowanie to potrafi ...