Koniec lipca - Mars najbliżej Ziemi od 2003 i najdłuższe zaćmienie Księżyca w XXI w.
Globalna burza pyłowa, która rozszalała się w czerwcu tego roku na Marsie przeszkadza w udanych obserwacjach jego powierzchni. Ale Wielka opozycja Marsa to nie jedyne ważne wydarzenie. Tuż obok będziemy mieli zaćmienie Księżyca.
Mars to oprócz Jowisza, Saturna i Wenus, ta z planet, które dysponując dobrym sprzętem możemy podziwiać nie tylko jako świeciący się krążek na niebie. Dla amatorów już czerwono-pomarańczowa bardzo jasna obecnie kropka Marsa jest ciekawym obiektem do obserwacji, ale ambitniejsi obserwatorzy czekali na te dni z nadzieją na ujrzenie najlepszej jakości obrazu powierzchni planety.
Oczekiwania były uzasadnione. Mars po 15 latach ponownie znajdzie się wyjątkowo blisko Ziemi. Będzie to tak zwana Wielka opozycja, a Mars będzie najjaśniejszy w tym roku. Nastapi to w piątek 27 lipca. Na szczęście już wiele dni przed jak i po tym wydarzeniu Mars jest wyjątkowo rzucającym się w oczy obiektem na nocnym niebie (obecnie dwa razy jaśniejszym od Jowisza). Nie przeszkadza nawet fakt, że jest dość nisko nad horyzontem, bo zawsze da się znaleźć przerwę pomiędzy drzewami, a w mieście pomiędzy budynkami przez którą zobaczymy go w zbliżonym do południowego kierunku.
Na dodatek, orbity Ziemi i Marsa są tak względem siebie zorientowane, że faktycznie najmniejszą odległość od Ziemi Mars osiągnie dopiero rano 31 lipca. Będzie to tuż po Wielkiej opozycji, w trakcie której Słońce, Ziemia i Mars ułożone są w jednej linii. Mars przez kilka dni po 27 lipca jeszcze się zbliżał do Ziemi, ale to już niewielkie różnice w skali kosmicznej.
Radość obserwatorów mąci globalna burza pyłowa na Marsie
Skoro Mars jest jasny, jest blisko, to ma duży stosunkowo rozmiar na niebie. Faktycznie jego wymiar to około 25 sekund kątowych, ponad 7 razy więcej niż w momencie maksymalnego oddalenia od Ziemi. Duży rozmiar oznacza, że dobry teleskop powinien poradzić sobie z ukazaniem pewnych szczegółów na powierzchni. Tylko, że tym razem ich nie widać.
Wystarczył miesiąc by wygląd Marsa dla sond na jego orbicie zmienił się diametralnie
Winowajcą jest globalna burza pyłowa, która z początkowo lokalnego zjawiska na przełomie maja i czerwca rozrosła się do globalnej burzy obejmującej cały marsjański glob. Na ilustracji widać jak bardzo przeszkadza w dostrzeżeniu szczegółów powierzchni taka burza.
Porównanie tarcz Marsa dwa lata temu i obecnie. Rozmiary tarcz są przeskalowane. Wygląda na to, że się przejaśnia - ale nadal sytuacja nie jest dobra dla obserwatorów.
Burza trwa i trudno nam ocenić jak długo będzie jeszcze przeszkadzać w obserwacjach, choć dla naukowców sama w sobie też jest źródłem cennych informacji. Dla entuzjastów obserwacji planet to jednak jej wygląd jest najistotniejszy. Dlatego na ich twarzach maluje się smuteczek.
Nie ma co płakać, Mars jeszcze nie raz będzie w pozycji atrakcyjnej dla obserwacji, na przykład 13 października 2020 roku, choć równie blisko co w 2018 znajdzie się dopiero w okolicach 15 września 2035 roku. Mówiąc blisko mam na myśli odległość nieznacznie ponad 57 milionów kilometrów. Około 21 milionów kilometrów mniej niż średnia odległość Mars - Ziemia. To konsekwencja faktu, że Mars znajdzie się w momencie opozycji blisko peryhelium swojej orbity. I stąd nazywamy ją Wielką opozycją.
W 2003 roku Mars był nawet jeszcze bliżej, ale to już niewielka różnica w odległościach. Gdy mamy z kolei do czynienia z tak zwaną daleką opozycją, odległość Ziemia - Mars przekracza 100 milionów kilometrów mimo iż zgodnie z definicją zjawiska obie planety znajdują się w linii prostej po jednej stronie Słońca.
Wspólny taniec Marsa i Księżyca w piątkowy wieczór (27.07.2018)
Choć Mars jest nadal przesłonęty pyłowym welonem warto spoglądać w jego stronę. A to dlatego, że w okolicy znajdzie się Księżyc w pełni. A skoro piszę o pełni, to może wydarzy się coś ciekawego? Prawda, pełnia to moment kiedy występują zaćmienia Księżyca. Tak będzie właśnie w piątkowy wieczór. Lipcowe zaćmienie 2018 roku jest wyjątkowe pod względem długości trwania. Księżyc będzie przesłonięty przez półcień, cień i ponownie półcień Ziemi przez ponad 6 godzin. Faza całkowita potrwa 1 godzinę i 43 minuty. Tak długiego zaćmienia nie zobaczymy już w XXI wieku. Dlatego oby pogoda nam dopisała, bo weekendowy wieczór na pewno będzie okazją by wyskoczyć z dala od domu, nawet na dalszy spacer, i przyjrzeć się zjawisku.
Zaćmienie Księżyca w styczniu 2018
Dokładne terminy dla obserwatorów w Polsce podaję poniżej. Początek zaćmienia będzie miał miejsce jeszcze przed zachodem Słońca, ale główną i końcową fazę powinniśmy móc zobaczyć bez problemu.
- początek zaćmienia (faza P1): 19:14 27.07.2018
- początek fazy całkowitego zaćmienia (faza U2): 21:30 27.07.2018
- największe zaćmienie: 22:19 27.07.2018
- koniec fazy całkowitego zaćmienia (faza U3): 23:13 27.07.2018
- koniec zaćmienia (faza P4): 01:28 28.07.2018
Na wspólne oglądanie zaćmienia poprzez internet zaprasza popularyzator nauki Karol Wójcicki. Startujemy o 20.30.
Kilka ciekawych i przydatnych informacji
A od czego zależy długośc zaćmienia? W trakcie całkowitego zaćmienia Księżyc musi znaleźć się wewnątrz stożka cienia, który rzuca Ziemia w przeciwnym kierunku niż znajduje się Słońce. Raz zdarza się, że Księżyc przechodzi przez środek stożka (tak jak 27 lipca) i trwa to długo. Innym razem jedynie zachacza stożek i choć chowa się w cieniu Ziemi, to szybciej go opuszcza. Wtedy zaćmienie jest krótsze. Dla przykładu, następne pełne zaćmienie Księżyca 21 stycznia 2019 roku będzie trwać tylko minimalnie ponad godzinę.
Tak układają się cienie Ziemi - penumbra to półcień, umbra to cień.
Zapytacie się pewnie, dlaczego Księżyc skoro jest w cieniu przyjmuje czerwonawy odcień? Odpowiada za to atmosfera Ziemi, przez które przechodzi światło Słoneczne, a która jest pełna różnych drobin. Czerwona część widma swiatła słonecznego jest najmniej zakłócona przez rozpraszanie w atmosferze. Światło w tym kolorze po przejściu przez atmosferyczną otoczkę Ziemi zostaje odchylone w kierunku Księżyca. Dokładny kolor zależy od aktualnego stanu atmosfery Ziemi.
Poszczególne fazy zaćmienia na zdjęciach
Jeśli zdecydujecie się na fotografowanie zaćmienia pamiętajcie, że Księżyc stanie się dużo ciemniejszy niż w trakcie normalnej pełni. Zamiast czasów ekspozycji 1/250-1/640 sekundy (zależnie od jasności obiektywu) konieczne będzie wydłużenie czasu ekspozycji. Ale tutaj pojawi się kolejny problem jeśli zdecydujecie się na mocne zbliżenie (np. ultrazoomem) - dobowy ruch sfery niebieskiej.
Aby nie uzyskać poruszonego obrazu Księżyca konieczne będzie podniesienie ISO (już na początku zaćmienia, by potem manipulować jedynie czasem) lub skorzystanie z jaśniejszego obiektywu, by ekspozycja nie była zbyt długa. Przyda się też aparat, który radzi sobie dobrze ze scenami o dużej rozpiętości dynamicznej. Fotografowanie w trybie RAW może być przydatne.
Smartfonem niestety nie uda się nam wiele osiągnąć, ale warto spróbować.
Źródło: Inf. własna, fot Marsa: NASA
Komentarze
3