Microsoft 365 Basic to nowy, najtańszy wariant pakietu dla poprawy produktywności. Spójrzmy, co konkretnie ma nam do zaoferowania.
Nowy, tańszy Microsoft 365 Basic – co i za ile?
Microsoft 365 to oczko w głowie amerykańskiego giganta, a przede wszystkim pakiet oferujący „wszystko, czego potrzebujesz, aby osiągnąć więcej w krótszym czasie” – tak przynajmniej brzmi hasło, jakie odnajdujemy na oficjalnej stronie produktu. Do tej pory dostępne były dwie opcje: Personal (za 29,99 zł miesięcznie) oraz Family (za 42,99 zł miesięcznie – ale za to z opcją podziału na maksymalnie sześć osób). Lada chwila dołączy do nich nowy, tańszy Microsoft 365 Basic.
Zacznijmy od konkretów, przy czym na razie mamy tylko informacje ze Stanów Zjednoczonych. Tam cena Microsoft 365 Basic wyniesie 1,99 dol. miesięcznie lub 19,99 dol. rocznie (wspomniane pakiety Personal i Family również można wykupić na rok – w cenie 10 miesięcy). W zamian użytkownik otrzyma przede wszystkim:
- 100 GB do wykorzystania w chmurze OneDrive,
- wolną od reklam pocztę Outlook,
- mobilny e-mail i kalendarz z dodatkową warstwą ochrony
- oraz dostęp do technicznego wsparcia Microsoftu.
Istotniejsze jest jednak to, czego w tym pakiecie nie ma, bo…
Microsoft 365 Basic to pakiet bez aplikacji MS Office
Niestety, Microsoft 365 Basic nie zaoferuje dostępu do desktopowych aplikacji z pakietu MS Office. Z Worda, Excela czy PowerPointa skorzystamy jedynie z poziomu przeglądarki internetowej lub aplikacji na telefon. Zupełnie tak samo jak w przypadku całkowicie bezpłatnego wariantu Microsoft 365 (z 5 GB miejsca w chmurze, reklamami w Outlooku i brakiem dodatkowej ochrony).
A zatem czy Microsoft 365 Basic ma sens?
Trudno o jednoznaczną odpowiedź na tak zadane pytanie. Z jednej strony oferta nie bardzo pasuje do wspomnianego już wcześniej hasła, bo bez programów z rodziny MS Office wcale nie mamy wszystkiego, czego potrzeba do osiągania więcej w krótszym czasie. Na pewno więc trudno widzieć w wariancie Basic faktyczną alternatywę dla abonamentu Personal.
Z drugiej strony jakaś dycha za 100 GB w chmurze, uwolnienie się od reklam w poczcie i pełne wsparcie techniczne to całkiem atrakcyjna propozycja. Mniej więcej tyle samo kosztuje podstawowy pakiet Google One (również oferujący 100 GB w chmurze). Wszystko więc sprowadza się do tego, czego konkretnie oczekujemy.
Źródło: Microsoft, TechCrunch
Komentarze
8Pewnie Microsoft zarabiał za mało gdy sprzedawał pakiet w normalnej formie, bez abonamentu.
- a co to za cudo?
"oraz dostęp do technicznego wsparcia Microsoftu"
Znaczy jaki dostęp? Do forum gdzie można zadawać pytania? Zdaje się, że to można za darmo robić. A może chodzi o telefoniczny dostęp?