Po co, spytacie? Ano po to, by w bezpieczny sposób testować preparaty i produkty kosmetyczne, przed wypuszczeniem ich na rynek.
Firma L’Oreal poinformowała o nawiązaniu współpracy z Organovo, aby metodą biodrukowania 3D tworzyć sztuczną ludzką skórę. Po co, spytacie? Ano po to, by ten pierwszy producent mógł w bezpieczny sposób testować swoje preparaty i produkty kosmetyczne, przed wypuszczeniem ich na rynek.
Po odejściu od testów na zwierzętach firma L’Oreal wykorzystywała do badania produktów (i tak jest zresztą do dziś) próbki skóry, pochodzące od pacjentów z klinik chirurgii plastycznej. Tak pozyskane fragmenty skóry rozkładane są następnie na komórki i w laboratorium formowane są z nich próbki. Francuski producent wytwarza 100 tysięcy próbek rocznie.
Teraz firma L’Oreal chce ten proces zautomatyzować. Pomóc w tym ma technologia biodrukowania 3D, w której specjalizuje się wspomniane już Organovo. W efekcie proces „hodowania” nie będzie trwał 7 dni, lecz znacznie mniej. Badania nad nową technologią pochłoną miliardy dolarów, ale L’Oreal jest pewne, że ta kwota bardzo szybko się zwróci. Ponadto, Francuzi będą mieli wyłączne prawo do patentu.
Bez wątpienia jest to technologia, za której rozwój warto trzymać kciuki. Każda zresztą metoda, która może ograniczyć liczbę testów na zwierzętach, jest warta wsparcia. Produkcja skóry z drukarki 3D rozpocząć ma się najpóźniej za 5 lat.
Źródło: SlashGear, Bloomberg
Komentarze
3