Google, które ze swoim silnym zapleczem finansowym jak najbardziej może sobie na to pozwolić, słynie z tego, że od kilku lat wykupuje interesujące projekty internetowe (te mniejsze i troszkę większe, jak na przykład YouTube), z czasem zmieniając je w flagowe produkty koncernu.
Tym razem padło na Picnik, czyli popularną internetową aplikację o możliwościach zbliżonych do profesjonalnego programu graficznego - w tym konkretnym wypadku skupionego na edycji zdjęć. Założona w 2005 roku witryna od pewnego czasu z powodzeniem współpracuje także z serwisami pokroju Flickra, Facebooka czy MySpace'a, oferując szybką i wygodną obróbkę.
Pierwszego marca świat obiegła informacja, zgodnie z którą Picnik dołączył do panteonu googlowskich projektów. Jak na razie użytkownicy serwisu nie odczują jednak zmiany właściciela, bowiem Google nie przedstawiło planów na najbliższe miesiące. Prognozuje się, że w przyszłości witryna zostanie w jakiś sposób połączona z przeglądarką grafiki Picassa lub też twórcy wkomponują ją w pakiet internetowych narzędzi Google Apps.
Dodatkowej pikanterii sprawie dodaje fakt, iż od pewnego czasu na zakup Picnika (i pracującej w jego ramach dwudziestoosobowej załogi) "czaiło się" Yahoo. Obecnie zarówno właściciele Flickra, jak i pozostającego w dość napiętych relacjach z Google Facebooka zapewne z niecierpliwością będą wypatrywali kolejnego ruchu internetowego giganta.
Źródło: Google Blog
Komentarze
3