Czesne jest głównym wydatkiem, ale zdecydowanie nie jedynym.
Młodzi Polacy rzadko już kończą swoją edukację na szkole średniej i decydują się na dalsze kształcenie – pójście na studia. W przeciwieństwie do liceum czy technikum, to jednak swoje kosztuje. Ile konkretnie? Na to pytanie odpowiedzi próbuje udzielić Kalkulator kosztów studiowania uczelni Collegium Mazovia Innowacyjna Szkoła Wyższa.
To, ile kosztują studia, zależy od kilku czynników. Czesne jest głównym wydatkiem, ale zdecydowanie nie jedynym. Kluczowe role odgrywają: forma (stacjonarna lub niestacjonarna), to, czy studiujemy w miejscu zamieszkania czy nie (dojazdy lub koszty wynajęcia stancji i zakupu jedzenia), wybrany kierunek (studia humanistyczne przeważnie są tańsze) oraz, rzecz jasna, sam cennik uczelni. Dodajmy do tego zakup dodatkowych materiałów i już uzbiera nam się spora suma.
W sieci pojawił się niedawno Kalkulator kosztów studiowania. Pozwala on oszacować wydatki poniesione na edukację wyższą. – „Kalkulator został opracowany przez zespół osób, które studia mają już za sobą, a jednocześnie zdają sobie sprawę z tego, jak ważnym czynnikiem kształcenia na poziomie wyższym są finanse. Narzędzie to powstało jako odpowiedź na potrzebę ludzi planujących podjąć studia, którzy nie zawsze wiedzą z jakimi kosztami są one związane” – mówi dr inż. Bartosz Zegardło z Collegium Mazovia Innowacyjnej Szkoły Wyższej, pomysłodawca przedsięwzięcia.
„Kalkulator kosztów studiowania to interesujące narzędzie, które pozwoli oszacować z jakimi wydatkami przyjdzie zmierzyć się przyszłemu studentowi. Wartości te są jak najbardziej prawdziwe, jednak podchodźcie do nich z dystansem. Dlaczego? Każdy z nas jest inny, a podane kwoty będą się zmieniać w zależności od miejsca studiowania oraz indywidualnego podejścia do wydawania pieniędzy” – dodają twórcy.
Kalkulator podaje również szacowane przyszłe zarobki i liczbę miesięcy, po których nastąpi zwrot zainwestowanych środków w edukację. Narzędzie sprawdzicie klikając w link poniżej. Dajcie znać, czy zgadzacie się z wyliczeniami tego kalkulatora i co w ogóle sądzicie o kosztach, jak i samym sensie studiowania.
Sprawdź: Kalkulator kosztów studiowania
Źródło: Projekt Komunikacja
Komentarze
40Jak słyszę teksty "po studiach nie ma pracy..." to mi się scyzoryk w kieszeni otwiera... Praca dla fachowców jest zawsze.
Wychodzi na to że lepiej robić zaoczne bo cena podobna a doświadczenie się zdobywa w pracy.
Dlatego mgr robię zaoczenie.
A w pracy? Faktycznie pytają czy jest się studentem czy się skończyło ale przy zadaniach na spotkaniu rekrutacyjnym papierek jest gówno warty skoro zdania się nie zrobi i nie pochwali się swoją wiedzą.
Z mojego punktu widzenia - żenada.
Przed pójściem na studia kreuje się przed młodymi ludźmi niesamowitą przyszłość, karierę zawodową, która jest w rzeczywistości zakredytowanym niewolnictwem, ponieważ zarabiają trochę więcej niż minimum, ale nadal nie stać ludzi na ich wymarzone życie, ale dostąpiają zaszczytu możliwości wzięcia kredytu, bycia czyimś niewolnikiem przez 30-40 lat. Ciekawa perspektywa...
pozdro w polsce to 50zl na 1-2 dni moze starczy
Zrobiłem studia informatykę "inżynieria oprogramowania" pracy szukałem kilka miesięcy. W ciągu 2 lat mam już czwartą nie związaną z kierunkiem studiów w której pracodawca płaci najniższą krajową. O pracy bez minimum dwu a najlepiej pięcio letniego doświadczenia w branży nie ma co marzyć pracodawcy chcą zatrudniać tylko ludzi z doświadczeniem. Mijają kolejne latka a człowiek ani nie jest na bieżąco a i wiedza gdzieś powoli zanika, zdobywam nowe doświadczenie i wiedzę w branżach, które mnie mało interesują (tam gdzie obecnie pracuję) ale co zrobić trzeba się przystosować do rynku żeby robić cokolwiek. I proszę nie pisać mi opini typu jak zarabiasz tyle a tyle to jesteś nieudacznikiem - zapraszam do Nowego Sącza miasta w którym pracodawcy solidarnie oferują swoim pracownikom najniższą krajową jakby to jakaś zmowa była. Pracowałem w 4 firmach i w każdej ta sama kasa, nie liczą się studia, certyfikaty z przebytych i zdanych szkoleń, masz po prostu robić to i to za co dostaniesz najniższą krajową a jak nie pasi to żegnamy. Sam się nieraz dziwię że inspekcja pracy tak się opieprza a nie sprawdzi galerii handlowych w naszym mieście gdzie 1200 zł. na rękę i praca bez umowy i ubezpieczenia to standard. Wy panowie w dużych miastach nie czujecie tego u was się zarabia po 2,5 tyś. netto wzwyż ale są miejsca w Polsce gdzie pracodawcy wykorzystuję złą sytuację na rynku pracy na maksa ale pod siebie.
Ale wszystko zależy od tego co się studiuje i gdzie. Więc nie oczekujmy kokosów i bycia rozchwytywanym po socjologii czy historii sztuki lub filozofii.
Zgadza się, część wiedzy jest przestarzała. Zgadza się, jest sporo zapchajdziur. Ale jak porównam moją polibudę i moje umiejętności i widzę po jej skończeniu z orłami z brytyjskich niby-super szkół to polski program nauczania był znacznie szerszy i dzięki temu mogę sobie poradzić z wieloma problemami przy których brytole rozkładają ręce bo po prostu nie wiedzą jak co działa.
przykład: siostra właśnie architekture kończy. na start musiała mieć deskę kreślarską z oporządzeniem [1.500], rapidografy, zapaćkany cyrkiel nie kosztuje 2zł... miliony książek [w tym oczywiście znalazły się także publikacje wykładowców-ceny adekwatne do 'prestiżu'], renderować niby można na uczelni, z tym, że stanowisk tyle co kot napłakał [kilkanaście] także trzeba było kupić kompa za 5k ażeby szło ładnie,zgrabnie i w miarę ekonomicznie. co semestr ładnych pare stówek [~600zł] szło na wydruki rysunków, a gdzie tam reszta kosztów!
ale mamy darmową edukację i w ogóle... ;]
I nie powiem jakie.
Każdy ma swój rozum. ;)