Ile warte są nasze dokumenty i dane, wykradzione przez cyberprzestępców? Skany i informacje można kupić w dark webie już za kilkadziesiąt dolarów.
Dark web, czyli mroczna strona Internetu, pełna jest szkodliwych, niebezpiecznych i nielegalnych treści. W niej też kwitnie handel naszymi danymi wykradzionymi za sprawą złośliwego oprogramowania. Ile warta jest nasza tożsamość? Zacznijmy od konkretów…
Ile warte są dokumenty w dark webie? Średnie ceny mogą przerażać:
- amerykańskie prawo jazdy – od 70 do 550 dolarów (w zależności od jakości)
- ubezpieczenie samochodu – ok. 70 dolarów
- wyciągi bankowe z Wells Fargo – od 25 do 80 dolarów (w zależności od szczegółowości)
- legitymacja studencka z Rutgers State University – ok. 70 dolarów
- europejski, amerykański lub kanadyjski paszport – ok. 1500 dolarów
- europejski dowód osobisty – ok. 550 dolarów
- sklonowana karta Mastercard (z PIN-em) – ok. 15 dolarów
A ile warte są nasze dane logowania? Te do banku da się kupić już za 35 dolarów:
- konto na Facebooku – ok. 75 dolarów
- konto na Twitterze – ok. 50 dolarów
- konto w bankowości internetowej (ze 100 dolarami na koncie) – ok. 35 dolarów
- konto w bankowości internetowej (z 2000 dolarów na koncie) – ok. 65 dolarów
Skąd to wszystko wiemy? Ceny pochodzą z raportu opublikowanego przez firmę Privacy Affairs po dogłębnym śledztwie. Wyliczyła ona, że za komplet dokumentów i informacji, pozwalających na kradzież tożsamości, trzeba zapłacić w dark webie około 1000-2000 dolarów. To przerażające. Zaskakiwać może też to, jak niewiele warte są nasze dane logowanie.
Oprócz samych dokumentów i danych w dark webie można również kupić złośliwe oprogramowanie, by samemu zdobyć potrzebne informacje od ofiar. Te najprostsze szkodniki da się zdobyć już za kilkadziesiąt dolarów, ale za najbardziej zaawansowane i skuteczne narzędzia trzeba już zapłacić z 5-6 tysięcy.
(Nie)równa walka z cyberprzestępcami
Cyberprzestępcy są gotowi wydać niemałe pieniądze, by… zarobić jeszcze więcej kasy. Czy możemy zrobić cokolwiek, by im to uniemożliwić? Cóż, możemy jedynie trzymać się podstawowych zasad bezpieczeństwa: korzystać z aktualnego systemu operacyjnego i programu antywirusowego, nie zapisywać ani nie podawać danych logowania w innych miejscach niż jest to wymagane oraz po prostu (choć prościej się mówi niż stosuje) uważać na to, co robi się w Internecie (i nie tylko).
Źródło: Bitdefender, Marken, White Magick, Privacy Affairs, Help Net Security, Tech Coffee House
Czytaj dalej o prywatności w sieci:
- Żądają 5 miliardów dolarów od Google - „nie szanuje naszej prywatności”
- Bez hasła to znaczy lepiej. I wie to coraz więcej osób
- Prosili tylko o pomoc, a ich dane wyciekły z rządowej usługi
Komentarze
11"Otóż jest to magiczny raport "FIRMY" privacy affairs. Zaglądam zatem na stronę powyższej firmy i co widzę? Otóż "ekspertami" tejże są - UWAGA: Shanika W. Miguel Gomez, Joe Robinson i Bogdan Patru. Szukamy zatem o nich informacji. Jak wiadomo Privacy Affairs z nazwy to już FIRMA SZACUN.
Zdjęcie SZANIKI W. drugi link w google - to chyba ona - czym się zajmuje ta postać - Professional Drama Queen.
Miguel Gomez - 1 link - aktor, kolejny - wojskowy. Super! Istna skarbnica wiedzy it! Jakby go nie szukać, ni ma chłopa.
Joe Robinson - 1 link - muzyk... po zdjęciach - lepiej nie szukać. Jakieś gołe chłopy.
Pan Bogdan Patru - "Bogdan Patru is a cybersecurity news analyst at VPNTeacher. He has a passion for international data policy and how it affects citizens' privacy. See more of Bogdan's work at vpnteacher.com." Wchodzimy zatem na stronę VPNTEACHER i co widzimy? Privacy Affairs - stronę iście profesjonalną.
Długo by ten risercz przy piwie wymieniać.
Konkluzja - Możecie nie iść drogą shitu jakim stał się PCLol? Recenzje macie na światowym poziomie, ale njusy - WTF? Se kupie jutro kartę mastercard za 15 dolców i spoko będę korzystał według Prajwasy Afejrs na luzie. News z przysłowiowej DooPY. Nic więcej..."
Także benchmark znów pisze by pisać...
Tożsamość za tysiąc dolarów. Szokujące ceny usług na dark webie
Dominik Wiśniewski | 22-06-2020 18:30 | Cyberbezpieczeństwo
z PurePC to o jakiej pracy tu mówimy :)