Kolejna bezzałogowa misja na Marsa została zawieszona i najpewniej zostanie też opóźniona. Być może nawet o 2 lata.
Na początku tego tygodnia agencja NASA poinformowała o zawieszeniu kolejnej misji na Marsa. Powód? Problemy z wyprodukowanym przez francuskiego dostawcę komponentu sejsmologicznego. Okazuje się, że odnalezionej usterki nie uda się najprawdopodobniej naprawić przed marcem 2016 roku, a to na ten miesiąc planowane było wystrzelenie lądownika InSight.
Zadaniem InSight ma być badanie zjawisk tektonicznych na Czerwonej Planecie, co może pomóc naukowcom w lepszym zrozumieniu jej charakterystyki. Problemy związane z sejsmometrem sprawiły jednak, że przyszłość tej bezzałogowej misji – pierwszej na Marsa od 2012 roku i lądowania łazika Curiosity – stoi pod wielkim znakiem zapytania.
NASA/JPL-Caltech
Dlaczego? Ponieważ misje na Marsa nie są planowane na dowolny dzień. Celem agencji NASA jest, by przelot był jak najkrótszy (a przez to misja – jak najtańsza), a to zaś jest możliwe do zrealizowania tylko wtedy, gdy planety znajdują się stosunkowo blisko siebie. Kolejna tak dobra okazja jak w marcu 2016 roku nadarzy się niestety dopiero za co najmniej 26 miesięcy.
Misja InSight jest jednym z elementów bardzo dużego projektu Journey to Mars, który zakończyć ma się lądowaniem człowieka na Czerwonej Planecie – to planowane jest na okolice 2030 roku. Opóźnienie któregokolwiek z etapów oznacza przesunięcie w czasie całego programu. Mars jeszcze przez długi czas może zatem pozostać poza naszym zasięgiem.
Źródło: ScienceMag, SlashGear
Komentarze
16Jak coś to pierwsi na Marsie będą Rosjanie albo Chińczycy ale Rosjanie mają większe doświadczenie w badaniu kosmosu i wyprzedzą wszystkich!