Przegląd najciekawszych i najbardziej godnych uwagi laptopów zaprezentowanych na targach IFA 2017 w Berlinie.
Targi IFA 2017 trwają już w pełni i jak zawsze są okazją do tego, aby zobaczyć ciekawe, nowe urządzenia. Przekrój dostępnych sprzętów jest szalenie szeroki, znajdziemu tu bowiem wszystko - od smartfonów, przez telewizory, systemy inteligentnych domów, aż po lewitujące głośniki.
Z racji moich zainteresowań, moją szczególną uwagę przyciągały laptopy. Kilka godnych uwagi modeli udało mi się na targach odnaleźć.
Razer
Pierwszym stoiskiem, na które trafiłem i zatrzymałem się na dłużej było czarno-zielona przestrzeń okupowana przez Razera. To marka stricte gamingowa, więc nie dziwiły mnie ani prawdopodobnie najładniejsze na targach hostessy (musicie uwierzyć mi na słowo, gdyż śmiałości nie miałem do zrobienia im zdjęć), ani tłum rozentuzjazmowanych młodych ludzi okupujących...stanowiska do grania oczywiście.
Głównym punktem programu był dla mnie Razer Blade Pro. To kawałek naprawdę imponującego sprzętu, którego bardzo chętnie bym przygarnął na dłużej. Tym, co na początku zwróciło moją uwagę, był nietypowy (jak dla mnie) panel roboczy.
Otóż touchpad zdecydowano się umieścić nie w standardowym miejscu, czyli pod klawiaturą, ale po jej prawej stronie. Ma to oczywiście swoje uzasadnienie, to w końcu laptop do gier, a tradycyjnie usytuowany gładzik tak naprawdę jedynie przeszkadza w rozgrywce.
Nad touchpadem znalazła się scroller (jest w ogóle takie słowo), za pomocą którego można m.in regulować głośność. Co warto podkreślić, niskoprofilowa klawiatura jest mechaniczna i podświetlana.
Nie mogę też pominąć tego, że laptop zachwyca ekranem. Mamy tu bowiem 17-calowy ekran o rozdzielczości UltraHD z obsługą Nvidia G-Sync i panelem dotykowym.
Cały laptop mimo swoich rozmiarów jest stosunkowo smukły i lekki (waży 3,5 kg). Ach, i byłbym zapomniał, w środku umieszczono grafikę Nvidia G-Force GTX 1080. Jakieś pytania? Co tu dużo mówić, grałbym.
Niejakim przeciwieństwem Razer Blade Pro, jest Razer Blade Stealth. Można go określić raczej mianem ultrabooka. Ma 13,3-calowy ekran o rozdzielczości QHD+ lub 12,5-calowy, dotykowy wyświetlacz UltraHD.
Blade Stealth jest poręczny, bardzo solidny (obudowa wykonana z aluminium), a zarazem smukły. Waży 1,3 kg.
Lenovo
Przy samym wejściu na stoisko Lenovo, wyeksponowano dobrze już znany na rynku Lenovo Yoga Book. To bardzo przyjemny tableto-laptopo-notatnik, który miałem już okazję testować. Wciąż robi na mnie bardzo dobre wrażenie, chociażby swoim designem i stylistyką (nie wspominając o funkcjonalności).
Tym razem Yoga Book można było zobaczyć w nowych wariantach kolorystycznych, m.in. białym i czerwonym (co muszę odnotować z patriotycznych względów).
Dla mnie prawdziwą gwiazdą była jednak Lenovo Yoga 920, czyli najnowsze wcielenie flagowego konwertowalnego laptopa tego producenta. Na żywo prezentuje się po prostu przepięknie. Zwłaszcza w jednej ze stylizowanych, artystycznych wersji. Zdjęcia nie oddają tego w pełni, ale zapewniam, że na żywo wygląda to obłędnie.
Poza tym to stara dobra Yoga, tylko jeszcze lepsza niż poprzednio. Wciąż mamy tutaj bransoletkowy zawias umożliwiający obracanie ekranu o 360 stopni. Mam wrażenie, że działa on odrobinę płynniej niż w poprzednich wersjach Yogi.
Metalowa obudowa jest bardzo solidna i wytrzymała, a Yoga wciąż pozostaje lekka i smukła. Ekran o przekątnej 13,9 cali otoczony jest bardzo wąskimi ramkami. Dostępny w dwóch wariantach - 4K oraz FullHD. Jeśli chodzi o podzespoły, to dostępne są konfiguracje z procesorami Intel Core i7 (oraz słabszymi), do 16 GB RAM oraz do 1 TB SSD.
Jeśli ktoś szuka konwertowalnego laptopa klasy premium, to jest wielce prawdopodobne, że jego poszukiwania właśnie się zakończyły. Z przyjemnością przetestuję Yoga 920, kiedy tylko wpadnie w moje ręce.
Tuż obok wystawiona była nieco mniej efektowna, ale wciąż bardzo interesująca Yoga 720. Będzie ona zapewne dużo tańsza niż swój luksusowy odpowiednik, co nie jest bez znaczenia.
Yoga 720 wyposażono w ekran o przekątnej 12,5 cala, procesor do Intel Core i7 i do 12 GB pamięci RAM. Warto zwrócić uwagę na to, że laptop jest wyjątkowo lekki, waży zaledwie 1,15 kg.
Miłym dodatkiem jest czytnik linii papilarnych oraz system audio sygnowany przez Harman.
Miałem też okazję na szybkie zapoznanie się z hybrydą, czyli Lenovo MIIX 520. Jego konstrukcja do złudzenia przypomina Surface, ale trudno mieć za złe wzorowanie się na sprawdzonych rozwiązaniach, prawda?
Nowy MIIX wyposażony jest w odłączaną klawiaturę, a ekran podtrzymywany jest przez rozkładaną podpórkę. Całość prezentuje się solidnie, klawiatura jest wygodna, ekran dotykowy. Standard. Ale godny uwagi.
Więcej laptopów znajdziecie w kolejnych materiałach z IFA 2017. Do przeczytania.
Komentarze
4Czy prezentowana Yoga 720 to jakiś nowy model?
Przecież model pod tą nazwą możemy kupić od czerwca w Polsce (a na świecie dużo wcześniej)