Tesla myśli o elektrycznych ciężarówkach, a Mercedes… pokazuje swoją
Mercedes-Benz Urban eTruck to bardzo ciekawa propozycja. Pewnie nie będziemy musieli długo czekać na odpowiedź Tesli.
W ubiegłym tygodniu Elon Musk przedstawił drugą część swojego Master Planu. Jeden z punktów brzmiał: „rozwinąć ofertę pojazdów elektrycznych tak, by objąć wszystkie główne sektory”. Założenie jest takie, by wprowadzić na rynek między innymi elektryczne ciężarówki. Podczas gdy Tesla Motors planuje, Mercedes prężnie działa – przedstawił pierwszą w stu procentach elektryczną ciężarówkę.
Mercedes-Benz Urban eTruck – tak nazywa się w pełni elektryczna, sześciokołowa ciężarówka niemieckiego producenta. Cechować ma ją ekologiczność oraz niezwykle cicha praca (typowe dla tego rodzaju napędów), a jej ładowność wynosić będzie 26 ton. Pojazd może pochwalić się mocą 335 KM i 1000 Nm momentu obrotowego.
Nazwa pojazdu mówi wszystko: „eTruck” sugeruje napęd elektryczny, a „Urban” – zastosowania miejskie. Faktycznie bowiem akumulatory (212 kWh) gwarantują możliwość przejechania tylko 200 km na jednym naładowania. Plus jest taki, że to ładowanie zajmie tylko od 2 do 3 godzin.
Firma Mercedes chce wprowadzić na rynek ciężarówkę Urban eTruck na początku przyszłej dekady. Ma nadzieję, że do tego czasu znacząco zmaleją ceny akumulatorów, a efektywność w tym samym tempie pójdzie do góry.
Warto w tym miejscu dodać, że rzucić Tesli rękawicę postanowili także inni europejscy producenci. Firma Audi zaprezentowała ostatnio trzy nowe samochody elektryczne, a Porsche zwiększyło zatrudnienie o 400 pracowników, aby rozpędzić projektowanie auta Mission E. Sam Mercedes natomiast zaprezentował ostatnio inną ciekawą koncepcję – autonomicznego autobusu.
Źródło: Mercedes, Engadget, inf. własna. Foto: Mercedes
Komentarze
35Hehe, 200km zasięgu i TYLKO 3 godziny ładowania, normalnie cud techniki.
Dopóki nie poprawi się sytuacja z akumulatorami to nie ma co się w to pakować.
Należy to bardziej traktować jako ciekawostkę niż coś co nagle miałoby zastąpić zwykłe ciężarówki.
Natomiast nie jestem w stanie wyobrazić sobie Tesli konkurującej na rynku ciężarówek - nie w kraju, w którym 95% taboru to pojazdy sięgające konstrukcyjnie lat 50-tych. Natomiast w Europie, gdzie de facto takie rozwiązanie ma więcej sensu Tesla nie ma praktycznie żadnej siły przebicia.
EDIT: to miała być odpowiedź do pierwszego postu Gorgi.