Obserwacje w ramach misji Rosetta sugerują występowanie materii organicznej na powierzchni komety, a także jej źródła czyli mikroorganizmów
Choć mówimy prawie, niejeden przedstawiciel nauki, a już na pewno liczne media wieszcząc odkrycie życia pozaziemskiego, chcą postrzegać wyniki obserwacji misji Rosetta jako pewne w stu procentach. I zapewne nie bylibyśmy w błędzie pisząc, że na komecie Czuriumow-Gierasimienko 67P występują mikroorganizmy.
Jednak by być precyzyjnym, trzeba powiedzieć, że mamy pewność, że coś tam jest i teraz należałoby upewnić się, czy mogą to być również bardziej skomplikowane formy.
Obserwacje komety Czuriumow-Gierasimienko 67P, prowadzone w trybie „na miejscu”, prowadzone są od listopada ubiegłego roku. Jednak dopiero w ostatnim okresie, i to nie tylko w związku z przebudzeniem się lądownika Philae, gdy aktywność komety wzrosła dało się zaobserwować na jej powierzchni cechy sugerujące o występowaniu nie tylko związków organicznych.
Już wcześniej astronomowie byli zaskoczeni dość ciemną powierzchnią komety. Gdy ta zbliżyła się do Słońca jasne plamy lodu ukazały się naszym oczom.
Jednak mimo iż materia organiczna pokrywająca lód odparowuje po podgrzaniu przez promieniowanie słoneczne, plamy złożone z lodu wcale nie powiększają się tak bardzo. Wręcz przeciwnie, materia organiczna zdaje się być stale i to wydajnie odtwarzana. Wytłumaczeniem tego zjawiska zdaniem astrobiologów prof. Chandry Wickramasinghe oraz dr. Maxa Wallisa, jest aktywność mikroorganizmów znajdujących się pod lodową skorupą komety. Sama obecność materii organicznej nie jest wystarczająca ich zdaniem do wyjaśnienia obserwowanego zjawiska.
Mikroorganizmy zaszyte w lodzie komety są przypuszczalnie podobne do tak zwanej grupy ekstremofilów - zamieszkujących najbardziej nieprzyjazne regiony Ziemi. Mogą one być aktywne nawet w temperaturze -40 stopni C. By uzasadnić teorię kometarnych mikroorganizmów przeprowadzono serię symulacji komputerowych.
Cząstki organiczne odkryto również w gazach otaczających kometę 67P, podobnie jak w przypadku innych komet. Badania komety 67P mogą przyczynić się do zakończenia debaty na temat źródeł pochodzenia tej materii.
Jednak ani Rosetta, ani Philae nie zostały wyposażone w wyspecjalizowaną aparaturę do poszukiwania śladów mikroorganizmów. Profesor Chandra Wickramasinghe proponował zawarcie w projekcie misji aparatury do kilku prostych eksperymentów potwierdzających ich istnienie. Jak twierdzi, został wyśmiany. Po czasie okazało się, że niesłusznie, bo choć jesteśmy już bliżej wyjaśnienia jednej z największych tajemnic kosmosu, to nadal trzeba wykonać ten ostatni krok.
Źródło: ESA
Komentarze
15Nie należy oceniać form życia naszą "ludzką" miarą. Np. takiego wirusa, bakterię czy pierwotniaka łatwiej jest poddać hibernacji.
Tylko że ludzie popełniają jeden błąd - szukają życia pod względem obecności wody, a przecież mogą być rasy które w ogóle nie potrzebują wody do życia, nie mają magnezu we krwi albo nie muszą oddychać albo robią to rzadko i każdy wdech wpływa na ich zdrowie.
Człowiek to jeszcze młodziutka rasa, mamy dopiero 50 tys lat, jesteśmy słabi, grypa nas może zabić albo rak, musimy jeść, byle uderzenie może nas połamać, itd.
Potrzeba jeszcze milionów lat by człowiek troche okrzepnal na tyle by myśleć o kosmosie, ale myśle że prędzej się wybijemy.
Na ziemi można symulować takie procesy, to się nazywa kriostat przepływowy, umieszczając próbkę na płytce z grzałką umieszczoną w kriostacie można uzyskać dowolną temperaturę na dowolny czas.
Czyli znając trajektorię komety, T(t), można w kriostacie zapewnić te same warunki.
Nie raz próbowali i nie z jednym jednokomórkowcem.
Niestety, ścianki komórkowe pękają i klapa.
Do rozwoju życia, niezbędne jest jedno. Stabilne warunki w długim okresie czasu(miliony lat).
Kometa nie jest przykładem stabilności warunków, raczej przykładem niestabilności.
"Jednak ani Rosetta, ani Philae nie zostały wyposażone w wyspecjalizowaną aparaturę do poszukiwania śladów mikroorganizmów"
Wykryli mikroorganizmy nie posiadając na miejscu sprzetu.
Wykrywając w cudowny sposób jakieś rzeczy, ale wirus grypy jest chyba przy tym bardziej skomplikowany ponieważ nadal istnieje. Choć może tylko dlatego że nie zabija dużo ludzi, a napędza przemysł farmaceutyczny.
Dlaczego ser ma dziury? Ponoć drobinki siana dostają się do sera i zachodzi tam mała fermentacja która wytwarza bomble gazu. Do tego czasu było to zagadą.
http://potop-exodus.w.interiowo.pl/stworzenie/prawdopodo.html
obiekt + atmosfera = szansa na istnienie zycia.